Piłkarskie inspiracje Scotta McTominaya

Szkocki pomocnik na swoim koncie ma już ponad 100 występów w ekipie Czerwonych Diabłów. Dla McTominaya obecny sezon jest najlepszym w jego wykonaniu. 24-latek siedmiokrotnie wpisał się na listę strzelców.

Kolejnym sprawdzianem dla McTominaya i Manchesteru United będzie czwartkowy mecz z Milanem w Lidze Europy. Szkot przed spotkaniem na Old Trafford wspomina Zlatana Ibrahimovicia, z którym grał w barwach United.

– Zlatan był bezwzględny. Nie będę mówił o nim przesadnie dużo – mówi McTominay.

– Prawdziwy profesjonalista, ciężko pracował, miał wielką osobowość w szatni. Słychać było jego głos i widać, w jaki sposób układa sobie relacje z ludźmi.

– Zlatan był bezwzględny, jeśli chodzi o wygrywanie. Chciał to robić cały czas, przez siedem dni w tygodniu. Jeśli w tej kwestii miałeś inne zdanie, to mogłeś mieć problem. Utrudniałby ci życie. Musiałeś więc ciężko pracować na treningach, inaczej miałbyś ciężko.

– Uwielbiam takich gości w piłce. Ma oczywiście za sobą legendarną karierę i zawdzięcza to sobie oraz swojej rodzinie. Należą mu się duże słowa uznania. Ze Zlatanem czasami nie było łatwo, ale to akurat pozytywne. Czasami też potrafię być twardy jak on.

McTominay pytany jeszcze o to, jakich zawodników podpatrywał będąc młodym piłkarzem, odpowiada: – Gdy byłem młody, to byłem naprawdę niskim zawodnikiem. Lionel Messi był więc idealnym przykładem dla mnie, jako piłkarz, który był kopany przez większych graczy.

– Messi nic sobie z tego nie robił. Patrzenie na jego grę to była prawdziwa inspiracja. Udowadniał, że choć jest jednym z najniższych piłkarzy na boisku, to może być najlepszym. Dlaczego zatem ze mną miało nie być tak samo.

– Później, im byłem starszy, silniejszy i większy, zacząłem przyglądać się Cristiano Ronaldo. Jego atrybutom fizycznym i to w jaki sposób pracuje nad ciałem i wszystkim. Jego ciało, umysł, talent, to wszystko gra razem. Będąc młodym piłkarzem nie możesz wybrać sobie lepszych wzorów do naśladowania – dodaje McTominay.