3vil: Onana jest spokojny o swoją przyszłość, bo przy takich kwotach jakie zarabia i tym co prezentuje, wie że nikt go nie kupi do póki ważna jest umowa, a nawet jak siądzie na ławie, kasa na konto wpłynie.
Na dobrą sprawę, bramkarz jest filarem drużyny. To drużyna powinna czuć się dosyć spokojnie gdy wychodzi akcja na bramkarza. Jeżeli wiedzą że ten potrafi zachować zimną krew to są spokojniejsi. A jak nasi mają być spokojni? Pierwszy do zmiany to właśnie Anrzej. Żaden najlepszy napastnik, pomocnik ani obrońca nie zdziałają nic, gdy bramkarzowi przeleci piłka przez ręce, albo ten się zagapi, rozkojarzy, pomyśli o świetnej pensji która zgarnia za granie lipy.
Ogólnie rzecz ujmując zarobki powinny być uzależnione od wyników. A tak mamy masę słabo grających piłkarzy, opłacanych jak mistrzów nad mistrzami...