Ten Hag w meczu z Sevillą w pełni skorzystał z limitu zmian. W przerwie Harry Maguire zastąpił kontuzjowanego Raphaela Varane’a. W 62. minucie Holender zdecydował się na potrójną roszadę – na placu gry pojawili się Wout Weghorst, Christian Eriksen i Anthony Elanga. W końcówce na boisko wszedł Facundo Pellistri, więc gdy Lisandro Martinez kilka minut później doznał groźnej kontuzji, to Czerwone Diabły musiały kończyć mecz w dziesięciu zawodników.
– Musiałem dokonać tych zmian. Nie było innej opcji. Raphael Varane był kontuzjowany, więc to pierwsza zmiana. Anthony Martial wyszedł w pierwszym składzie po raz pierwszy od dawna, a zatem musieliśmy go ściągnąć po godzinie – przyznał Erik ten Hag.
– Jeśli chodzi o Bruno, to dostałem ostrzeżenie od sędziów. Był bliski drugiej żółtej kartki. To samo tyczyło się Antony’ego dos Santosa. Musiałem dokonać zmian. Nie miałem innego wyboru.
– Nadal kontrolowaliśmy spotkanie. Powinniśmy zdobyć trzeciego gola. Była dobra akcja Facundo Pellistriego, a Tyrell Malacia miał świetną okazję na 3:0 w 81. minucie.
– W ostatnich 10 minutach meczu wszystko zwróciło się przeciwko nam. Musimy grać mądrzej. Wyłączyliśmy się przy pierwszym golu. Później była kontuzja Lisandro Martineza, kolejny pech. Dwa gole po rykoszetach, co można zrobić? Czasami masz zły dzień i pecha. To nie był nasz wieczór – dodał Ten Hag.
Manchester United nie ma dużo czasu na rozpamiętywanie remisu z Sevillą, bo w niedzielę zmierzy się z Nottingham Forest na wyjeździe w ramach 31. kolejki Premier League.