Pochmurny: Jeśli chcesz wchodzić w dyskusję to wpierw naucz się czytać ze zrozumieniem. Nigdzie nie napisałem o mentalu, nieprawdaż?
Takie jednowymiarowe myślenie jak twoje, jest idealnym przykładem na brak jakiegokolwiek racjonalnego podejścia do sytuacji zawodnika, klubu i kadry.
Niech sobie jeżdżą też i 12 latki jeśli zasługują dobrą grą i są gotowi, ale Garnacho zagrał dopiero kilka spotkań na poziomie zawodowym, a ty wyskakujesz z jakimiś porównaniami. Nigdzie nie napisalem, że się nie nadaje, a że więcej zyska zostając i trenując z trenerem któremu będzie musiał zaimponować aby grać w klubie. Przypominam, że w klubie gra się cały rok, a na mistrzostwach kilka tygodni. Żeby zasłużyć na powołanie, wpierw wykazujesz się w klubie, a nie na odwrót.
Jedni wcześniej wchodzą na szczyt, a inni wolniej. Przyspieszanie rozwoju na gwałt ciekawymi wydarzeniami nie zawsze wychodzi na plus. Lecieć na mistrzostwa aby grzać tylko ławkę, a móc zostać i przekonać trenera do regularnej gry to raczej równanie z wiadomą końcową. Po takiej wyprawie jego podejście może jeszcze bardziej się popsuć. W końcu wybraniec leci na mistrzostwa, więc musi być dobry. Zagra nawet jeden mecz gdzie zostanie bohaterem, ale co to zmieni w perspektywie klubowej i codziennej? Ten Hag może wymagać czegoś zupełnie innego niż to co uzyska na mistrzostwach. Dlatego chłopak prawdopodobnie nie pojechał.
Fajnym przykładem jest Freddy Adu, który szybko zaczął i jak później sam wspominał, przerosły go oczekiwania. Wpierw wypielęgnować, a potem niech z bagażem odpowiednich zachowań, leci i gra gdzie chce.