W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
Aaron Wan-Bissaka w jednym z ostatnich wywiadów przyznał, że niewiele brakowało, aby zrezygnował z gry w piłkę. Anglik zmienił zdanie po szczerej rozmowie z ojcem.
» Aaron Wan-Bissaka jest pewnym punktem Manchesteru United na prawej stronie defensywy
Wan-Bissaka w 2019 roku przeniósł się z Crystal Palace do Manchesteru United za 50 milionów funtów. Anglik od początku swojego pobytu na Old Trafford ma pewne miejsce na prawej stronie defensywy Czerwonych Diabłów.
– Spotykasz ludzi z innych środowisk, chcesz robić to, co oni, bo wygląda to na świetną zabawę. Zacząłem się więc w to wciągać – mówi Wan-Bissaka na łamach Players’ Tribune.
– Gdy grałem dla Crystal Palace, to przestałem traktować serio takie rzeczy jak dieta. Po szkole chodziłem więc na frytki, kurczaka i napoje gazowane. Wszystko, co sobie można tylko wyobrazić.
– Była grupa osób, która nie grała w piłkę, więc mieli inną sytuację niż moja. Nie musieli chodzić na treningi po szkole. Trochę się wkręciłem w to towarzystwo. Crystal Palace porozmawiało z moim ojcem i powiedzieli mi, że to może być mój ostatni sezon.
– Porozmawiał ze mną i poczułem jego ból. Zazwyczaj mnie pouczał, ale wtedy pamiętam, że po prostu do mnie mówił. Nigdy nie widziałem, żeby tak przemawiał. Zdałem sobie sprawę, że mówi na poważnie.
– Pomyślałem sobie, że to była moja jedyna szansa i nie mogłem jej zmarnować – dodaje Wan-Bissaka.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Komentarze (2)
kielbasior:Komentarz zedytowany przez usera dnia 17.07.2021 13:15
Wan-Bissaka to perełka. Chłopak ma poukładane w głowie, na murawie rzadko schodzi poniżej swojego poziomu. W odbiorze i grze 1vs1 jest prawdopodobnie najlepszym bocznym obrońcą na świecie. Ma żelazne płuca i praktycznie nie opuszcza spotkań. Oczywiście czasem zdarzy mu się stracić krycie na dalszym słupku, a z przodu nie oferuje fajerwerków, aczkolwiek to nadal 22-latek, przed nim kilkanaście lat grania i rozwoju. Przyjście Sancho i ewentualnego zmiennika tylko mu pomoże, trzymam kciuki.
Aby zobrazować sobie jaki wpływ na zespół miało przyjście Wan Bissaki, wystarczy przypomnieć sobie czasy człowieka wrzutki Younga.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.