Manchester United w niedzielę zmierzy się z Arsenalem w 1. kolejce Premier League. Będzie to pierwszy poważny sprawdzian dla drużyny Rubena Amorima w nowym sezonie.
– Atmosfera na przedsezonowym zgrupowaniu w USA była bardzo dobra. Ten zespół tego potrzebował, także ci piłkarze, którzy przyszli do nas latem. Można powiedzieć, że czuć teraz inną atmosferę – stwierdził Fernandes w rozmowie ze
Sky Sports.
– Wszyscy kroczymy tą samą ścieżką, wszyscy idziemy w jednym kierunku. Wiemy, czego chcemy od tego sezonu i gdzie zmierzamy. Nakreśliliśmy sobie pewne granice i jeśli ktoś je przekroczy, to będzie musiał ponieść konsekwencje.
– To bardzo ważne, bo w przeszłości, nawet jeśli przekraczałeś odrobinę granice, to myślałeś, że będzie dobrze. Teraz rozmawiamy nie tylko z menadżerem, ale i z zawodnikami. Powiedzieliśmy, jaki jest minimalny standard i jeśli ktoś nie będzie się tego trzymał, to będzie miał problemy. Nie tylko u sztabu szkoleniowego, ale również u kolegów z zespołu – dodaje Fernandes.
Portugalczyk jest jednym z sześciu piłkarzy Manchesteru United, którzy tworzą grupę liderów u Rubena Amorima. Portugalski trener wyznaczył do tej roli również Diogo Dalota, Harry’ego Maguire’a, Lisandro Martineza, Noussaira Mazraoui’ego oraz Toma Heatona.