W rozmowie dla RMC Hannibal Mejbri opwiedział, dlaczego zdecydował się na dołączenie do reprezentacji Tunezji, pomimo występów we francuskiej młodzieżówce.
» Hannibal Mejbri chce pomagać młodym ludziom w Tunezji
Pomocnik rezerw Manchesteru United chce także wykorzystać swoje zasoby do wspierania uzdolnionych Tunezyjczyków.
– Myślę, że to najlepszy wybór dla mojej rodziny i dla mnie. Jestem bardzo dumny z tej decyzji. Tunezja to mój kraj, to jest kraj moich rodziców, więc na pewno istnieje tu silna więź - stwierdził Mejbri.
– Bardzo lubię ten kraj, dlatego dokonałem takiego wyboru. Mówię trochę po arabsku, choć niezbyt dobrze. Moi rodzice byli oczywiście bardzo szczęśliwi, że wybrałem Tunezję. To dla nich prezent. Ale to też mnie uszczęśliwia. Myślę, że dokonałem właściwego wyboru. Zobaczymy w przyszłości, czy tak się stanie. Staram się zbudować coś nie tylko na polu sportowym.
– Myślę, że to ważny wybór, który wpłynie na wielu młodych ludzi. Dobrze być inspiracją i mam nadzieję, że uda mi się wpłynąć na ich właściwą drogę. Jest wielu młodych ludzi innych narodowości, którzy mogą spojrzeć wstecz na kraj swoich rodziców, wrócić do swoich korzeni. Myślę, że to bardzo ważne dla Afryki.
– Mam firmę H7, dzięki której staram się pomagać młodym Tunezyjczykom, wspierać ich postępy. Mamy dużo talentów w tym kraju, ale nie mamy dużo pomocy. Każdego lata wyjeżdżam na wakacje do Tunezji. Widzę, że jest dużo talentów.
– Często są bardzo młodzi i mają około 16-17 lat, przestają grać w piłkę, aby iść do pracy. Boli mnie przez to serce. Chcę pomóc im odnosić sukcesy w późniejszym życiu. Pomaganie im może sprawić, że będę dumny i sprawi, że Tunezyjczycy będą dumni. Możemy się tylko rozwijać.
Hannibal Mejbri zadebiutował w pierwszym zespole Manchesteru United w trakcie wygranego 2:1 spotkania z Wolverhampton.
– Bardzo mnie to ucieszyło. To coś, na co czekałem, odkąd byłem mały. Pracowałem na to. Moi rodzice zabrali mnie po całym świecie na turnieje. Pomogła mi cała moja rodzina, mój agent też. Ucieszyło mnie to, że mogłem trochę stąpać po murawie profesjonalnego świata.
– Dziękuję moim bliskim za wszystko, co zrobili. Nie mogłem się doczekać. Byłem pod presją, ponieważ na trybunach byli fani Wolverhampton. Ale kiedy już byłem na boisku, skoncentrowałem się i nic więcej nie słyszałem. Jak tylko dotknąłem mojej pierwszej piłki, wszystko poszło dobrze. Szczerze mówiąc, to było niezapomniane przeżycie - podsumował 18-latek.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.