AgentBartezz: "Szkoda bo zmarnował sobie karierę".
Otóż takie gadanie jest właśnie problemem. Jeśli, powtarzam wyraźnie - JEŚLI - okaże się niewinny, jeśli to wszystko było ukartowane dla rozgłosu i piniondza to wtedy jego imię zostanie oczernione bez żadnej podstawy. Dopóki nie zostanie coś udowodnione nie można wieszać na kimś psów.
Jeśli się okaże winny, sam w pierwszym rzędzie stanę i go zbesztam z błotem, chętnie prosto w twarz. Ale tylko i wyłącznie wtedy.
Tutaj było aresztowanie więc pewne podstawy być musiały, ale nie byłoby zwolnienia gdyby sprawa była czarno - biała. Natomiast dla mnie osobiście to jak opinia publiczna reaguje między innymi na tę sprawe jest chore. Zniszczyć komuś życie, reputację w taki sposób można w sekundę, a potem nawet jeśli wyrok będzie "niewinny" to się znajdzie multum takich co będą krzywo patrzeć, gadać, że wyrok niesprawiedliwy itd. i między innymi tak jak mówisz zostanie łatka gwałciciela, a to nie jest w porządku. Ukarać zawsze można, odbudować dawne życie po czymś takim już niekoniecznie.
To, że nie reaguje to akurat bardzo dobrze. Każde teraz jego słowo będzie radioaktywne i źle odebrane. Trudno radzić sobie z taką presją gdy 90% ludzi wokół położyło już na Tobie lagę i nie masz perspektywy na to by się z tego wygrzebać. Już nie mówię o wyroku, ale jeśli on sam wie, że jest niewinny to wygrzebać z sytuacji w jakiej się znajdzie jako osoba publiczna.