W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
Altay Bayindir długo czekał na swój debiut w Manchesterze United, ale w końcu wystąpił w diabelskich barwach. 25-latek zagrał w spotkaniu z Newport County (4:2) w Pucharze Anglii i został pierwszym Turkiem w historii, który dostąpił tego zaszczytu.
» Altay Bayindir w niedzielę zadebiutował w Manchesterze United | Fot. MUTV
Bayindir w meczu z czwartoligowcem nie miał przesadnie dużo pracy, lecz kilka razy zaprezentował skuteczne interwencje. Turecki golkiper przy straconych bramkach nie miał zbyt wiele do powiedzenia. Zawiedli go koledzy z linii obrony.
Bayindir prawdopodobnie wróci na ławkę rezerwowych już w czwartkowym meczu z Wolverhampton Wanderers. Erik ten Hag potwierdził, że do tego czasu z Pucharu Narodów Afryki wróci już Andre Onana.
– Grałem po raz pierwszy i czuję się bardzo dobrze. To wielki klub i mamy wielką bazę kibiców. Każdy przychodzi na mecze, ogląda spotkania, wszyscy nas wspierają – mówił zadowolony Bayindir w rozmowie z MUTV.
– Czuję się bardzo dobrze. Jutro zaczynamy kolejny dzień. Dziś wygraliśmy, jesteśmy bardzo szczęśliwi, ale przed nami kolejne spotkanie i trzeba być skoncentrowanym. Każdy mecz jest dla nas ważny, wszyscy chcą z nami wygrywać, bo wiedzą, że grają z Manchesterem United. To wielki klub na świecie.
Bayindir pytany, czy liczy na kolejne występy w Manchesterze United, odpowiedział: – Oczywiście, że chcę grać więcej. Mam natomiast dobre relacje ze wszystkimi bramkarzami.
– Jeśli menadżer da któremuś z nas szansę, to zagramy i damy z siebie wszystko. Wiemy, jaka spoczywa na nas odpowiedzialność. Gramy w wielkim klubie, musimy dawać z siebie wszystko każdego dnia i w każdym spotkaniu.
– To jasne, że chcę grać w tym wspaniałym zespole, w takiej atmosferze na Old Trafford. Chcę zagrać tam z kibicami na trybunach – dodał Bayindir.
gorzky: Dość nerwowo czasami wyglądał, niemniej jednak zobaczyłbym go chętnie w następnym meczu aby potwierdzić co potrafi. Refleks wydaje się mieć znacznie lepszy aniżeli Onana, no ale powiedzmy sobie szczerze, za Erika to jedynie kontuzja odstawi Kameruńczyka od bramki.
Widmo: Wczoraj było widać dlaczego nie dostaje szansy pomimo fatalnej dyspozycji Onany. Konkretnie chodzi o jego komunikację z obrona, która nie jest najlepsza i potrzebuje szlifów zanim zagości między słupkami na dłużej.
Pochmurny: Aha czyli nie dostaje szans bo nie jest zgrany z resztą zespołu? Eee, a nie jest zgrany bo nie gra? Dlatego właśnie nie dostaje szans bo ogólnie nie dostawał szans i z tego powodu szanse na jego grę to bardzo małe szanse. Kurna jakie to zawiłe... No cóż, może dostanie więcej szans aby zgrać się z zespołem by móc dostawać szanse czy jakoś tak, sam już nie wiem...
Rashy10: No tak, bo oni przecież w ogóle się nie znają i ze sobą nie trenują, tylko na gotowo łapią się w dniu meczowym na boisku. Tu chodzi o charakter żeby mieć jaja i krzyknąć na jednego czy drugiego obrońcę jak coś źle robią, a że Altay to młody chłopak debiutujący w drużynie, a przed nim doświadczeni i utytułowani ex mistrzowie świata jak Varane czy Martinez to może się krępuje wchodzić w większą wymianę zdań.
Pochmurny: No patrząc na grę naszego zespołu to chyba widzą się tylko w trakcie spotkań. Charakter mówisz? Gdzie ci nasi gracze go posiadają? Martinez i Bruno? Wszystko. Teza super, ale nie ma sensu. Pewność siebie i pracę musisz przełożyć na spotkania, i to tam jesteś testowany. Czymś innym jest gierka z kolagami na treningu, a szarżujący przeciwnik na pełnej, nie mając pewności czy kolega wystawi się w porę itp. Gdy nie grasz w pierwszym składzie w meczach o punkty to trudno jest się zrozumieć. Schematy ogarniasz na treningach, ale nie bez powodu to zazwyczaj wychodzi ta sama stała jedenastka na spotkania, a nie ciągle jest rotowana.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.