dg120: Po tym meczu można wyciągnąć kilka wniosków:
0. Glazers, Woodward itd. Jest to powód naczelny, który będzie się jeszcze przez długi czas ciągnął. Wtedy kiedy inwestowano w skład robiono to źle (duża kasa w błoto). Wtedy kiedy trzeba było wspomóc menadżera nie robiono tego wcale lub źle.
1. ETH nie jest nieomylny, oczywista oczywistość, niemniej spora rzesza ludzi przeszarżowała z nadziejami. Broń boże nie chcę powiedzieć, że to kiepski trener. Zrobił i robi bardzo dobrą, a miejscami fenomenalną robotę w klubie. Niestety wczorajszy mecz pokazał, że nie można opierać wszystkiego na wierze w piłkarzy. Po I połowie dwie pozycje krzyczały o zmianę, było to widać gołym okiem, że w tym meczu na tych pozycjach, Ci piłkarze nic nie zrobią. Jeden zszedł przy 3:0 (wszedł młodzik od razu ze spuszczoną głową przy tym wyniku) drugi grał do końca. Tam gdzie nie było to aż tak potrzebne zrobił zmianę na gorszą. W piłkę grają piłkarze, ale ostatecznie, czy to jest sprawiedliwe czy nie, menadżer odpowiada za wynik.
2. Nie ma kapitana. Jest to trochę zaskakujące, ale niestety go nie ma. Nie chodzi o to, by w wyrównanym, albo wygranym meczu wymachiwać rękami, mieć pretensje do sędziego (swoja drogą ciekawe czy go zawieszą za to szturchnięcie sędziego liniowego). Nie chodzi o to, by mieć pretensje za złe zagrania. Chodzi o to, by w meczu, w którym ewidentnie nie idzie, gdzie głowa siada, wziąć wszystko za twarz i walczyć. Po prostu walczyć. Wczoraj nie dość, że nasz kapitan tego nie zrobił to jeszcze sam dla tej drużyny był obciążeniem. O Harrym nie będę wspominał, bo wydaje się że tutaj już wszystko zostało napisane.
3. Mecz został przegrany w głowie, bo piłkarsko na ten moment w ogóle nie odbiegamy od lfc. Byłoby to może do jakiegoś zrozumienia, gdyby średnia wieku składu wynosiła 20 lat. Ta kompromitacja jest dlatego tak szokująca ponieważ skład jest naszpikowany graczami z olbrzymim doświadczeniem. Czuje się jakbym dostał mokrą szmatą prosto w ryj. Część tych piłkarzy prawdopodobnie tylko teoretycznie wie co to znaczy rywalizacja z liverpoolem. Nie wiem co muszą czuć ci najbardziej zagorzali kibice United. Hańba i żadne 7:0 z Betisem tego nie zmieni.