atotrikos: Pierwszy sezon Cafu w Sao Paulo nie był udany. Często siedział na ławce, rzadko grał. Być może wynikało to z faktu, że Cafu grał jako środkowy obrońca.
Piłka ma to do siebie, że ważną rolę w karierze zawodników pełnią trenerzy. Futbol jest jak życie, ma się szczęście do ludzi lub się go nie ma. Proste, ale prawdziwe. Cafu to szczęście miał, spotkał Tele Santanę, trenera, który zasugerował mu, żeby wykorzystał swoją szybkość i kondycję na prawym skrzydle obrony, a nie na środku defensywy.
Wydaje się, że Santana odpowiednio nakierował Cafu. Na treningach jego koledzy przecierali oczy ze zdumienia. Facet ciągle biegał, nie męczył się i był bardzo szybki. Przemianowanie Cafu na prawego, bocznego obrońcę wszystkim się opłaciło...