W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
Były obrońca Manchesteru United, Ronny Johnsen, jest przekonany, że odmowa pod adresem sir Alexa Fergusona w trakcie sezonu 1995/1996 była kluczowa dla udanej kariery Norwega na Old Trafford.
» Ronny Johnses bronił barw Manchesteru United w latach 1996–2002
Czerwone Diabły chciały pozyskać Johnsena z Beşiktaşu w trakcie trwania sezonu, jednak nie zamierzał on wówczas zmieniać barw klubowych. Przeprowadzka doszła ostatecznie do skutku w 1996 roku.
- Mój agent do mnie zadzwonił i zapytał, czy chcę porozmawiać z sir Alexem. Wówczas nie posiadał jeszcze tytułu szlacheckiego! Nie wiedziałem, co mam powiedzieć, więc się zgodziłem. Zastanawiałem się, co powiem Fergusonowi - wspomina Norweg.
- Ponieważ kibicowałem United, nazwisko sir Alexa było dla mnie największym w świecie menadżerów. Nie wiedziałem, co powiedzieć, ale to on zadzwonił i zapytał, czy mam ochotę dołączyć do Manchesteru United.
- Rozmawialiśmy przez chwilę, ale czułem, że zmiana barw klubowych w trakcie trwania sezonu nie będzie najlepszym pomysłem. Czułem, że wówczas mógłbym zawieść swoją drużynę. Zgodziliśmy się, że sir Alex zadzwoni do mnie po zakończeniu sezonu. Nigdy nic nie wiadomo, ale na szczęście ostatecznie dołączyłem do United.
- Myślę, że Ferguson zrozumiał moje motywy. Być może nabrał też do mnie szacunku. Nigdy nie wiadomo! Oglądałem wtedy kilka meczów United, gdzie grał między innymi Éric Cantona - zakończył Johnsen.
erictheking87: Bardzo dobry gracz, mocno niedoceniany. Świetny defensor z dobrą umiejętnością ustawiania się i elegancką techniką (zresztą grywał też jako DM od czasu do czasu) - bardzo dobry partner dla Stama. Zresztą Alex zawsze lubił tak parować obrońców na zasadzie bad cop, good cop - jeden od brudnej roboty, drugi w białych rękawiczkach załatwiający sprawy. Bruce-Pally, Stam-Johnsen, Vida-Rio.
Szkoda Ronnego, bo niestety kontuzje trochę popsuły i utrudniły mu karierę...
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.