UnitedWeStand: Akurat tam byłem parę razy i ciężko powiedzieć z czego to zadłużenie wynika.
Ludzi było sporo, ceny wysokie, ale są znacznie droższe restauracje w Manchesterze, a jakość jedzenia u Maty była na naprawdę świetnym poziomie. Można do tego jeszcze dodać fakt, że często przychodzili tam piłkarze United oraz City, ale sam nigdy żadnego nie widziałem na oczy.
Lokalizacja można powiedzieć, że w centrum miasta, bo przy Chinatown i do polskiej ambasady jest kilkanaście minut z buta.
Nie wiem, więc dlaczego aż tak poleciał z kasą, ale warto zauważyć, że z tekstu wynika iż roczne straty zaczynały się zmniejszać, bo w pierwsze 3 lata było to 770k, a następne dwa 'tylko' ok. 200k. Hiszpan akurat ma tyle kasy, że gdyby mu milion zniknął z konta, to by pewnie nawet nie zauważył, więc jest to dla mnie dziwne, że zdecydował się zamknąć restaurację gdy była ona dla niego wyłącznie zajęciem hobbystycznym.