kckMU: Nie jesteśmy regularni, bo na to nie pozwala nam kadra. Jednego tygodnia pokazujemy magię tego klubu, ale nie poprzez zajebistość składu i naszych umiejętności, tylko ciekawe pomysły na grę i poświęcenie zakrywające braki, by drugiego wyłożyć się na Watfordzie i wyglądać jak koniec świata. Bylejakości nie da się oszukać... Raz jest świetny kolektyw i okazuje się, że Pereira z Fredem mogą rywalizować z topem, by za moment każdy wyzywał nasz środek od najgorszych piłkarzy na planecie. Jak to zakryć i oszukać? Nie da się, bo futbol zawsze był brutalny. W czołówce nie ma przypadku, a cała reszta tabeli jest dla średniaków. Tyle.
Jesteśmy teraz bardzo podobni do Liverpoolu sprzed Kloppa. W starciach z czołówką pokazujemy siłę nazwy tego klubu, by potem w kilku spotkaniach z drugą połową tabeli raz wygrać, raz zremisować i raz przegrać, przy czym raz gra wygląda dobrze, raz średnio, raz beznadziejnie. Czas dla Ole to jedno, bo dużo ważniejsze jest to, aby Ed kupował i robił to mądrze.