Rasmus Hojlund zdobył prestiżową nagrodę w Premier League

Ubiegłym miesiąc był dla 21-latka bardzo udany. Hojlund trafił do siatki pięć razy w czterech ligowych spotkaniach. Duńczyk pomógł Manchesterowi United pokonać Wolverhampton, West Ham United, Aston Villę i Luton Town. Mecz z Fulham opuścił z powodu urazu.

– Jestem bardzo szczęśliwy – stwierdził Hojlund, gdy odbierał pamiątkową statuetkę w centrum treningowym Manchesteru United w Carrington.

– Oczywiście, że otrzymanie tej nagrody to olbrzymi przywilej. Zwłaszcza, jeśli weźmiemy pod uwagę innych nominowanych. Jestem bardzo wdzięczny i szczęśliwy z powodu tego wyróżnienia.

Hojlund pytany o to, które jego trafienie z lutowych meczów Manchesteru United podobało mu się najbardziej, odpowiada: – Strzelam różne gole, ale moje ulubione trafienie to chyba gol klatką piersiową w meczu z Luton. Bardzo mi się podobało.

– Kiedy masz dobrą formę, to takie rzeczy przychodzą naturalnie. Prawdopodobnie nie myślałem, że uda się tak dobrze skierować tę piłkę, ale byłem pod wrażeniem mojego pomysłu. Ustawiłem ciało w kierunku bramki i chciałem zobaczyć, czy coś z tego wyjdzie. Powiedziałbym, że skończyło się perfekcyjnie.

Hojlund leczy obecnie drobny uraz, ale wkrótce ma być znów do dyspozycji Erika ten Haga. Z przodu znów więc zobaczymy ofensywne ustawienie z Marcusem Rashfordem i Alejandro Garnacho na skrzydłach.

– Myślę, że zaczynamy się rozumieć coraz lepiej i poznajemy swoje schematy. Mamy też swobodę, którą daje nam menadżer, aby zmieniać pozycje w trakcie meczu. Uważam, że uzupełniamy się, jeśli chodzi o mocne strony. Oczywiście, że podziękowania za tę nagrodę należą się również im oraz pozostałym kolegom z linii pomocy i obrony – dodaje Hojlund.

Powody do zadowolenia ma również Kobbie Mainoo. Gol Anglika z meczu z Wolverhampton Wanderes (4:3) został wybrany najładniejszą bramką na boiskach Premier League w lutym.