Sancho po ostatnim meczu z Arsenalem (1:3) znalazł się na cenzurowanym, choć nawet nie był w kadrze Manchesteru United na spotkanie w Londynie. Erik ten Hag nie powołał zawodnika, bo uznał, że piłkarz prezentował słabą formę na treningach. Sancho nie zgodził się z opinią menadżera Czerwonych Diabłów i opublikował oświadczenie w mediach społecznościowych, które odbiło się szerokim echem.
Niektóre media zaczęły sugerować, że dni Sancho w Manchesterze United są policzone. 23-letni Anglik był nawet łączony z transferem do Arabii Saudyjskiej. Sytuację piłkarza uważnie monitoruje też Borussia Dortmund.
Dziennik
BILD twierdzi, że powrót Sancho do BVB w zimowym oknie transferowym jest mało prawdopodobnym rozwiązaniem. Wszystko przez wysoką tygodniówkę Anglika. Sancho zarabia w Manchesterze United 350 tysięcy funtów tygodniowo i obecnie niewiele klubów byłoby stać na gażę dla Anglika.
Sancho w poniedziałek ma odbyć rozmowę w cztery oczy z Erikiem ten Hagiem. Na razie nie wiadomo, czy Anglik zostanie ukarany przez Manchester United za publiczne kwestionowanie słów menadżera.