Harry Maguire nie mógł sobie wymarzyć lepszego debiutu w Lidze Mistrzów. Manchester United pokonał RB Lipsk 5:0 na Old Trafford. Dla kapitana Czerwonych Diabłów był to pierwszy występ w tych rozgrywkach.
» Harry Maguire w środę po raz pierwszy wystąpił w meczu Ligi Mistrzów
To debiut w Lidze Mistrzów, który chyba zapamiętasz na długo?
– Tak, zdecydowanie. To dla mnie dumna chwila. Pięć, sześć czy siedem lat temu nawet nie marzyłem o grze w Lidze Mistrzów i wyprowadzaniu chłopaków na boisko w roli kapitana. Na pewno więc to wspaniała chwila dla mnie, mojej rodziny. Osiągnęliśmy świetny wynik, czyste konto i zdobyliśmy pięć goli. Można powiedzieć, że to był perfekcyjny debiut. Zanotowaliśmy dobry start w rozgrywkach, w których chcemy osiągnąć sukces. Nie chcemy zatrzymywać się na fazie grupowej. Mierzymy w awans i udaną fazę pucharową. Takie mamy standardy i oczekiwania.
Wygrana w Paryżu z finalistami, a teraz z półfinalistami mówi sporo i daje nam dobrą pozycję po dwóch kolejkach, prawda?
– Tak. W ostatnim sezonie widzieliśmy, że nasze najlepsze występy dawały nam świetne wyniki. Wiemy na jakim poziomie możemy grać i musimy to robić częściej. Ważna jest konsekwencja. Myślę, że widać to było po ostatniej przerwie na mecze reprezentacji. Wróciliśmy i pokazaliśmy świetną mentalność. Potrzebowaliśmy reakcji. Jedynym wyjściem była poprawa. Źle zaczęliśmy ten sezon i doskonale o tym wiemy. Reakcja była natomiast dobra. Jesteśmy rozczarowani, że nie wygraliśmy spotkania z Chelsea, ale przed nami kolejne ważne spotkanie w weekend i trzeba zagrać tak jak z RB Lipsk.
Menadżer dysponuje dużą siłą rażenia. Może wprowadzać zawodników z ławki, a ci strzelają hat-tricka…
– Marcus był wspaniały. Menadżer posadził go dziś na ławce, aby być może trochę dać mu odpocząć i ostatecznie to wypaliło. Obrońcy musieli najpierw radzić sobie z Anthonym, a później na boisku pojawił się Marcus. To musiał być dla rywali koszmar. Marcus miał ogromny wpływ na mecz. W pełni zasłużył na swoje bramki.
Powrót do gry po meczu z Tottenhamem Hotspur sporo mówi o charakterze tego zespołu?
– Po meczu z Tottenhamem byliśmy w rozsypce. To było dopiero trzecie spotkanie w sezonie, ale czuć było, że to duży kryzys. To było dziwne uczucie, bo nikt nie spodziewa się porażek na Old Trafford, a na pewno porażek w takim stylu. W pierwszych meczach oddawaliśmy rywalom zbyt wiele szans. Jako defensywa, która ma najwięcej czystych kont w Europie musieliśmy więc się poprawić i zagrać bardziej solidnie. Ciężko pracowaliśmy na treningach i od czasu październikowej przerwy na mecze reprezentacji wróciliśmy do dobrych nawyków z ostatniego sezonu. Znów jesteśmy solidni z tyłu i mamy solidne podstawy. To było bardzo ważne. Jako obrońca chcę dawać zawodnikom z przodu szansę na to, aby wygrywali dla nas mecze. Jeden, dwa lub trzy gole powinny kończyć sprawę. Teraz to robimy. To dopiero początek sezonu. Przed nami długa droga, ale wiem, że musimy się nadal poprawiać i to właśnie teraz robimy.
Przed nami mecze z Arsenalem, Basaksehirem i Evertonem…
– Czeka nas dziwny sezon, w którym grasz co cztery dni. To ważne, aby wypoczywać, regenerować siły. Fajnie, że menadżer ma głębię składu i ma w kim wybierać. Dokonał 4 czy 5 zmian, a to nie wpłynęło na jakość. Szacunek dla chłopaków, którzy grali, ale także dla tych, którzy nie zagrali, a byli dostępni. Ciężko pracują na treningach każdego dnia. To wysiłek całej grupy i w tym sezonie będziemy potrzebować wszystkich, jeśli chcemy odnosić sukcesy i wygrywać mecze. To bardzo ważne.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.