Axel Tuanzebe nie może doczekać się powrotu do gry w barwach Manchesteru United. Obecny sezon angielskiego defensora jest naznaczony kontuzjami.
» Axel Tuanzebe ma nadzieję na szybki powrót do gry w barwach Manchesteru United
Tuanzebe latem wrócił do Manchesteru United po udanym wypożyczeniu do Aston Villi. W barwach Czerwonych Diabłów zdążył rozegrać 10 spotkań, ale przed spotkaniem z Liverpoolem na Old Trafford doznał kontuzji na rozgrzewce.
22-letni defensor ostatnie miesiące spędzał na żmudnej rehabilitacji. Tuanzebe pojechał ze składem Manchesteru United na krótkie zgrupowanie do Marbelii, gdzie na razie ćwiczy indywidualnie. Pod koniec tygodnia chce jednak dołączyć do głównej grupy.
Tuanzebe udzielił wywiadu klubowej telewizji MUTV, w którym opowiada o swoim powrocie na boisko.
Axel, zacznijmy od tego, co możesz nam powiedzieć o swoim stanie zdrowia?
– W ostatnich dwóch tygodniach moje treningi wyglądają bardzo dobrze. Mój fizjoterapeuta, John Davin, bardzo pomógł mi poczynić postępy i zoptymalizować czas potrzebny na powrót na boisko. Jest naprawdę nieźle. Teraz jestem silniejszy i wkrótce będę mógł zacząć treningi z chłopakami.
Jak istotni są członkowie sztabu trenerskiego, których kibice mogą nie dostrzegać, ale odgrywają ważną rolę dla zawodników?
– Każdy z nich ma do odegrania swoją rolę. Głównie ćwiczyłem z Johnem. Mieliśmy dobry plan odnośnie mojego powrotu na boisko. Chodziło więc o to, aby wykonać go należycie i w odpowiednim czasie. Mam nadzieję, że nie będzie żadnych nawrotów urazu i wrócę do gry z chłopakami.
W tym tygodniu trenowałeś z dala od głównej grupy, głównie ze Scottem McTominayem i Timothym Fosu-Mensahem. Wyglądałeś dobrze, czy masz nadzieję na treningi z pełnym obciążeniem już wkrótce?
– Nie mogę jeszcze podać konkretnej daty, ale tak, mam nadzieję na szybki powrót. Dzisiejszy trening był udany. Chcę to potrzymać, mieć odpowiednie nastawienie i etykę pracy. Scott i Tim to świetni partnerzy do treningów. Zawsze się nakręcamy, ciężko pracujemy i chcemy wrócić tak szybko, jak to tylko możliwe.
Jak frustrujący był to dla ciebie okres? Zacząłeś sezon bardzo udanie, zanotowałeś kilka występów, byłeś nawet kapitanem i miałeś zacząć mecz z Liverpoolem w podstawowym składzie, ale złapałeś uraz…
– Ten sezon jest trochę frustrujący. Było wiele okazji, które mógłbym wykorzystać, ale nie było mi to dane. W ostatnim sezonie zagrałem wiele meczów w barwach Aston Villi na wypożyczeniu. Chciałem iść za ciosem. Wciąż liczymy się w kilku rozgrywkach. Chcę brać udział w tych meczach, pomóc drużynie zdobyć trofea i awansować do Ligi Mistrzów.
Czy psychiczna strona, kiedy jesteś kontuzjowany, jest tak samo trudna jak fizyczna?
– Tak, zdecydowanie. Twoje podejście do tego, kiedy jesteś kontuzjowany, ma ogromne znaczenie. Jestem tym typem zawodnika, który nie ma wolnego, gdy łapie uraz. Chcę wrócić do gry tak szybko jak to tylko możliwe. Ludzie dookoła mnie, moja rodzina, byli dla mnie dużym wsparciem. Podobnie jak fizjoterapeuci i koledzy z zespołu. Wszyscy pytali, kiedy wrócę. Fajnie dostawać takie wiadomości i wsparcie.
Mówiąc o kolegach z zespołu, Harry Maguire został mianowany nowym kapitanem. Co to mówi o jego charakterze, że dokonał tego w zaledwie sześć miesięcy po przyjściu do Manchesteru United. Byłeś kapitanem drużyn młodzieżowych. Czy uważasz, że możesz się od niego uczyć?
– Należy mu się ogromny szacunek za tę opaskę. Moim zdaniem nie chodzi o to, jak długo jesteś w danym miejscu. Chodzi o wpływ, jaki masz na kolegów z zespołu. On miał ogromny, był prawdziwym przykładem dla innych, liderem. Cały czas się poprawiamy. Jesteśmy młodym zespołem i z czasem będziemy kandydatem do trofeów. Teraz chcę przekazać moje ogromne gratulacje Harry’emu, bo zasłużył na tę opaskę.
W Manchesterze mamy teraz sztorm, ale tutaj warunki są niesamowite. Jak ważny jest to tydzień dla całego składu?
– Po pierwsze cieszę się, że mieliśmy przerwę. To zawsze jest potrzebne. Potrzebujesz też czasu, aby nacieszyć się dobrą pogodą. Tej nam brakuje w Manchesterze. Przyjazd tutaj jest jak mini-zgrupowanie przedsezonowe. Trzeba się przegrupować, odświeżyć głowę i przygotować się do pozostałej części sezonu.
Mamy kilku nowych zawodników, którzy integrują się ze składem. Najważniejszy jest oczywiście Bruno Fernandes. Co o nim myślisz do tej pory?
– Bruno jest fajnym gościem. Bardzo spokojnym, uporządkowanym i pokazał się z dobrej strony w tym krótkim okresie. Ma szacunek do innych i życzę mu wszystkiego, co najlepsze w trakcie jego kariery w Manchesterze United. Nie mogę doczekać się, kiedy zobaczę go na boisku. Widziałem krótkie filmy w barwach Sportingu i był dla nich kluczowym piłkarzem. Mam nadzieję, że tak też będzie u nas.
Nathan Bishop jest na drugim końcu tej skali. Ma wspaniały okres, trafił do Manchesteru United z Southend…
– Bish jest spoko. To angielski chłopak, więc nie ma żadnej bariery komunikacyjnej. Zintegrował się dobrze i jest bardzo profesjonalny. Myślę, że wyniósł to z Southend, gdzie był w pierwszym zespole od dawna. Pokazuje bardzo dobre umiejętności, zarówno jako piłkarz oraz jako człowiek. Myślę, że świetnie się odnajdzie w naszej grupie.
Odion Ighalo również do nas dołączył, chociaż nie ma go tutaj z nami. To wielki gość. Czy nie możesz doczekać się z nim walki na treningach?
– Tak, zdecydowanie. Dzięki temu możesz podciągnąć swoje umiejętności i być coraz lepszy. Pamiętam mój okres w Aston Villi. Walczyłem na każdym treningu z Yannickiem Bolasie! W ten sposób możesz się poprawiać. Musisz mieć dookoła siebie konkretnych przeciwników. Jestem bardzo podekscytowany tym, co Odion wniesie do drużyny. Na pewno jest silny i mocny. Dzięki temu będę mógł się rozwinąć. Trzeba być wdzięcznym za to, że mamy kogoś takiego w drużynie.
Patrzysz na końcówkę sezonu i co chcesz wnieść do drużyny pod względem indywidualnym?
– Sporo rzeczy, ale chcę pomóc drużynie rozwijać się. Myślę, że mamy bardzo młody zespół. Trzeba nieustannie być liderem, rozmawiać na boisku i dawać przykład. Musimy rosnąć jako zespół. Oczywiście sam też chcę spisywać się coraz lepiej.
Potrafisz dobrze ocenić nastrój w zespole. Jak bardzo każdy z zawodników jest zdeterminowany, aby zakończyć sezon w dobrej formie i być może zdobyć jakieś trofea?
– Na pewno mamy taką motywację. Dla młodego zespołu zdobycie trofeum byłoby iskrą, która zapoczątkowałaby coś wyjątkowego. Ciężko pracujemy, widać w nas potencjał, sporo dobrej gry i chcemy cały czas się poprawiać. To mówię od samego początku. Ta grupa może tylko się rozwijać. Jeśli tego pragniesz, to oczywiście zajmie to trochę czasu. Myślę, że w trakcie sezonu gramy coraz lepiej. Jestem podekscytowany tym, co nadchodzi.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.