„Ten Hag teraz będzie wiedział, że może polegać na McTominayu”

Czarny82r: Do pierwszego zespołu będzie mu ciężko się przebić, chyba że będzie to mecz pucharowy. Ale w roli zmiennika jak najbardziej jestem na tak.

uzio: taaaa, tak jak w meczu z brighton gdzie sędzia biegł szybciej od niego....
Podczas chaosu w polu karnym, po pinballu piłka spadła mu pod nogi, więc kopnął przed siebie i ta wpadła do bramki, później wbiegał w pole karne jak cała reszta drużyny i piłka poleciała w jego kierunku to strzelił i juz jest best of the best from the best.....

Casemiro też strzela bramki....

Pochmurny: Komentarz zedytowany przez usera dnia 10.10.2023 09:17

Śmieszni są ci ludzie wypowiadający się po jednym kilku minutowym występie. Jak się prezentował gdy dostawał szanse w tym sezonie w dłuższym zakresie czasowym? Był jednym z najgorszych graczy z nastawieniem na poziomie Rasha w każdym spotkaniu(czyli karygodnym). Czyli że jak teraz Donny dostanie szansę i walinie trzy bramy z dobitki w następnym spotkaniu w końcówce to gadamy to samo?

Ja poprostu nie łapie teje logiki. Ludzie grają enty mecz i wtedy można ocenić przydatność jakiegoś zawodnika, a nie po kilku minutach. Ja też raz na jakiś czas prawię rozwalę sobie ryj na chodniku bo się potknę, ale to nie znaczy, że jestem jakiś upośledzony ruchowo. Więcej przypadku i losowości niż mojego wpływu, w końcu zazwyczaj tego nie robię.

Jak brać takich ludzi na poważnie w ich ocenach? Gdy następnym razem ETH zrobi zmianę w 90 min w obronie i nie stracimy żadnej bramki, a do tego strzelimy z dwie to ten obrońca będzie noszony na rekach za wpływ w spotkaniu? Ja rozumiem, że Scott strzelił dwie bramki i chwała mu za to bo zasłużył na pochwałę gdyż wygraliśmy, ale to nie były nawet akcje wykreowane bezpośrednio przez niego, a poprostu uderzenie piłki gdy znalazł się w polu karnym. Jeśli ktoś oczekuje, że będzie robił tak w co drugim spotkaniu lub po wejściu to jest ograniczony. Chłopak przez lata nie podniósł standardów swoich jak i zespołu, a kilka kilka minut ma to zmienić. Ehhh...