Ole Gunnar Solskjaer przed derbowym meczem z Manchesterem City w Pucharze Ligi udzielił wywiadu klubowej telewizji MUTV. Opowiada w nim m.in. o pozytywnym bólu głowy, o który przyprawili go Sergio Romero, Brandon Williams i Tahith Chong.
» Ole Gunnar Solskjaer liczy na dobry występ piłkarzy Manchesteru United w starciu z Manchesterem City
Kiedy patrzysz na mecz z Wolverhampton i postawę Brandona Williamsa oraz Sergio Romero, to czy dostrzegasz pozytywny ból głowy, odnośnie wyboru składu?
– Tak zazwyczaj jest, gdy piłkarze dostają szansę. Tahith Chong również spisał się dobrze. To jeden z piłkarzy, który nie grał od dawna. Spisał się naprawdę dobrze. W meczu z Wolves widzieliśmy sporo pozytywów. Zachowaliśmy czyste konto przeciwko dobrej drużynie, silnej fizycznie. Mieliśmy także okazję dać szansę gry niektórym naszym zawodnikom i dzięki temu będą oni lepiej przygotowani na kolejne spotkania tego sezonu.
Czy duża liczba meczów oraz kontuzji, którą mamy aktualnie, sprawia, że chciałbyś bardzo sprowadzić 1-2 nowych zawodników w styczniu?
– Jest to trudne. W grudniu mieliśmy dziewięć spotkań i w styczniu również może to być dziewięć meczów. Jesteśmy w miejscu w jakim jesteśmy. Mamy sporo kontuzji, lecz zawodnicy wracają. Wiemy, że biorąc pod uwagę urazy nasz skład nie był zbyt szeroki. Kiedy dostajesz szansę i ją wykorzystujesz, to zostajesz w zespole.
Czy nasz fantastyczny występ przeciwko Manchesterowi City w grudniu da zawodnikom dużą pewność siebie przed pucharowym dwumeczem?
– Tak myślę. Sądzę, że w głowach zawodników będzie to, że możemy tego ponownie dokonać. W tamtym spotkaniu do przerwy powinniśmy prowadzić 3-4 bramkami, bo niektóre z naszych szybkich ataków były wspaniałe. Wiemy natomiast, że gramy przeciwko topowej drużynie, która wyznaczyła standardy w ostatnich latach i mocno podniosła poprzeczkę. Wszystko zależy od nas w tych meczach i musimy wyciągnąć wnioski ze spotkań, w których zagraliśmy dobrze. W ostatnim sezonie nie byliśmy tak dobrzy, ale wciąż można było wyciągnąć trochę pozytywów. Jestem przekonani, że chłopcy będą pewni siebie.
Nasze kontry w grudniu były zabójcze. Czy sądzisz, że Pep przygotuje coś, aby je zatrzymać?
– Jest mistrzem, jeśli chodzi o swoje taktyki. Ma zespół od kilku lat i nie sądzę, aby chciał dużo zmieniać. Ale to będzie zależeć od niego. My się uczymy i wiemy, co działało. Jeśli chodzi o tradycję, to jesteśmy zespołem, który atakuje szybko. Nie ma znaczenia, gdzie odzyskujesz piłkę. Może być wysoko lub nisko, ale chodzi o szybkie przejście do ataku. Kontry mają negatywny wydźwięk, ale odzyskanie piłki i możliwość ataku oznacza, że musisz bronić dobrze. Mam nadzieję, że na Old Trafford będziemy częściej przy piłce oraz wykażemy się większym zdecydowaniem przy atakach.
Jest wielka rywalizacja pomiędzy tymi zespołami, ale zawsze mówiłeś, że podziwiasz to, czego Pep dokonał w Manchesterze City…
– Jeśli tego nie docenisz, to cię ograją. My jesteśmy innym zespołem. Chcemy atakować szybciej. Oczywiście, że oni też stosują kontry, ale mówiłem to wielokrotnie odkąd Pep objął Barcelonę. Trzeba podziwiać to, co robi ze swoimi zespołami. To wspaniała sprawa dla mnie jako menadżera i dla moich zawodników, że mogą grać w takich spotkaniach przeciwko drużynom Pepa.
Rozegraliśmy w tym sezonie 15 meczów na Old Trafford i przegraliśmy tylko raz. Czy dobrze jest wrócić do Teatru Marzeń po trzech meczach wyjazdowych? Jak istotny w tym dwumeczu będzie czynnik Old Trafford?
– W każdym spotkaniu tutaj mamy dwunastego zawodnika w postaci kibiców. Wspierają nas od pierwszego dnia. Każdy, kto tutaj przyjdzie, bez względu na kraj pochodzenia i kulturę mówi o tym jak bardzo wspierają go fani. W niektórych krajach kultura jest nieco inna, bo gdy nie idzie, to fani się odwracają, ale tutaj tak nie jest. Zawsze możesz liczyć na wsparcie i zawsze jest ono fantastyczne. Wieczory w światłach reflektorów na Old Trafford są wyjątkowe i mam nadzieję, że damy kibicom jeden z tych pamiętnych wieczorów.
Dziesięć lat temu wciąż byłeś w klubie, kiedy graliśmy ostatni półfinał z Manchesterem City w Pucharze Ligi. Wayne Rooney strzelił zwycięskiego gola w końcówce. Czy pamiętasz coś z tamtego spotkania?
– Kiedy osiągasz korzystny wynik w takich meczach, to jest to wyjątkowe. Ja sam miałem tutaj kilka przyzwoitych wieczorów. To natomiast jeden z dwóch meczów półfinałowych. Trzeba pamiętać, że po końcowym gwizdku pierwszego meczu , będziemy dopiero na półmetku.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.