Ole Gunnar Solskjaer spotkał się z dziennikarzami na konferencji prasowej zorganizowanej po zakończeniu niedzielnego meczu Watfordu z Manchesterem United (2:0).
» Następnym przeciwnikiem Manchesteru United będzie ekipa Newcastle United
Norweski szkoleniowiec wypowiedział się między innymi na temat błędu Davida de Gei oraz powrocie do gry Paula Pogby.
Ole, po raz piąty w tym sezonie Premier League posłałeś do boju tę samą jedenastkę. Cztery takie przypadki zakończyły się waszą porażką, a jeden remisem. Czy wśród twoich zawodników panuje zbyt duże odprężenie?
– Graliśmy mecz w środku tygodnia, więc skład nie był taki sam. Każdy mecz jest dla nas szansą na rozwinięcie tego zespołu. Chodzi oczywiście o pracę w kierunku czegoś większego. Nie sądzę, by poszczególni gracze byli zbyt zadowoleni i spokojni o swoje miejsce w składzie. Chodzi o wiele innych rzeczy. Pierwsza połowa spokojnie mogła być moim benefisem. Szczerze mówiąc, w trakcie mojego benefisu atmosfera na trybunach prawdopodobnie byłaby lepsza. Tempo było bardzo słabe i nie było widać pasji w grze. Reakcja ze strony kibiców gospodarzy była związana tylko ze stałymi fragmentami gry, które dawaliśmy rywalom. W drugiej połowie sprezentowaliśmy im także dwa gole.
W ostatnich siedemnastu meczach, w których mieliście większe posiadanie piłki, wygraliście tylko raz. Jaka jest tego przyczyna? Jakich zawodników musicie sprowadzić, żeby rozwiązać ten problem?
– Dzisiaj nie chodziło o posiadanie piłki. Nie znam statystyk w tym obszarze. Chodziło o jakość i sposób, w jaki straciliśmy dwa gole. Pierwszy był bardzo dziwny, a przy drugim zabrakło podjęcia dobrej decyzji. Dwie bramki stracone w kilka minut sprawiły, że nasze zadanie było trudne, niezależnie od wskaźnika posiadania piłki.
Jak oceniasz dzisiejszy występ Paula Pogby?
– Powrót do gry Paula był prawdopodobnie jedynym pozytywem dzisiejszego spotkania. Paul dał nam jakość i napędzał nasze ataki. Posłał kilka świetnych podań górą i brał udział w kombinacjach. Paul bardzo ciężko pracował nad powrotem do zdrowia. Być może był gotowy na więcej gry. Zobaczymy, jak zareaguje.
Jak wielkim zmartwieniem jest dla ciebie fakt, że przegraliście z drużyną, która ostatnie domowe zwycięstwo odniosła dziewięć miesięcy temu?
– Dzisiaj jestem bardzo rozczarowany. Cztery godziny temu byliśmy nastawieni bardzo pozytywnie, ponieważ czuliśmy, że zaczęliśmy coś budować. W tym momencie jestem bardzo rozczarowany, ponieważ musimy zdobywać więcej punktów na takich stadionach. Dzisiaj będziemy mieli bardzo mało pewności siebie, co jest zrozumiałe. Watford jest ostatni w tabeli, a my notowaliśmy dobre wyniki. Nie zrobiliśmy jednak niczego, żeby zasłużyć na zdobycz punktową.
Dlaczego twoja drużyna tak dobrze radzi sobie w spotkaniach z czołówką i ma takie problemy grając z klubami z dolnej połowy tabeli?
– Na rezultat meczu piłkarskiego wpływa bardzo dużo różnych rzeczy. Dzisiaj stworzyliśmy sobie dużo sytuacji, ale niemal wszystkie miały miejsce w momencie, kiedy przegrywaliśmy już dwoma golami. Musimy zacząć od większego zaangażowania. W starciach z Tottenhamem i City dużo lepiej broniliśmy się również przy stałych fragmentach gry.
Czy problemy z punktualnym przybyciem na stadion miały jakiś wpływ na wasz występ?
– Nie mamy żadnych wymówek. Byliśmy dobrze przygotowani. Nie potrafię do końca tego zrozumieć. Trudno jednak obwiniać korki na drodze. Nie sądzę, by takie rzeczy miały na nas wpływ. Mieliśmy wystarczająco dużo czasu, żeby przygotować się do tego meczu.
Czy zapytałeś Davida de Geę o powód popełnienia błędu przy pierwszym golu?
– Nie, nie pytałem go. Piłka po prostu prześliznęła mu się między rękami. Być może David planował już wyprowadzenie akcji, nie wiem. Przy takiej interwencji można się już zastanawiać, jak będzie wyglądał nasz kontratak.
Czy Jesse Lingard był sfrustrowany zmarnowaną przez siebie sytuacją z pierwszej połowy?
– Jesse może odczuwać złość. To szansa, którą powinien wykorzystać i normalnie by to zrobił. Nie można złościć się na zawodników za niewykorzystane szanse. To część życia i część futbolu.
David de Gea popełnił błąd w spotkaniu z Evertonem, a dzisiaj zdarzyła mu się kolejna pomyłka.
– Dla mnie to jego pierwszy błąd. W starciu z Evertonem należał nam się rzut wolny. To koniec dyskusji. David został uderzony w twarz, więc błąd popełnił sędzia. David jest pewny siebie i dobrze trenuje, więc nie mam z nim żadnego problemu.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.