Real Sociedad ma przed sobą bardzo trudne zadanie przed czwartkową rewanżową konfrontacją z Manchesterem United w ramach 1/16 finału Ligi Europy.
» Real Sociedad zjawi się na Old Trafford w czwartkowy wieczór
Pierwsze starcie obu ekip zakończyło się zwycięstwem Czerwonych Diabłów 4:0. Oto zapis środowej konferencji prasowej szkoleniowca hiszpańskiego klubu, Imanola Alguacila.
Jak sądzisz, co Ole Gunnar Solskjaer powie swoim piłkarzom? Czy będzie ich przekonywał, że czeka ich łatwe spotkanie?
– Mówimy o Manchesterze United. Każdy mecz jest dla nich istotny. Nawet starcia towarzyskie. Nie mam wątpliwości, że United spróbują odnieść zwycięstwo i zdobyć wiele bramek.
Jak wiele razy zmieniałeś swoje zdanie co do nastawienia do rewanżu? Czy przyszło ci do głowy, że powinniście się skupić na lidze?
– Nie zmieniłem zdania wiele razy. Tuż po meczu w Turynie skupiłem się na Deportivo Alavés, a teraz znów myślę o Lidze Europy. Zobaczymy, co będziemy w stanie osiągnąć na Old Trafford. Niektórzy piłkarze są nieco zmęczeni. Przeanalizowaliśmy pierwsze starcie z zawodnikami. Chcemy rywalizować i walczyć o zwycięstwo. Być może w Turynie nie widzieliśmy prawdziwej różnicy pomiędzy tymi zespołami.
Zawsze lubimy pana konferencje prasowe, ponieważ pańskie wypowiedzi płyną prosto z serca. Czy umysł podpowiada panu jednak, że Real Sociedad ma jakiekolwiek szanse na awans?
– Cóż, jeśli miałbym się kierować rozumem, to musiałbym stwierdzić, że nie. Chyba do tej pory żadna drużyna nie zdołała odrobić takich strat. To najlepszy Manchester United na przestrzeni ostatniej dekady. W Turynie pomiędzy 30-45 minutą mieliśmy swoje szanse. Mogliśmy zdobyć bramkę i wyrównać stan spotkania. Chwilę potem straciliśmy drugiego gola. Później popełniliśmy kilka błędów w defensywie, dlatego wyzwanie stało się niemożliwe. Wszystko rozstrzygnęło się jednak w oparciu o detale. Awans jest niemal niemożliwy, lecz wierzę, że moi podopieczni są w stanie rywalizować i wygrać w Manchesterze.
Czy przy szybko zdobytej bramce w szeregach Manchesteru United może pojawić się nerwowość?
– Naprawdę musimy twardo stąpać po ziemi oraz pamiętać, z kim się mierzymy. To drużyna światowej klasy, która rywalizuje z Manchesterem City o mistrzostwo Anglii. Musimy przede wszystkim spróbować wygrać. Na pewno musimy być lepsi. Chcemy pokazać, że nie jesteśmy aż tak daleko za United, jak mógłby sugerować mecz w Turynie.
Jaki jest powód kiepskich wyników osiąganych przez hiszpańskie kluby w europejskich pucharach w tym sezonie?
– Mogę mówić o naszym zespole. Musimy pamiętam, że mierzymy się z najlepszymi klubami na świecie. W tym momencie nie możemy rywalizować z Manchesterem United pod względem kadry. To najmocniejsza liga na świecie. Nie możemy jednak tracić naszej tożsamości. Wynik 0:4 był bardzo surowy. Czy powinniśmy całkiem zmienić kierunek? Zobaczymy, to bardzo skomplikowane.
Jak wiele razy w ostatnich tygodniach marzyłeś o odrobieniu strat? Czego się spodziewasz po Manchesterze United?
– Spodziewam się najlepszej gry w ich wydaniu. Sam Solskjaer powiedział mi, że to najlepszy zespół United ostatnich lat. Będą chcieli wygrać i zdobywać bramki. Nie miałem czasu myśleć o powrocie. Przeanalizowałem pierwszy mecz. Widziałem sporo pozytywów w naszej grze. Znaleźliśmy też błędy, które łatwo poprawić. Chcemy pojechać na Old Trafford i nieco poprawić odbiór naszej drużyny.
Sam pan przyznał, że awans wydaje się niemal niemożliwy. Czy zamierza pan dać odpocząć kilku piłkarzom?
– Każdy zawodnik w moim zespole pali się do gry. Widzimy wspaniałe nastawienie oraz ambicję. Każdy z nich chce być na boisku, co wiele mówi o tej drużynie. To prawda, mamy za sobą sporo spotkań. Wszyscy chcemy wygrywać, więc musimy poczekać do ostatniego treningu. Chciałbym móc częściej trenować z moimi piłkarzami. Jako Real Sociedad mamy różne cele. Priorytetem są wyniki, lecz skupiamy się także na rozwijaniu talentu tych młodych chłopaków.
Angielska prasa bardzo lubi wymyślać ciekawe tytuły dla swoich artykułów. Jaki nagłówek nadałby pan zapowiedzi czwartkowego meczu?
– Chcemy wyczyścić swój image.
Co by pan zmienił, gdyby znów miał pan rozegrać pierwszy mecz?
– Gdybym nie znał wyniku, to podjąłbym dokładnie takie same decyzje. Taki styl gry zaprowadził nas do europejskich pucharów. Gdybyśmy uniknęli błędów, to wynik mógł wyglądać dużo lepiej. Zobaczymy, co wydarzy się jutro. Łatwo się mówi, kiedy zna się rezultat.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.