Ole Gunnar Solskjaer w piątkowy poranek po raz pierwszy spotkał się z dziennikarzami na konferencji prasowej w roli tymczasowego menadżera Manchesteru United.
» Ole Gunnar Solskjaer cieszy się z powrotu do Manchesteru United
WPŁYW SIR ALEXA
– Szczerze mówiąc, to sir Alex miał wpływ na mnie we wszystkim. Chodzi o to jak radził sobie z ludźmi, jak zarządzał klubem, jak miał w składzie 25 zadowolonych kadrowiczów, którzy byli głodni sukcesów i chcieli się rozwijać. Był moim mentorem, choć początkowo nie sądziłem, że tak będzie. Aż do samego końca, chyba do mojej kontuzji w 2003 roku, robiłem notatki z tego, co robił w określonych sytuacjach. Już z nim rozmawiałem, bo nie ma lepszej osoby, aby zaczerpnąć porady.
NATYCHMIASTOWA DECYZJA
Ole Gunnar Solskjaer przyznał, że nie zastanawiał się długo, kiedy zadzwonił telefon z Manchesteru United: – Nie, oczywiście nie. Nie myślałem ani chwili, kiedy do mnie zadzwonili, aby kupić mnie jako zawodnika, a to jest więcej niż zaszczyt i przywilej, że mogę pomóc klubowi przez kilka miesięcy.
PRACA
Co zostało powiedziane na temat pracy, którą musisz wykonać?
– Chodzi o pracę do lata, przez najbliższe pięć czy sześć miesięcy, aby pomóc klubowi, kiedy ten będzie szukał kolejnego menadżera.
Jak oceniasz piłkarzy?
– To piłkarze, są zadowoleni, są w dobrym humorze. Za każdym razem, kiedy poznajesz nowych ludzi, to jesteś podekscytowany. Widzisz ich pierwszy raz. Kilku z nich już znam, bo trenowałem w rezerwach i byli wspaniali.
OKIENKO TRANSFEROWE
Ole Gunnar Solskjaer pytany o plany transferowe Manchesteru United na styczeń odpowiada: – Będę miał w to swój wkład, ale moją pracą jest poznanie piłkarzy, obserwowanie ich. Widziałem mniej więcej każdy mecz w Norwegii, ale chodzi o poznanie zawodników. Klub ma też dział rekrutacji i skautingu. Mają swoje cele, lecz nie rozmawialiśmy jeszcze o tym.
ABSENCJA LUKAKU
– Miał kilka dni wolnego. Nie widziałem go jeszcze, ani Alexisa Sancheza. Wraca, więc nie mogę doczekać się, aby ich zobaczyć.
CARDIFF CITY
Jak wybierzesz skład na mecz, skoro jesteś tutaj tylko 24 godziny?
– Od początku sezonu są tu Michael Carrick i Kieran McKenna. Będą mieli więc swoje zdanie i swój wkład. Czeka nas wiele spotkań na przestrzeni najbliższych dni. Chodzi o wybranie zawodników, którzy osiągną dobry wynik. Ale wszyscy piłkarze muszą wiedzieć, że dostaną swoją szansę. Michael i Kieran byli wspaniali. Świetnie jest być w domu i widzieć rozwój Michaela, jako dobrego trenera.
Masz trudne zadanie, bo piłkarze mogą myśleć o pełnoetatowym menadżerze. Czy przez to ta praca jest trochę podstępna?
– Moim zadaniem jest pomoc zawodnikom, aby chwytali okazję. Wszyscy będą chcieli być częścią Manchesteru United. Jestem tutaj po to, aby im pomóc, pomóc drużynie. Jeśli chodzi o zarządzanie ludźmi, to miałem najlepszego menadżera i trenera, który potrafił sobie radzić z zawodnikami. Chodzi o komunikację. Usiądę i porozmawiam z tymi, którzy nie grają. Kiedy jesteś w Manchesterze United, to są określone wymagania i jednym z nich jest bycie graczem zespołowym. Nie było chyba zawodnika, który był częściej na ławce niż ja! To będę chciał przekazać zawodnikom. Wszyscy mogą wejść na boisko i mieć wpływ na grę.
Twoja przygoda z Cardiff City nie potoczyła się tak, jakbyś tego chciał. Co masz do powiedzenia fanom, którzy się tym martwią?
– Teraz mam na swoim koncie 300 czy 400 meczów w roli menadżera pierwszego zespołu, a okres w Cardiff City był dla mnie ogromnym krokiem. Oceniłem mój czas spędzony tam, zastanowiłem się nad nim. Popełniłem też kilka błędów. Ale jeśli nie popełniasz błędów, to się nie uczysz. Zrobiłem kilka, natomiast Cardiff znów jest w Premier League.
ZARZĄDZANIE LUDŹMI
Mówisz, że chodzi o zarządzanie ludźmi. Być może niektórzy zawodnicy nie byli w stanie pokazać swojego pełnego potencjału. Jak dotrzesz do takich piłkarzy jak Paul Pogba, aby wydobyć z nich to, co najlepsze?
– Chodzi o wydobycie z każdego piłkarza to, co najlepsze. Trzeba z nimi rozmawiać, pracować na treningach, wyjaśniać filozofię, zasady i to jak chcemy grać. Nie ma znaczenia, kogo trenujesz. Wszyscy będą chcieli wiedzieć, jak chcesz grać. To jakościowi zawodnicy, więc będzie łatwiej sprawić, aby wyrażali się na boisku. Grasz z odwagą, wychodzisz na murawę i pokazujesz swoje umiejętności. Sir Alex mówił: wyjdź na boisko, graj, podejmuj ryzyko. Jego ostatni mecz w roli menadżera zakończył się remisem 5:5. To był niemal perfekcyjny koniec dla jego kariery. Chcę, aby piłkarze grali podobnie, aby byli dzieciakami, którzy kochają grać w piłkę. Wychodzą na boisko przed najlepszymi fanami na świecie.
PIERWSZY DZIEŃ W CARRINGTON
Jaka była pierwsza rzecz, którą zrobiłeś po wejściu do biura menadżera? Musiało to być trochę surrealistyczne.
– Oczywiście. Byłem tam jako piłkarz przez 11 lat. W roli trenera pracowałem przez 3,5 roku. Najlepsze 15 lat mojego życia. To jedna trzecia mojego życia. Starzeję się, ale tak wygląda życie. Takie same uczucia towarzyszyły mi, kiedy podpisywałem kontrakt jako piłkarz. Jako pierwszego spotkałem Nicky’ego Butta. Przywitał się ze mną. To jasne, że jestem podekscytowany, ale czuję się jak w domu.
SZANSE NA TOP 4
– Najpierw czeka nas pierwszy mecz. Później muszę przekazać zawodnikom moje zasady i chcę, aby zrozumieli jak chciałbym, aby grali. Następnie będą wyniki i zobaczymy, ile punktów będziemy w stanie zdobyć. Ten klub w przeszłości zdobywał wiele punktów. Teraz natomiast nie będę wyznaczał żadnego celu.
PLANY NA PRZYSZŁOŚĆ
– Kiedy dostajesz taką pracę i proszą cię, abyś podpisał kontrakt na sześć miesięcy, to mówisz „tak jest”. Jestem szczęśliwy, że mogę pomóc. Chcę spisać się najlepiej jak potrafię. Klub rozumie, że jest wielu menadżerów, którzy chcieliby prowadzić Manchester United. Jestem jednym z nich, ale nie jest to coś, o czym rozmawialiśmy. Klub przejdzie przez określony proces przez najbliższe sześć miesięcy.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.