GrayMid: Komentarz zedytowany przez usera dnia 26.03.2019 22:07Przepraszam, ale chyba na głowę upadłeś albo masz 12 lat. To, że osoba pełni funkcję publiczną nie upoważnia żadnego fana ani innej osoby, ani mediów, do ciągłego naruszania prywatności tej osoby. Pamiętam jak wielu wielkich aktorów/polityków też o tym mówiło w wywiadach. To, że pokazujesz się przed publicznością i pracujesz na przykład w show-biznesie ( a sport jest częścią show-biznesu) , i oczywiście w tym przypadku twoja praca w dużej mierze zależy od tej publiczności i jej zadowolenia, to jednak nie oznacza,że opinia publiczna ma prawo do twojego życia intymnego. Nie, na tym ich zawód nie polega. To, że szczególnie XXI wiek stał się wiekiem obsesji na punkcie sławy, mediów społecznościowych, gdzie wszyscy wszystko pokazują i się wywnętrzają, i wiekiem tabloidyzacji świata w ogóle, to jeszcze nie znaczy że to jest dobre, dopuszczalne i nie wszyscy chcą w tym brać udział (na szczęście). Pewnie, są gwiazdy, które celowo odkrywają wszystkie tajemnice swojego życia prywatnego i na tym zarabiają, ale zdecydowana większość sławnych osób czy publicznych postaci tego unika, bo to się łączy z ogromnym stresem i hejtem, i poza tym wiedzą, że dziś media wejdą z buciorami wszędzie, żadnych świętości dla nich nie ma, wobec czego takie osoby nie będą jeszcze dodatkowo ułatwiać mediom i ciekawskim tej brudnej roboty. Jeżeli przychodzę na mecz i na film, to płacę za pracę piłkarza/aktora, za obejrzenie go w trakcie tej pracy, meczu czy filmu, ale nie za jego życie prywatne. Praca piłkarza polega na tym, że kopie piłkę na boisku, potem może mi - jeśli jestem fanem - dać autograf po meczu, ale jego praca nie polega na informowaniu cię kiedy rodzi się jego dziecko i w ogóle przestępstwem jest nieuprawnione nagabywanie kogoś, bo ''ta osoba jest sławna''. Sława to odrębna sprawa. Jeżeli taki zawodnik sam chce pokazać mi to życie, udzielając wywiadu i ja chcę o tym poczytać/zobaczyć to, to kupuję tę gazetę z wywiadem czy czytam gdzieś tam, gdzie to jest udostępnione, ale nie wymyślam jakichś bzdur w internecie o takiej osobie, bo jej nie znam. A dziś za dużo ludzi robi jakieś video klipy na youtubie na temat sławnych sportowców/gwiazd i opowiada o związkach tych ludzi, o ich rodzinach, o tym nawet co takie osoby myślą, ze ten jest głupi a ten brzydki, ten miał operacje plastyczne a ten nie miał itd. To jest brutalne wchodzenie w życie prywatne i rozsiewanie zwyczajnych kłamstw i plotek. I o tym tu mówił Victor - jacyś ludzie zaczęli wypisywać groźby i głupoty w komentarzach, bo co? Bo był przy porodzie dziecka? A ci ludzie wiedzą co się stało ? A może były jakieś komplikacje i się przedłużyło, a zresztą kiedy coś takiego się dzieje, piłkarz zazwyczaj dostaje więcej wolnego. Po prostu nie masz prawa do życia osoby sławnej, tylko dlatego że jest sławna. Zwykłe interesowanie się sławną osobą od czasu do czasu jest zrozumiałe, ale już twierdzenie że wiesz coś na temat tej osoby na 100%, chociaż jej nie znasz i rozsiewanie na jej temat kłamstw czy plotek czy wysyłanie gróźb jak w tym, konkretnym przypadku - to już jest przekroczenie pewnej granicy. Zresztą wielu sławnych ludzi wykonuje swój zawód z prawdziwej pasji, a sława to dla nich bolesny skutek uboczny podążenia za swoją pasją. O tym często mówi wielu aktorów. Oni rozumieją, że kontakt z fanami jest ważny i doceniają tych fanów, w końcu to fani tę pracę im zapewniają, ale nie oznacza to, że wpuszczasz fanów z butami do swojego życia. Kontrakty medialne się teraz oficjalnie podpisuje, jeżeli się robi interes, natomiast te wszystkie straszne tabloidy i paparazzi, którzy wręcz dręczą celebrytów ulicach, podczas wakacji z bliskimi, podczas jedzenia, kurczę, nawet podczas srania, za przeproszeniem, bo nawet do toalety potrafią niektórzy z kamerą wejść za sławną osobą jak ją widzą. Wyobrażasz sobie coś takiego, codziennie? Do tego nie mają ludzie ani tabloidy prawa, a jednak to robią, bo na tym dziś zarabia internet, a to wielki przemysł. Co mają zrobić sławne osoby, które na przykład - a wbrew pozorom, wiele sław takich jest - są introwertyczne i w ogóle nie cierpią takich rzeczy, a media i ludzie ciągle ich nagabują? Takie osoby zostały np. piłkarzami/aktorami, bo kochały kopać piłkę i chciały grać w grę na najwyższym poziomie czy uwielbiały grać w przedstawieniach i przeżywać to na scenie, ale sławy nie lubią. Jak widzisz nie jest to takie sobie proste i nie, nie mamy prawa męczyć osób publicznych i zaglądać w każdy zakamarek ich życia, tylko dlatego że ta osoba jest liderem państwa, kopie piłkę czy gra w filmach, a już tym bardziej wysyłać gróźb jak tutaj zostało opisane.