Jose Mourinho przed konferencją prasową poprzedzającą mecz z Young Boys w Lidze Mistrzów usiadł przed kamerami MUTV, aby odpowiedzieć na kilka pytań. Dziś rozmowę tę publikuje oficjalna strona Manchesteru United.
» Jose Mourinho spodziewa się trudnej przeprawy w meczu z Young Boys
Jose, jak wygląda sytuacja kadrowa?
– Marcos Rojo jest kontuzjowany i Victor Lindelof także. Matteo Darmian ma drobną rzecz, ale poza tym wszyscy są gotowi.
Victor pokazał wielkie serce do gry, kontynuując swój występ pod koniec sobotniego meczu z Crystal Palace, choć miał problemy z chodzeniem. Czy takiego zaangażowania wymagasz od każdego?
– Tak, oczywiście. Nie mieliśmy już zmian, wynik był otwarty, więc na kilka minut przed końcem dawał z siebie tyle, ile mógł. Niemożliwe oczywiście było, aby grał na środku obrony przeciwko drużynie, która gra z kontry. Musiał iść przed linię obrony, ale fakt, że tam pozostał do samego końca był fantastyczny.
Wynik z Palace był oczywiście frustrujący, ale czy udało się o nim już zapomnieć?
– Nie znam innej metody. Jeśli będziesz narzekał i rozmyślał na temat frustrującego wyniku, to nie będziesz mógł grać w kolejnym spotkaniu. Fakt, że graliśmy w sobotę, a teraz we wtorek nie jest dobry z punktu widzenia regeneracji organizmu, ale trenowaliśmy w niedzielę, w poniedziałek i we wtorek gramy. Wszystko dzieje się bardzo szybko i nie ma czasu na analizę tego, co mogliśmy zrobić w spotkaniu z Crystal Palace. Tamten mecz się już skończył. Chodzi teraz o kolejne spotkanie i kolejne. Jeśli nie wygramy z Young Boys, to pozostaje nam ostatni mecz o awans. Ale we wtorek musimy zagrać tak, jakby to była nasza ostatnia szansa. Wszyscy musimy tak myśleć… ja, piłkarze oraz cały stadion. To trochę fikcja, ale trzeba myśleć o tym jako o meczu ostatniej szansy. Trzeba wygrać, aby awansować. Takie jest nasze podejście.
Wspaniale mieć jest swoje losy w Lidze Mistrzów we własnych rękach, prawda?
– Tak. Zdobyliśmy tylko jeden punkt w dwóch meczach u siebie, ale udało nam się zdobyć sześć z maksymalnie sześciu w spotkaniach wyjazdowych. Wygrana w Turynie pozwoliła nam znaleźć się na pozycji, w której wszystko zależy od nas. W chwili obecnej możemy być pierwsi, drudzy, albo trzeci. Oczywiście, że nie chcemy być trzeci i grać w Lidze Europy. Stawka w dwóch ostatnich meczach jest więc spora. Będziemy zależeć od wyniku meczu Juventusu z Valencią, jeśli chodzi o awans, ale potrzebujemy trzech punktów, aby mieć ich na koncie 10. Trzeba też wziąć pod uwagę dumę naszych fanów. Dwa mecze u siebie były bardzo trudne. Z Valencią i Juventusem nie graliśmy źle, ale w obu nie strzeliliśmy gola. We wtorek mamy kolejny trudny mecz, Young Boys to zdecydowanie lepszy zespół, niż ludzie myślą. Jeśli przeanalizujesz ich mecze z Valencią i Juventusem, to nie były to łatwe spotkania. Notowali porażki 0:3 i 1:3, ale to były wyrównane starcia, zwłaszcza to z Valencią. Mogę sobie więc wyobrazić, że spotkanie nie będzie łatwe.
Przegrali tylko jedno spotkanie w lidze w tym sezonie, co pokazuje jak dobrym są zespołem…
– Tak, ale na krajowym podwórku nie mają z kim rywalizować. Grałem kilka razy z Basel, a wtedy był to zespół w podobnej sytuacji do Young Boys. Mają niesamowitą dominację. To właściwie nie jest dominacja… wygrali praktycznie tytuł, a nie mamy jeszcze grudnia. To bardzo dobry zespół i najlepszy w całej Szwajcarii. Spisują się tak ze względu na rozgrywki. W Lidze Mistrzów mają punkt, ale wyniki to tylko wyniki. Widać było, że w tych spotkaniach walczyli.
Czy rezultat w Turynie może zainspirować piłkarzy do osiągnięcia czegoś więcej w tych rozgrywkach w tym sezonie?
– Jeśli spojrzycie na faworytów w Lidze Mistrzów, to prawdopodobnie jednym z trzech zespołów będzie Juventus. Zagraliśmy z nimi dwa mecz, przegraliśmy jeden 0:1, a drugi wygraliśmy 2:1. To były dwa trudne spotkania, wyrównane. Byliśmy w stanie z nimi rywalizować, nawet w meczu, który przegraliśmy. Pierwszym celem powinien być natomiast awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Nasza grupa jest jedną z najtrudniejszych, bardzo dobry zespół zagra w Lidze Europy. Mamy do zdobycia sześć punktów i zrobimy wszystko, aby nie być tym zespołem.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.