Jesse Lingard przezwyciężył
problemy w życiu osobistym i znów prezentuje wysoką formę na boisku. Anglik na łamach
United Review wspomina ostatnie 12 miesięcy, w których działo się naprawdę dużo.
» Jesse Lingard od początku sezonu prezentuje wysoką formę w Manchesterze United
Lingard w styczniu udał się na wypożyczenie do West Hamu United, gdzie spisywał się rewelacyjnie. Pomocnik Manchesteru United wrócił następnie do reprezentacji Anglii, a teraz ma ważny wkład w grę Czerwonych Diabłów.
– Ludzie z zewnątrz myślą, że jesteśmy robotami. Ale przecież jesteśmy ludźmi – mówi Jesse Lingard w rozmowie z United Review.
– Pewne rzeczy mogą dziać się poza boiskiem i mieć wpływ na formę fizyczną oraz psychiczną. Jeśli natomiast będziesz próbował to ukrywać za uśmiechem, to nigdy nie będzie to dobre rozwiązanie.
– W tamtym okresie nie byłem sobą, nawet moja rodzina to dostrzegała. Robiłem rzeczy, których nie robiłem nigdy wcześniej w moim życiu. To był jeden z okresów, przez który musiałem przejść i pozbierać się, stanąć na nogi. Rozmawiałem z menadżerem wielokrotnie na temat wypożyczenia w styczniu, bo nie dostawałem szans w Manchesterze United.
– Zgodził się na to, a później ode mnie zależało to, aby skupić się na tym, co trzeba zrobić w West Hamie. Chodziło o zdobywanie bramek, asystowanie i powrót do reprezentacji Anglii. Na początku sezonu nie było mnie w kadrze, a później znalazłem się w gronie 33 piłkarzy branych pod uwagę na EURO 2020. To było ogromne osiągnięcie i pokazało mi, co można zrobić dzięki ciężkiej pracy, koncentracji i poświęceniu.
– Gdy jesteś w dołku to myślisz, że nigdy z niego nie wyjdziesz. Ale zawsze jest jakaś opcja. Tak jak mówiłem, trzeba zaakceptować trudności, zacisnąć zęby i ciężko pracować. To właśnie zrobiłem. Gdy tylko udałem się na wypożyczenie, to byłem gotowy na grę. Chłopaki byli wobec mnie wspaniali. Znałem Davida Moyesa z czasów United, a on dał mi swobodę gry. Dostałem licencję na zabawianie publiczności.
– Teraz jestem oczywiście skoncentrowany na Manchesterze United. Po powrocie z West Hamu byłem pewny siebie i nadal jestem. Czuję, że złapałem odpowiednią formę i spisuję się dobrze, biorąc pod uwagę liczbę otrzymanych minut. Nie mogę doczekać się kolejnych występów.
Lingard o tym jak szybko potrafi zmieniać się sytuacja w futbolu przekonał się niedawno, gdy został negatywnym bohaterem w meczu z Young Boys (1:2). To po podaniu Anglika padł zwycięski gol dla Szwajcarów. Jesse szybko odkupił winy, zdobywając bramkę na wagę trzech punktów z West Hamem (2:1) w Premier League.
– Często mówię to na temat futbolu. Spójrzcie, jak szybko nadchodzi kolejne spotkanie i jak szybko możesz wrócić do gry. Popełniłem błąd z Young Boys i prawdopodobnie była to największa pomyłka w mojej dotychczasowej karierze. Ale takie rzeczy się zdarzają. Przydarzył się błąd, jesteśmy ludźmi. Nie widziałem tego gościa, a on strzelił gola – mówi Lingard.
– Po czymś takim ludzie zaczynają wypisywać głupoty w sieci, ale nie czytam tego. Dorosłem i jestem już na to za stary. Następnego dnia wróciłem na boisko treningowe, aby ciężko pracować i skupić się na meczu z West Hamem. Tak to już jest. Taki jest futbol. Dostajesz szansę, aby odkupić swoje winy, wrócić do gry i zrobiłem to w wielkim stylu – dodaje Lingard.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.