Ole Gunnar Solskjaer jest autorem chyba najsłynniejszego gola w historii Manchesteru United. Norweg nie trafiłby jednak na Old Trafford i pewnie nie poprowadziłby później klubu jako menadżer, gdyby nie przypadkowe spotkanie.
» Ole Gunnar Solskjaer trafił do Manchesteru United w 1996 roku
Solskjaer odpowiedział kulisy swojego transferu do Manchesteru United na łamach UTD Podcast. Norweskiego napastnika wypatrzył Jim Ryan, jeden z trenerów Czerwonych Diabłów.
– Zagrałem dobry mecz dla reprezentacji Norwegii, kiedy Jim Ryan oglądał Ronniego Johnsena – wspomina Solskjaer.
– Strzeliłem wtedy dwie fajne bramki. Mark McGhee siedział obok Jima Ryana. Ryan zapytał więc McGhee: „Kogo obserwujesz?”. Potrzebowali wtedy napastnika, bo McGhee był menadżerem Wolverhampton w tamtym czasie.
– Kiedy więc strzeliłem te dwie bramki, a Mark McGhee siedział na trybunach obok Jima Ryana, ten od razu zadzwonił do menadżera: „Znalazłem kogoś, musimy działać szybko. Myślę, że ktoś inny może być nim też zainteresowany”. I tak to wyglądało.
Solskjaer przyznaje, że Manchester United nie był jedynym klubem zainteresowanym jego transferem.
– Czy Liverpool i Bayern Monachium interesowały się mną? Tak, podobnie jak Cagliari, PSV i kilka innych zespołów. Nie zmieniłbym jednak historii. Wybór mógł być tylko jeden. To było fantastyczne uczucie, kiedy telefon zadzwonił.
– Właściciele Molde zaprosili mnie do swojego biura. „Mamy taką ofertę – jesteś zainteresowany?”. Tak, dobra. Wybierali się na wakacje w najbliższych dniach. Martin Edwards również miał udać się na urlop, więc musieliśmy przyjechać następnego dnia. Ich samolot był uziemiony, więc wynajęli inny prywatny odrzutowiec, abym mógł dostać się do Anglii.
Jak Ole Gunnar Solskjaer wspomina swoje pierwsze spotkanie z Alexem Fergusonem? – Byłem zdenerwowany, bo obawiałem się, że powiem coś głupiego i pierwsze wrażenie będzie kiepskie. Wiedziałem, że Ferguson nie widział mnie w akcji, więc to spotkanie było dla mnie bardzo ważne – przyznaje Ole.
– Byłem natomiast sobą. Zjedliśmy rybę z frytkami na Old Trafford, w klubowej restauracji. Spędziliśmy tam 30-45 minut. Powiedział do mnie: „Wykorzystaj pierwsze sześć miesięcy w rezerwach, a później po świętach będziemy mogli cię włączyć do pierwszego zespołu”.
– Negocjowali umowę na Old Trafford, a ja w tym czasie zwiedzałem stadion. Przewodnik zapytał mnie, dlaczego tutaj jestem. Odpowiedziałem mu, że zamierzam tutaj podpisać kontrakt! Dał mi nawet swój długopis, abym to zrobił! Myślę, że to była też dumna chwila dla niego.
Solskjaer szybko odnalazł się w Manchesterze United. – Kiedy pierwszy raz przyjechałem do klubu, to jako pierwszego spotkałem na parkingu The Cliff Nicky’ego Butta. „Miło cię poznać...”. Zaprowadził mnie do klubowej szatni. Byłem trochę zdenerwowany, ale szybko zdałem sobie sprawę, że to zwyczajne chłopaki. Po prostu dobrze grali w piłkę. Trochę sobie ze mnie pożartowali, bo nie wyglądałem jak zawodnik gotowy na grę w Manchesterze United. Miałem bardzo młodzieńczy wygląd.
– Na treningu poczułem się jak u siebie w domu. Uwielbiałem zajęcia. Strzeliłem kilka bramek. Pierwsze spotkanie w rezerwach zagrałem z Oldham na Boundark Park. Zdobyłem dwie bramki. Pierwszy zespół grał wówczas z Evertonem, zremisowali 2:2, a Duncan Ferguson trafił dwukrotnie.
– Słuchałem relacji z tego meczu, a później Andy Cole doznał pechowego urazu. Następne spotkanie zacząłem więc na ławce rezerwowych, strzeliłem sześć minut po wejściu na boisku! Od tamtego momentu kibicom podobało się, że daję z siebie wszystko. Nie byłem najbardziej utalentowanym piłkarzem, nie byłem najlepszym technikiem, ale potrafiłem strzelać gole, biegać i atakować rywala – dodaje Solskjaer.
Solskjaer rozegrał w Manchesterze United łącznie 366 spotkań i zdobył dla klubu 126 bramek.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.