Louis van Gaal, który zdecydował się na zakończenie kariery menadżerskiej, udzielił Simonowi Stone'owi z BBC wywiadu, w którym podzielił się swoimi wspomnieniami z pracy dla Manchesteru United.
» Louis van Gaal prowadził Manchester United w 103 spotkaniach
Holender wyjaśnił w nim między innymi powody swojego zwolnienia z klubu, odniósł się do polityki transferowej oraz skomentował aktualną postawę United pod wodzą Ole Gunnara Solskjaera.
Minęły niemal trzy lata od momentu, gdy Louis van Gaal wszedł na konferencję prasową na Wembley i rzucił na stół Puchar Anglii.
Holender właśnie dokonał największego, w swojej opinii, osiągnięcia w karierze menadżerskiej. - Zdobyłem trofeum, chociaż przez sześć miesięcy miałem pętlę na szyi.
Na minuty przed ostatnim gwizdkiem finałowego meczu Manchesteru United z Crystal Palace pojawiły się pogłoski o zwolenieniu Van Gaala i zastąpieniu go przez José Mourinho.
Spotkałem się [Simon Stone] z Louisem van Gaalem w Portugalii w ubiegłym tygodniu na pierwszy od tamtego czasu spisany wywiad z brytyjskim dziennikarzem.
Wyglądał dobrze, miał mnóstwo energii i był wolny od stresu związanego z ponad czterema dekadami w zawodowym futbolu. W poprzednim tygodniu potwierdził przejście na emeryturę.
Na przestrzeni fascynujących 90 minut, 67-letni Van Gaal, był charyzmatyczny w typowy dla siebie sposób. Dużo się śmiał. Kiedy chciał zwrócić na coś uwagę, lekko popychał moją nogę, aby upewnić się, że słucham uważnie. Jeśli powiedziałem coś, z czym się nie zgadzał, odchylał się, lekko drwił i machał ręką.
Od czasu do czasu kończył odpowiadać na pytanie pytaniem, które wymagało reakcji na jego spostrzeżenie. Więcej niż raz poprosił również, bym popracował nad wypowiedzianym przez niego zdaniem, ponieważ jego angielski nie jest "zbyt dobry". Van Gaal przerwał też wywiad, aby zapozować do zdjęcia z fanem, lecz wcześniej zapytał mnie, czy to będzie w porządku. W relacjach międzyludzkich Holender zwraca ogromną uwagę na detale.
Było jasne, że sposób, w jaki odszedł z Manchesteru United, nadal nie daje mu spokoju. By dotrzeć do sedna tej urazy, należy cofnąć się do wiosny 2014 roku.
United starali się pozbierać po katastrofalnej decyzji, jaką było zatrudnienie Davida Moyesa w charakterze następcy sir Alexa Fergusona.
Klub chciał kogoś przyzwyczajonego do wygrywania, kogo nie przytłoczy ta posada. Van Gaal pasował idealnie. Dodatkowo, był dostępny, ponieważ jego kontrakt z reprezentacją Holandii wygasał po mistrzostwach świata. Tottenham również był zainteresowany, lecz United mieli większą siłę przebicia.
- Tottenham był lepszym wyborem, ponieważ Manchester United był starym zespołem i wiedziałem, że będzie potrzebna tam transformacja - tłumaczy Van Gaal. - Czy był to zły wybór? Być może, ale podążałem za głosem serca. Pracowałem w wielu klubach w Holandii, Niemczech, Hiszpanii, a teraz także Anglii.
Van Gaal chciał dwuletniego kontraktu. Pracowałby więc do lata 2016 roku i mógłby spełnić życzenie mamy, która chciała, by przeszedł na emeryturę w wieku 65 lat. United chcieli zobowiązania na trzy lata.
- Glazerowie i Ed Woodward mnie o to zapytali. Właśnie dlatego nadal jestem zły na drogę, którą wybrali. Ed Woodward wiedział, że Manchester United będzie moim ostatnim klubem.
Van Gaal miał również świadomość, że przywrócenie klubu do dawnej świetności nie będzie szybkim procesem.
- Mieli siedmiu zawodników po trzydziestce. Rozmawialiśmy o tym podczas mojej rozmowy kwalifikacyjnej. W pierwszym roku zakwalifikowaliśmy się do Ligi Mistrzów. W drugim sezonie wygraliśmy Puchar Anglii.
21 listopada, właśnie w trakcie drugiego sezonu, United pokonali na wyjeździe Watford 2:1. Byli na drugim miejscu w Premier League, punkt za Leicester. W trakcie następnych pięciu spotkań zdobyli dwa punkty w trakcie katastrofalnego okresu, gdy odpadli także z Ligi Mistrzów.
Niezadowolenie kibiców z negatywnego futbolu rosło, a pozycja Van Gaala jako menadżera spotkała się z krytyką. Bez wiedzy Van Gaala skontaktowano się z Mourinho. Do dziś klub utrzymuje, że oferta pracy nie została przedstawiona. Alternatywne źródła wokół Old Trafford twierdzą inaczej. Media nagłośniły sprawę, a Van Gaal znalazł się w niemożliwej sytuacji.
- Mogę sobie wyobrazić Woodwarda wybierającego Mourinho – twierdzi Holender. - To topowy szkoleniowiec. Zdobył mnóstwo trofeów. Więcej ode mnie.
- Nie podobało mi się to, że Woodward, który skontaktował się z moim następcą, nie odezwał się przez sześć miesięcy. W każdy piątek stawiałem się na konferencji prasowej, gdzie byłem pytany o te pogłoski. Jaki to ma wpływ na autorytet trenera?
- Wygranie Pucharu Anglii, podczas gdy media przez sześc miesięcy zaciskały pętlę na mojej szyi, to moje największe osiągnięcie.
- Rozmawiałem z Woodwardem dzień po tym meczu. Jego argumentem było to, że ja zostanę w klubie jeszcze tylko przez rok, a Mourinho przez trzy, cztery czy pięć lat. Doceniam fakt, że wynajął prywatny odrzutowiec, bym mógł wrócić do Portugalii, ale jego argumenty nie były wystarczające.
Van Gaal się ożywia, gdy wspomina się o negatywnym futbolu.
- To nie jest prawda - spiera się. - Mówisz, że futbol był nudny. Dlaczego był nudny? Być może nudne były ataki, ponieważ przeciwnik parkował autobus przed bramką. Wtedy musisz grać szybciej, co jest trudne. Trzeba też zwrócić uwagę na fakt, jakich posiadasz piłkarzy.
- Wayne Rooney powinien być numerem dziesięć, ale Robin van Persie nie był w odpowiedniej formie na Premier League. To oznaczało, że Rooney był naszym najlepszym napastnikiem. Manchester United potrzebuje jednak najlepszego napastnika na świecie.
Van Gaal próbował zmierzyć się z tym problemem.
Do klubu przybyli Ángel Di María, Radamel Falcao oraz Bastian Schweinsteiger. Ogromne nazwisko, ogromne wydatki.
Dwaj pierwsi wytrwali jeden sezon, a Schweinsteiger rozegrał jeszcze cztery mecze w drugim sezonie przed transferem do Major League Soccer w marcu 2017 roku.
Di María niedawno oskarżał Van Gaala o swoją porażkę w United. Jego zdaniem, był ustawiany na złej pozycji.
- Di María twierdzi, że to był mój problem. Wystawiałem go na każdej pozycji w ataku. Możecie to sprawdzić. Na żadnej z nich mnie nie przekonał. Nie potrafił sobie poradzić z ciągłą presją na piłkę w Premier League. To był jego problem - odpowiada Van Gaal.
- Sprowadziłem Schweinsteigera, ponieważ potrzebowaliśmy kapitana na boisku. Nie podołał. Był kontuzjowany. Miał wymówki.
- Chciałem napastnika światowej klasy. Nie chce przechodzić przez wszystkie nazwiska, ale kiedy nie możesz sprowadzić numeru jeden czy dwa na swojej liście życzeń, to musisz się zadowolić numerem cztery lub pięć. Na horyzoncie pojawił się Falcao, chociaż od początku wiedzieliśmy, że jest kontuzjowany. Dlatego zaproponowałem wypożyczenie.
W trakcie naszej rozmowy Van Gaal wraca do tematu.
Media mają moc wywierania wpływu, ale mogą to robić w oparciu o bardzo ograniczoną liczbę faktów. Van Gaal wyjaśnia, jak dużo szczęścia miał Ajax pokonując Real Madryt w Lidze Mistrzów oraz tłumaczy, dlaczego, pomimo porażki, drużyna spisała się dużo lepiej w rewanżu.
- Media nie analizują spotkań – twierdzi. - Analizują wyniki.
To sprowadza rozmowę na temat Ole Gunnara Solskjaera.
- Ludzie uważają, że kłamliwe informacje pojawiają się dopiero od momentu objęcia urzędu prezydenta przez Donalda Trumpa. W futbolu mamy to od 50 lat - stwierdza Van Gaal.
- Mój następca zmienił taktykę na parkowanie autobusu i kontrataki. Teraz jest kolejny trener, który parkuje autobus i chce kontratakować. Główna różnica pomiędzy Mourinho i Solskjaerem polega na tym, że Solskjaer wygrywa.
- Nie wiem, co dzieje się wewnątrz klubu, ale wygląda na to, że atmosfera się poprawiła. Prawdą jest też to, że Solskjaer zmienił pozycję Paula Pogby i przesunął go w strefę, gdzie jest dużo ważniejszy.
- Sposób gry Manchesteru United nie jest jednak sposobem, w jaki grał pod wodzą Fergusona. To futbol defensywny i nastawiony na kontrataki. Jeśli ci się to podoba, to ci się podoba. Jeżeli uważasz, że ten styl jest bardziej atrakcyjny od mojej nudnej ofensywy, to w porządku. To nie jest jednak moja prawda.
- Solskjaerowi udało się przegrać tylko dwa razy. Zakwalifikowanie się do Ligi Mistrzów jest bardzo ważne dla Manchesteru United. Podobnie było, gdy ja byłem menadżerem. United mogą także wygrać Ligę Mistrzów, ponieważ prezentują defensywny styl, który trudno jest pokonać. Czy to się komuś podoba czy nie, ale to efekt pracy Mourinho.
Poprzedniego dnia Van Gaal wygłosił przemówienie dla Stowarzyszenia Menadżerów i pozostaje bardzo wyczulony na przeciwności, z jakimi zmagają się szkoleniowcy.
Ma opinie, mnóstwo opinii, ale w żadnym momencie, w trakcie trwania wywiadu lub poza nim, nie wyraził pretensji względem osób, które wybierają ten zawód. Zauważył jednak fakt, jak szybko z posadą pożegnał się jeden z jego największych krytyków, Paul Scholes. Anglik pracował w Oldham zaledwie przez 31 dni.
- Paul Scholes również był menadżerem, prawda? - uśmiecha się Van Gaal. - Fantastycznie, fantastycznie.
Van Gaal dobrze się bawi na "emeryturze od mediów" i jednocześnie zwraca uwagę, że jego ostatnie wypowiedzi powtarzają to, co mówił w 2012 roku. Ujawnił również, że od momentu odejścia z United, otrzymywał dwie oferty pracy miesięcznie. Żadna z nich nie została odrzucona bez wcześniejszego przemyślenia.
- Dwie pochodziły z samego topu – podkreśla. - Niezbyt wiele z Anglii, ale sporo z Niemiec, Hiszpanii, Stanów Zjednoczonych, Meksyku i Argentyny. Dwa razy miałem wielkie wątpliwości. Konsultowałem się ze swoją żoną, ale nie wyraziła zgody. Ostatnia oferta pochodziła z Feyenoordu. Truus chciała, żebym ją przyjął, ponieważ kibicuje Feyenoordowi, ale ja jestem konsekwentny.
Istnieje przekonanie, że Van Gaal lubi znajdować się w centrum uwagi. On sam twierdzi, że to nie do końca prawda. Pyta, jak długo prosiłem go o wywiad.
Odpowiedź to raz w miesiącu od momentu, gdy odszedł z United. Gdyby zależało mu na rozgłosie, czy czekałby tak długo?
- Wszyscy myślą, że jestem narcyzem. W rzeczywistości jest odwrotnie – przyznaje Holender z uśmiechem.
- Media mnie lubią, ponieważ udzielam szczerych odpowiedzi. Jak wielu ludzi w futbolu szczerze odpowiada? Ja nie kłamię. Zawsze prawda. Ok, może moja prawda. Ale to jest prawda.
Media informowały, że wraz z przybyciem do klubu Mourinho, Manchester United zdecyduje się także na zatrudnienie dyrektora sportowego.
Do teraz nic się nie zmieniło po odejściu Van Gaala. Woodward sprawuje ogólną władzę, a Matt Judge, który posiada tytuł ekonomii i finansów oraz 13-letnie doświadczenie w inwestycjach bankowych, negocjuje kwoty transferowe i kontrakty. United przekonują, że priorytetem jest działalność futbolowa, a sukces na boisku jest celem wszystkich w klubie. Van Gaal się z tym nie zgadza.
- W tym momencie istnieje struktura skautów, ponad którą znajduje się prawa ręka Woodwarda. Struktura nie jest zła, ale prawa ręka powinna być dyrektorem technicznym z futbolowym spojrzeniem, a nie bankierem.
- Niestety, rozmawiamy o komercyjnym klubie, a nie klubie piłkarskim. Rozmawiałem o tym z Fergusonem w ostatnich latach i on również ma z tym problem.
Jeśli istnieje jeden aspekt, z którego Louis van Gaal zostanie zapamiętany, to poza trofeami będzie to liczba wypromowanych młodych piłkarzy.
Van Gaal jest odpowiedzialny za debiuty Clarence'a Seedorfa, Patricka Kluiverta, Edwina van der Sara, Carlesa Puyola, Xaviego, Andreasa Iniesty czy Thomasa Müllera. To ustabilizowane nazwiska w topowym futbolu. Jest ich znacznie, znacznie więcej, włączając w to debiut Marcusa Rashforda.
- Czytałem wypowiedź Mourinho, który stwierdził, że zrobiłem to z konieczności. To nie jest prawda. Ja stworzyłem konieczność – powiedział Van Gaal.
- Manchester United miał ponad 30 piłkarzy. Ja sprowadziłem tę liczbę do 23. Później zrobiłem otwartą selekcję z akademii. Robiłem tak w każdym klubie. Właśnie dlatego wielu młodych piłkarzy zadebiutowało pod moją wodzą.
- Wielu szkoleniowców, jak Mourinho, nigdy nie dało szansy młodzieży. Tak, pięć minut. Solskjaer, dziesięć minut. To nie jest szansa. Szansą jest całe spotkanie.
- Zbyt dużo doświadczenia nie jest korzystne. Wtedy grasz na automatycznym pilocie. Zawsze potrzeba wyobraźni. Nie można zapominać o tym, jak bardzo inspirujący potrafią być młodzi gracze.
- Jeśli nie masz zamiaru ufać młodzieży, nie pasujesz do roli menadżera klubu szkolącego młode talenty.
Podróż na szczyt nie jest jednak związana wyłącznie z umiejętnościami.
- Osobowość również jest bardzo ważna. Marcus Rashford od razu wydał mi się bardzo skromny i pomyślałem, że zajdzie bardzo daleko – podkreśla Van Gaal.
- Znałem piłkarzy z największymi umiejętnościami kopnięcia piłki z punktu A do punktu B, ale nie byli odpowiednio ukształtowani z ludzkiego punktu widzenia. Wtedy można o wszystkim zapomnieć.
W Lidze Mistrzów pozostało tylko osiem zespołów. Van Gaal prowadził trzy z nich - Ajax, Barcelonę oraz United. Fani Czerwonych Diabłów będą szczególnie zirytowani jego preferowanym wyborem.
- Ludzie myślą, że Barcelona jest najlepsza, ale tak nie jest. Manchester City i Liverpool są bardziej zespołowe od Barcelony. Liverpool jest bardziej zespołowy od City - stwierdził Holender.
- W mojej filozofii najlepszy zespół wygrywa, ale mam nadzieję na triumf City, ponieważ ta ekipa gra najlepszy futbol.
Po 46 latach, aktywna kariera futbolowa Van Gaala dobiegła końca. Teraz kreuje "własną przyszłość" u boku żony, dzieci oraz wnuków. Przeprowadzka do Algarve jest na ostatnim etapie.
Zapytany o podsumowanie swojego dziedzictwa, Van Gaal ujawnia delikatniejszą stronę swojej natury, która według niego lepiej oddaje, jakim jest człowiekiem.
- Mam filozofię. Jej słuszności dowiodły trofea zdobyte w czterech krajach. Dowiodłem, że moja koncepcja działa - odpowiada.
- Moje dziedzictwo jest jednak większe od samych rezultatów. Miałem relacje nie tylko z zawodnikami, lecz ze wszystkimi osobami w klubie.
- Mój obraz tego nie oddaję, ale jestem bardzo ludzki. W Manchesterze United w wydziale odpowiedzialnym za wyniki było zatrudnionych ponad 40 osób. Departament medyczny, kibice. Wszyscy oni mieli klub w sercu. Kiedyś pracowałem w roli analityka na meczu Liverpoolu, a kibice United wyśpiewywali moje imię.
- Jestem dumny z tego, że ludzie nadal mnie lubią. To jest najważniejsze w życiu – podsumował holenderski szkoleniowiec.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.