Rashford o kulisach pożegnania z Solskjaerem

– Ole porozmawiał z nami indywidualnie w okolicach śniadania, a później mieliśmy spotkanie, zanim wyszliśmy na trening. Było więc inaczej niż zazwyczaj – mówi Rashford cytowany przez Sky Sports.

– Byłem tutaj, gdy inni menadżerowie opuszczali klub. Po prostu pakowali swoje rzeczy i wychodzili przez drzwi. To w jaki sposób pożegnał się z nami Ole pokazuje, jak dobrą jest osobą, ile ten klub dla niego znaczy.

– Ole wie, że zawsze będzie legendą Manchesteru United, a nasi piłkarze szanują go w 100 procentach. Niestety nie udało nam się jako grupie. Zaczęliśmy dobrze, doprowadził nas do miejsca, w którym byliśmy blisko zdobycia ważnych trofeów. Zawsze nam czegoś brakowało.

– Gdyby w tych momentach wszystko poszło po naszej myśli, to moglibyśmy mieć 2-3 trofea, być może dostałby wtedy więcej czasu. Taki jest futbol. Pewne rzeczy się dzieją i można tylko ruszyć naprzód. Choć jest to trudne, to trzeba znaleźć drogę.

– Wewnątrz czujesz się winny, bo każdy ma do odegrania swoją rolę, gdy jesteś na boisku. Było natomiast mało czasu na to, aby zastanowić się przed ostatni meczem.

Rashford pytany o to, jakie nowe porządki zaprowadził Michael Carrick, który objął rolę tymczasowego menadżera Manchesteru United na najbliższe mecze, odpowiada:

– Wiele zasad pozostało bez zmian, bo to one doprowadziły nas do tego, że byliśmy bliscy zdobycia trofeów. Niewiele się zmieniło.

– Piłkarze starają się dawać z siebie 110% i nadal chcemy to robić. Wiemy, że teraz czeka nas trudna walka, ale każdy jest na to gotowy. Nie mamy w drużynie nikogo, kto by się przed tym krył. Każdy patrzy w przyszłość – dodaje Rashford.