cyprian: manooch ciężko jest podać piłkę komuś, kto do niej nie wychodzi i nie pokazuje się kolegom do gry. Jakoś dziwnym trafem, jak Zirkzee wchodził na boisko, to od razu miał sytuacje do strzelenia bramki i brał czynny udział w rozgrywaniu piłki w okolicach pola karnego przeciwników.
Obejrzałem w zeszłym sezonie kilka spotkań ligowych United, w których większość uwagi skupiałem na Hojlundzie i za każdym razem wyglądało to tragicznie. Najważniejsze aspekty jego gry, które powtarzały się za każdym razem:
1. Fatalna gra w powietrzu. Nie chodzi mi tutaj o przegrywanie pojedynków z przeciwnikami, a o to, że on tych prób nawet nie podejmował. Zazwyczaj nawet nie skakał do tych piłek, tylko stał jak kołek przy obrońcy i liczył na błąd. Zrozumiałbym to, jakby miał 170cm wzrostu...
2. Brak jakichkolwiek prób wychodzenia do prostopadłych podań. Środkowy napastnik, zawodnik najbardziej wysunięty na boisku, a on przez cały mecz nie wychodzi ani razu na czystą pozycję. Ba, zdarza się, że nie ma nawet 1 spalonego. To o czymś świadczy.
3. Wiecznie spóźniony w akcjach ofensywnych. Często byli tutaj krytykowani zawodnicy (głównie Rashford i Garnacho) i słusznie zresztą, że grają zbyt samolubnie. Szkoda tylko, że w większości tych akcji i tak Hojlunda nie było w polu karnym. To jest kpina, że Bruno, który jest mózgiem drużyny i odpowiada za rozgrywanie, częściej się znajduje na dogodnej pozycji w polu karnym, niż nasz jedyny napastnik.
4. Gość przegrywa właściwie wszystkie pojedynki siłowe z obrońcami, co jest zatrważające biorąc pod uwagę jego warunki fizyczne. W najlepszym wypadku, udaje mu się wymusić faul, ale zazwyczaj kończy się to stratą.
5. Przez większość meczu Rasmus chowa się za plecami przeciwnika i mówię tutaj o rozgrywaniu piłki w środku boiska. Chodzi mi o to, że zazwyczaj zawodnicy wychodzą do tych podań, pokazują się do gry, często gestykulują rękami i krzyczą "podaj mi!", po prostu chcą grać w piłkę. A on wygląda, jakby się bał wzięcia odpowiedzialności na siebie.
Co ciekawe, zupełnie inaczej wyglądały jego występy w europejskich pucharach, zwłaszcza w 1 sezonie. Tam wyglądał na pewnego siebie, miał jakąś radość z gry i przede wszystkim chęć do tej gry. Może liga angielska mu nie leży. A może kwestia mentalna? Dostał parę razy łokciem pod żebra w pierwszych meczach i teraz ma jakąś blokadę psychiczną? Ciul wie, ale napastnik który nie szuka gry, nigdy jej nie znajdzie, choćby miał za plecami najbardziej kreatywnych pomocników.