Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

Rafael: Manchester United był i zawsze będzie moim domem

» 10 lipca 2019, 17:16 - Autor: Rio5fan - źródło: strettynews.com
W rozmowie dla portalu Stretty News Rafael da Silva wrócił wspomnieniami do gry w barwach Manchesteru United.
Rafael: Manchester United był i zawsze będzie moim domem
» Rafael da Silva rozegrał 170 spotkań w koszulce Manchesteru United
Brazylijski obrońca ma nadzieję, że Czerwone Diabły pod wodzą Ole Gunnara Solskjaera wrócą do rywalizacji o najważniejsze cele. Rafael aktualnie broni barw francuskiego Lyonu.

Opowiedz nam o swoim pierwszym sezonie w Manchesterze po odejściu z Fluminense.

– Mi poszło dobrze, mojemu bratu już nie. W zespole było wiele kontuzji, które dotknęły między innymi Gary'ego Neville'a czy Wesa Browna, więc miałem okazję pograć. Otrzymałem szansę i wykorzystałem ją poprzez rozegranie sporej liczby spotkań.

Czy posiadanie wzajemnego wsparcia było dla was ważne po transferze z Brazylii w tak młodym wieku?

– Oczywiście, oczywiście. Zawsze sobie pomagamy i tak pozostanie przez całe życie. Właśnie dlatego kiedy jedziemy do Brazylii, mieszkamy razem. Żyjemy bardzo blisko siebie.

Rzadko spotyka się braci, a co dopiero bliźniaków, grających dla tego samego klubu. To był jednak Manchester United...

– To jedna z rzeczy, z których jesteśmy bardzo dumni. Myślę jednak, że nasi rodzice są jeszcze bardziej dumni od nas, ponieważ to bardzo trudne. Gra w piłkę dla bliźniaków jest trudna. Dwóch braci grających dla Manchesteru United jest poza skalą trudności, szaleństwo.

Gary Neville i Phile Neville również mogą powiedzieć coś na temat braci grających dla Manchesteru United. Nie są jednak bliźniakami.

– Dokładnie. Zabawne było to, że graliśmy na tych samych pozycjach. Jeden z braci musiał się jednak poświęcić i nie mógł się trzymać jednej pozycji.

Lubisz grać ofensywnie, ale zacząłeś grać dla United, gdy taka postawa nie była jeszcze tak doceniana. Czy było to dla ciebie frustrujące?

– Cóż, nie byłem sfrustrowany, ponieważ sir Alex Ferguson zawsze zachęcał nas do atakowania. Oczywiście, były też spotkania, w których doradzał mi ostrożność. Nigdy jednak nie powiedział, że w danym meczu będziemy się bronić. Wiedzieliśmy, że jesteśmy ofensywnymi obrońcami, którzy mogą włączać się do akcji. Zawsze miałem tę swobodę, co bardzo mi pomogło.

Jak opisałbyś Manchester United komuś w Brazylii?

– Po pierwsze, opisałbym Manchester United jako dom. Manchester United był moim domem i nadal nim jest z uwagi na to, w jaki sposób wypowiadają się o mnie kibice. To wielki, wielki klub. Przed dołączeniem do niego musisz wiedzieć, że to jeden z największych klubów na świecie, który ci pomoże. Nie wiem, jak to wygląda teraz, ale zostało tam wiele osób. Ole Gunnar Solskjaer powrócił i zrobi wszystko, by pomóc zespołowi w lepszej grze. Jeśli jesteś profesjonalistą, musisz profesjonalnie podchodzić do wszystkiego. Niektórzy ludzie mają problem z pogodą czy językiem, ale klub ci pomoże.

Czy z Fabio kiedykolwiek udawaliście siebie wzajemnie, żeby uniknąć zawieszenia lub zrobić żart menadżerowi?

– Nie [śmiech]. Gdybyśmy zostali złapani, mielibyśmy kłopoty, więc nigdy o tym nie myśleliśmy.

Czy kiedykolwiek zostałeś potraktowany "suszarką"?

– Oczywiście, ale nie pamiętam wielkiego epizodu. Jak wszyscy, nie jestem ideałem i robiłem głupie rzeczy. Menadżer po prostu mówił, żebym tego nie robił. Musisz poprawiać swoich piłkarzy, nawet jeśli ich lubisz.

Lubiłeś spotkania z Liverpoolem czy City. Które z nich znaczyły dla ciebie więcej?

– Zawsze uwielbiałem grać przeciwko Liverpoolowi. Zawsze miałem dreszcze przed pierwszym gwizdkiem oraz po spotkaniu, jeżeli wygraliśmy. Tym były dla mnie starcia z Liverpoolem. Pamiętam przegrane spotkanie 0:3 z 2014 roku. Mój syn się wtedy urodził, ale nie byłem szczęśliwy. To szalone, ale nie byłem szczęśliwy, ponieważ przegraliśmy 0:3. To coś, co będę miał w sobie przez całe życie. Dlatego właśnie wskazałem na mecze z Liverpoolem. Nie będę mówił o wojnie, ponieważ to zbyt mocne słowo, ale nie znosiłem z nimi przegrywać. Uwielbiałem wygrywać, więc moja piękna bramka strzelona Liverpoolowi zostanie ze mną do końca życia.

Doświadczyłeś ery po odejściu sir Alexa Fergusona. Do klubu przyszedł David Moyes, a później Louis van Gaal. Czy atmosfera zależała od osoby szkoleniowca?

– Wiadomo było, że wszystko się zmieni. Ferguson był w klubie przez 26 lat, a dwa miesiące przed zakończeniem sezonu ogłosił przejście na emeryturę. Wszyscy się męczyliśmy, ponieważ to była dla nas niespodzianka. Moyes miał swoje problemy, ponieważ pewne rzeczy robił inaczej od poprzedniego menadżera. Piłkarze przyzwyczajeni do poprzednich metod kwestionowali nowe sposoby pracy. Cały czas dochodziło do porównań, co nie było dobre, ponieważ Ferguson to najlepszy trener na świecie.

Czy sądzisz, że pod wodzą Solskjaera Manchester United wróci do zdobywania trofeów?

– Tak, mam taką nadzieję. Uwielbiam Ole. Uważam, że to właściwa osoba, która może przywrócić Manchester United na należne mu miejsce.

Czego brakuje ci z czasów gry w Anglii?

– Brakuje mi wślizgów i atmosfery. We Francji jest inaczej, ponieważ wejścia w rywala nie są tak celebrowane, a ja lubię atakować każdego. Pamiętam wykonywane wślizgi na Old Trafford, po których słyszałem okrzyki z trybun. Byłem wtedy szczęśliwy. Wiele się nauczyłem i wiem, że czasem za bardzo się spieszyłem. W niektórych spotkaniach trudniej się kontrolować, bo grasz z wielką pasją. Wiele się nauczyłem ze swoich błędów.

Co czujesz grając po raz pierwszy na Old Trafford? Czy to uczucie jest takie samo dla wszystkich nowych zawodników?

– Kiedy rozgrywałem swój pierwszy mecz na Old Trafford, wszystko krążyło mi po głowie. Nie mogłem uwierzyć, że tam gram. Nie mówiłem tego wielu osobom, lecz po pierwszym spotkaniu wróciłem do domu, wziąłem prysznic i stanąłem przed lustrem. Powiedziałem sobie, że będę dobrym zawodnikiem Manchesteru United. Byłem bardzo skupiony i dawałem z siebie wszystko.

Jakieś porady dla Aarona Wana-Bissaki?

– Słyszałem wiele dobrych rzeczy na jego temat. Jako młody prawy obrońca dołączający do Manchesteru United musi dać z siebie wszystko. Powinien grać z pewnością siebie, ponieważ gra dla najlepszego klubu na świecie. Trzeba pamiętać o radości z gry oraz pasji i miłości do futbolu. Słyszałem, że Aaron ma tę pasję, co jest bardzo istotne.

Czy myślałeś już o życiu po zakończeniu kariery?

– Zawsze powtarzałem, że chciałbym pracować jako skaut dla Manchesteru United. To może się wydarzyć. Mógłbym rozpocząć kurs trenerski.

Kto byłby lepszym menadżerem: ty czy Fabio?

– To trudne pytanie. Myślę, że ja byłbym dobrym menadżerem, a mój brat dobrym asystentem.

Czy możemy się zatem spodziewać, że razem z bratem w przyszłości poprowadzisz Manchester United do trofeów?

– To byłoby świetne! Wyobrażacie sobie? [śmiech]


TAGI


« Poprzedni news
Mata wyjawia powody, dla których został w United
Następny news »
Scott McTominay zabłysnął za mikrofonem [wideo]

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (8)


Wirus: Rafael i Chicharito
Brakuje mi ich bardzo, zawsze zostawiali serducho na boisku
» 11 lipca 2019, 12:24 #7
uzil25: Prawdziwy Czerwony Diabeł!

Ale mi go tu brakuje. To był gość, który serducho zostawiał, na każdym metrze boiska.
» 11 lipca 2019, 10:43 #6
helupa: Ahh bramki z LFC i QPR.....
» 10 lipca 2019, 18:31 #5
Killgor: ta z QPR kosmos,uwielbiam takie bramki
» 10 lipca 2019, 19:16 #4
Glory1878: Do dzisiaj mam na tapecie jego zdjecie vs 4 liverdupczykow
» 10 lipca 2019, 17:49 #3
Kruszon: Dobrze go wspominam.
» 10 lipca 2019, 17:28 #2
mariusz5317: Ja go lubilem.... Szkoda ze luis go wydalil z klubu. Powodzenia. Pamietam tego twojego gola z liverpoolem:)
» 10 lipca 2019, 17:25 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.