morrgan: Nawet jak De Gea nie miał ten normalnej "swojej" formy to prawda jest taka, że i tak wypadał lepiej od Hendersona. Różnica polegała na tym, że prasa mocno naciskała na to, żeby w kadrze Anglii grał Henderson (a żeby grał musiał również grać w klubie) i dlatego każdy błąd De Gei był wyolbrzymiany. David za dobry występ dostawał notę 6/10, a za podobny występ Dean otrzymywał od Brytoli 8/10. Niezbyt sprawiedliwe. W dodatku na każdej konferencji prasowej pytali Ole o to kiedy będzie Henderson grał, bo De Gea "taki słaby jest". Najlepsze jest to, że Dean zagrał ostatecznie mniej meczy w sezonie, a i tak popełnił więcej błędów skutkujących stratą bramki, a prasa o tym milczała.
Tak czy siak mam nadzieję, że w tym sezonie De Gea będzie grał zarówno w Premier League jak i Lidze Mistrzów. Pierwszy bramkarz musi czuć zaufanie menadżera, a nie obawiać się, że każdy błąd może posadzić go na ławie. Dean niech sobie gra Carabao, albo FA Cup, a jak mu nie pasuje to niech idzie do innego klubu, bo Dean nigdy nie osiągnie nawet zbliżonego poziomu do Davida (jak i żaden obecnie broniący Anglik).