Wirus: Stracone gole:
Z Leeds - Ayling strzał życia, nikt by tego nie wyjął.
Z Southampton - rykoszet Freda i piłka tuż przy słupku wpadła, ciężkie do wyjęcia.
Z Newcastle - Manquillo bardzo precyzyjny strzał po długim rogu (De Gea dobrze zamknął bliższy słupek, czyli to co miał zrobić), gdzie był Shaw ?
Czyste konto:
Z Wolverhampton - świetny mecz, mega podwójna obrona przy strzałach chyba Saiss'a.
Ogólnie widać to co De Gea mówi, że jest mocny i pewny siebie jak za starych dobrych lat. Teraz Hendersonowi będzie bardzo trudno wygryźć Davida z bramki.