Ole Gunnar Solskjaer odczuwał lekki niedosyt po zremisowanym 0:0 meczu z Liverpoolem na Anfield. Norweski menadżer podzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat niedzielnego spotkania na antenie Sky Sports, MUTV oraz na pomeczowej konferencji prasowej.
» Ole Gunnar Solskjaer odczuwał lekki niedosyt po remisie z Liverpoolem na Anfield
Niewykorzystana szansa
– Wiem, że możemy grać lepiej, ale i tak wracamy stąd z jednym punktem, co pokazuje, jak długą drogę przebyliśmy w ciągu roku czy nawet 6 miesięcy. Nie narzuciliśmy swoich warunków gry, szczególnie w pierwszej połowie. Później było lepiej i pod koniec meczu można było pomyśleć: „tak, możemy coś ugrać”. Stworzyliśmy sobie dwie doskonałe sytuacje, ale dwukrotnie świetnie bronił ich bramkarz.
– Muszę być szczery i przyznać, że jestem trochę rozczarowany. Ale zdajemy sobie sprawę, że graliśmy z fantastycznym zespołem, który miał większe posiadanie piłki. Mimo tego przyjeżdżasz tutaj, wiesz o ich problemach z kontuzjami, więc chcesz powalczyć o zwycięstwo. Nie udało nam się, ale być może punkt będzie dobry, jeśli wygramy kolejne spotkanie.
Co można zrobić lepiej
– Następnym razem musimy zachowywać większy spokój. Możemy dłużej pograć piłką. Zbyt często musieliśmy bronić i sądzę, że za często oddawaliśmy piłkę. Być może przegapialiśmy niektóre momenty, gdy Marcus Rashford wybiegał zza pleców obrońców. Nie musimy podawać do niego za każdym razem, gdy robi sprint. Czasami brakowało natomiast zagrania, gdy powinno do niego trafić. Kilka rzeczy, nad którymi musimy popracować.
Występ Pogby
– Moim zdaniem Paul zagrał wspaniale. Wiedział, że ma do wykonania zadanie w defensywie, musiał blokować i pomagać nam z Andym Robertsonem. Powinien mieć bramkę na swoim koncie, bo zasłużył na to swoim występem. Jego występ na prawej stronie uzasadnił jego wybór na tę pozycję. Moim zdaniem Paul zagrał wspaniale. Czułem, że może tam przysporzyć rywalom problemów.
Rashford jako środkowy napastnik
– Chciałem Marcusa na szpicy. Ze względu na jego szybkość. W pierwszej i drugiej połowie zmarnowaliśmy kilka okazji, bo można było grać piłkę nieco szybciej, z większą jakością. Mogliśmy przysporzyć większych problemów rywalowi. Wiedzieliśmy o kłopotach rywala ze środkiem obrony.
Zmiana Fernandesa
– To była taktyczna decyzja. Bruno pracował w pocie czoła w każdym meczu, odkąd tutaj przyszedł. Biegał w każdym spotkaniu. Pod koniec uznałem, że postawa Paula może dać nam szansę. Mason Greenwood, jeśli ma okazję, to może ją wykorzystać w mgnieniu oka. Postawiliśmy na Masona, choć musiał też bronić ataki Robertsona.
Nadal na pierwszym miejscu
– Nie ma znaczenia, na którym miejscu teraz jesteśmy. Będzie to liczyć się w maju. Przechodzimy do kolejnego meczu. Czujemy, że się rozwinęliśmy jako zespół i to dobre uczucie, że jesteśmy rozczarowani remisem.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.