Seszele: Komentarz zedytowany przez usera dnia 09.01.2020 11:33Dokładnie. Kiedyś mieliśmy zupełnie inny skład.
Zarząd powinien był zawczasu pomyśleć nad konsekwencjami ewentualnych kontuzji w defensywie.
1) Od lat trzymamy na ławce (trybunach) piłkarza o nazwisku Jones, który (pomimo mojego sentymentu) nie gwarantuje nawet roli zmiennika. Kontuzje, kontuzje i kontuzje. Brak stabilizacji, co przekłada się na notoryczny brak formy.
2) Nieco krócej trzymamy na ławce (trybunach) piłkarza o nazwisku Rojo, który nie gwarantuje nawet roli zmiennika. Kontuzje, kontuzje i kontuzje. Brak stabilizacji. Podoba mi się jego agresja i podobało mi się trio Lindelof-Maguire-Rojo, ale trzeba być realistą. Szansa na takie zestawienie w sezonie jest tak duża, jak fakt, że w centralnej Polsce spadnie śnieg w Boże Narodzenie.
3) Jeszcze krócej niż powyżsi trzymany jest na ławce (ze wskazaniem na trybuny) piłkarz o nazwisku Bailly, który nie gwarantuje nawet roli zmiennika. Kontuzje, kontuzje i kontuzje. Brak stabilizacji, brak formy.
4) Powrót z wypożyczenia... kontuzjowanego Fosu-Mensah (też od lat).
5) Do tego wszystkiego doszło wypożyczenie Smallinga. Rozumiem OGS, że nie widział dla niego miejsca w podstawowej jedenastce i rozumiem Smallinga, że chciał grać częściej. Ale zarząd powinien był się zabezpieczyć w jakikolwiek sposób. Dlatego, że...
6) Są jedynie: Maguire, Lindelof i Tuanzebe. Ostatnie sezony pokazywały, że środek defensywy składający się z trzech obrońców, na których można liczyć w trakcie sezonu nie ma racji bytu. Zawsze przytrafi się jakaś kontuzja, dlatego nie można na siłę trzymać kopaczy, którzy od wielu lat częściej przebywają w klubowej przychodni, zamiast na boisku.
Obecnie mamy 7 środkowych defensorów. 6 jest kontuzjowanych, w tym 4 na bieżąco. Gdzie tu logika?
I koło się kręci, od lat to samo.