Daniel James był zawodnikiem Manchesteru United, który stanął przed obiektywem kamery klubowej telewizji MUTV po przegranym meczu z Burnley (0:2). Walijczyk nie krył swojego rozczarowania.
» Daniel James po meczu z Burnley nie miał powodów do radości
Daniel, jaka jest opinia szatni po tym meczu?
– Rozczarowanie. Dziś nie byliśmy wystarczająco dobrzy. Wiemy to i oczywiście wiedzą to również kibice.
Trudno było stworzyć sobie okazję do zdobycia bramki, ale ty byłeś najbliżej gola…
– Jako zespół musimy lepiej wykorzystywać nadarzające się okazje. Mieliśmy sporo strzałów, powinniśmy jako pierwsi zdobyć gola po takiej liczbie prób. Po stracie gola nie byliśmy wystarczająco dobrzy.
Czy to była kwestia pierwszego gola, który okazał się bardzo istotny? Burnley broniło dobrze i nie potrafiliśmy przedrzeć się przez ich defensywę w pierwszej połowie.
– Tak myślę. Wiedzieliśmy, że będzie to trudne spotkanie. Mieliśmy piłkę przy nodze, stwarzaliśmy sobie sytuacje, ale nie potrafiliśmy ich wykończyć. Rywale strzelili gola po stałym fragmencie, ale nawet po tym wierzyliśmy, że możemy wygrać mecz.
Czy było to frustrujące, że mimo posiadania piłki, nie potrafiliśmy sobie stworzyć klarownych sytuacji?
– Nawet przy stanie 0:2 wciąż wierzyliśmy, że możemy wygrać ten mecz. Udało nam się wrócić do gry w meczu z Sheffield. Trzeba było wierzyć. Dziś nie było to nam pisane.
Na pewno jest złość, bo Chelsea uchyliła drzwi do TOP 4 i mieliśmy okazję zbliżyć się do nich…
– Czwarte miejsce wciąż jest do wzięcia. W czwartek przeanalizujemy mecz z Burnley i zobaczymy, co poszło nie tak. Przed nami dwa ważne pucharowe starcia i trzeba podejść do tych meczów z głową podniesioną do góry. Kolejny mecz ligowy jest dopiero za jakiś czas i choć jest to w naszych głowach, to teraz skupiamy się na kolejnym meczu.
Kolejne mecze nadchodzą szybko. Mamy Puchar Anglii, jak ważne jest to, że terminarz jest tak napięty?
– Musimy zareagować, być lepsi. Nie wiemy jeszcze z kim zagramy w FA Cup w weekend, ale to będzie trudne spotkanie. W kolejnym tygodniu będzie podobnie.
Na koniec, słowo dla kibiców, którzy zostali z wami, ale nie doczekali się ani gola, ani zwycięstwa.
– W każdym tygodniu, u siebie czy na wyjeździe, zawsze nas dopingują i wspierają. Zareagujemy na tę porażkę. Wiemy, że nie byliśmy wystarczająco dobrzy.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.