kacpersky: Odpowiadam: Glazerowie.
To raczysko toczące ten klub spowodowało jego upadek jaki widzimy. Nawet nie będę wymieniał większej liczby zarzutów, wystarczą te, które bezpośrednio dotyczą pracy trenerów:
1. Brak wizji i strategii sportowej klubu. W rezultacie liczymy zawsze, że wystarczy trener i "coś się ruszy". No niestety nie. I to widać po komentarzach "kibiców" tutaj, którzy wciąż trajkoczą o każdym z trenerów, że ten zły i tamten niedobry. I to jest dokładnie po linii Glazerów, którzy umywają rączki od sportowych aspektów, nie delegują ich nikomu kompetentnemu i tylko cieszą się na przytulane dochody (które pewnie też niedługo zaczną się kurczyć, bo sponsorzy i partnerzy zauważą, że jesteśmy wydmuszką).
2. Fatalne przez lata decyzje transferowe. Z tego powodu co trener, to dziedziczy problemy poprzednika, bo piłkarze są na opasłych kontraktach i nie idzie się ich pozbyć z zespołu. Amorim gra zawodnikami w pierwszym składzie, którzy zwalniali jeszcze Mourinho, później Ole, narzekali na Rangnicka oraz EtH. Skąd te kiepskie decyzje? Patrz punkt 1.
3. Rakowa, psychotyczna fanbaza tego klubu, która jest kolejną chorobą jaka atakuje trenerów. Powody jej ropnienia w organizmie klubowym? Patrz pkt. 1 i 2.
Nie mam już ochoty słuchać jak zawodnicy na MILIONOWYCH KONTRAKTACH, których jedynym zadaniem jest postawienie się na 3 treningach w tygodniu, pojawienie na odprawie przedmeczowej i później wsadzenie 100% zaangażowania w 90 minut meczu, są usprawiedliwiani przez komentujących tutaj na forum. 4-3-3 złe. 3-4-2-1 niedobre. To, tamto, sramto. Ten trener łysy i się nie zna. Rudy wuefista nieudacznik. Portugalczyk debel. Ciągłe pitolenie i spuszczanie się nad losem tych nierobów z szerokiego składu i przemilczanie tego, że klubem rządzą od lat partacze, którzy doją Was jak krowy, mamiąc rokrocznie wizją "nowego rozdania", jednym głośnym transferem i designerskimi koszulkami adidas originals.
Myślę, że idealnym dla tego klubu byłby reset do ustawień fabrycznych, który miałby miejsce, gdybyśmy zwyczajnie walczyli o utrzymanie dwa, czy trzy sezony. Połowa fanbazy by się przykleiła do Barcelony czy Realu, zmieniłby się właściciel na kogoś z ambicjami i planem, i dopiero wówczas pewnie odbilibyśmy się od dna. Bo póki co szorujemy po nim od lat prawie 20 i końca tej farsy nie widać.