LTMek: To oznacza tylko albo aż tyle, że należy brać pod uwagę cały sklad i jego głębie, a nie na siłę stawiać na Anglika. Wiadome było, że zmienienie CR7 na króla IG skończy się raz, że mega presją, dwa że dodatkowym pretekstem, by wbijać Jessemu kolejne szpilki.
Jaki sens ma rotacja, skoro next match grasz w nd, a twoj przeciwnik ma dwa dni mniej na regenerację? I czym taki CR7 miał się zmęczyć, skoro pauzował w meczu kadry?
Ja wiem, że nie przywykliśmy do posiadania w składzie typowych game-changerow, ale chyba oczywistym jest, że Portugalczyk to właśnie jedna z tych postaci, co z niczego potrafi zrobić coś...
Nie, nie jest to śmieszne, bo środek sezonu, a jego początek to dwie zupełnie inne fazy rywalizacji...