JasnaLiryka: Można było się spodziewać, że nawet przy takim "lekkim" temacie znajdzie się okazja do podkreślenia, że Lingard to błazen etc. ehhh niektórym to dogodzić ... nie sposób po prostu. Chore to.
A jak dla mnie to chłopak jest w gazie i na prawdę jest ważną postacią zespołu. Strzela , asystuje i biega po boisku. Więc co chcieć od gry? A tak...ciągle mało przecież.
A co do cieszynek....to tylko on? Radość po zdobyciu bramki jest różnie celebrowana na Świecie, jeszcze w bardziej dziwaczny sposób myślę niż robi to Lingard. Przede wszystkim to jak się czyta ( ciekawe ilu się wczytało ) to nie chodzi o wymyślanie tych cieszynek czy robienie z siebie błazna tylko o zachęcanie młodych do ruchu. Nie tylko w piłkę czy za piłką. I myślę, że KAŻDY z Nas to widzi - zmiany związane z rozwojem technologii itd , gdzie dziś liczy się pojedynek 1vs1 ale w Fife -.-"
Więc dla mnie każdy sposób jest dobry :) jeżeli ma przynieść 1% chociaż sukcesu.