Luke Shaw został wytypowany do wzięcia udziału w poniedziałkowej konferencji prasowej poprzedzającej konfrontację Manchesteru United z Young Boys.
» Luke Shaw ma nadzieję, że Manchester United ponownie pokona ekipę Young Boys
Jeśli Czerwone Diabły pokonają najbliższego rywala, a Valencia nie wywiezie trzech punktów z Turynu, to podopieczni José Mourinho będa mogli cieszyć się z awansu do fazy pucharowej Ligi Mistrzów.
Spotkania na Old Trafford w tym sezonie nie układają się idealnie dla Manchesteru United. Jak bardzo jesteście pewni, że uda wam się zrehabilitować po meczu z Crystal Palace i zbliżyć do fazy pucharowej?
– Jesteśmy bardzo pewni siebie. Zawsze miło jest zagrać w środku tygodnia, zwłaszcza gdy rezultat z weekendu nie ułożył się po naszej myśli. Mamy szansę się zrehabilitować. Mamy w rękach bardzo ważne spotkanie, po którym możemy przypieczętować swój awans. Ekipa Young Boys nie będzie łatwym przeciwnikiem, ale powinniśmy wygrać ten mecz. Czeka nas wielki wieczór.
Po sobotnim meczu menadżer powiedział, że niektórym piłkarzom brakuje serca i zaangażowania. Czy też to czasem odczuwasz?
– Nie wiem, trudno powiedzieć. Czasem może to tak wyglądać. Gdy rozglądam się jednak po boisku treningowym czy szatni, to widzę, że wszyscy mamy wspólny cel, jakim są zwycięstwa. Chcemy piąć się w górę tabeli i tego właśnie potrzebujemy. Na przestrzeni kilku ostatnich dni wszyscy byli bardzo rozczarowani. Po przerwie reprezentacyjnej potrzebowaliśmy zwycięstwa, lecz nam się nie udało. Musimy walczyć dla klubu, zespołu oraz menadżera zaczynając od jutra.
Czy możesz wyjaśnić nieregularność zespołu, który potrafi ograć Juventus na wyjeździe, a potem zremisować u siebie z Crystal Palace?
– Nie wiem, trudno powiedzieć. Dziwnie jest wygrywać z Juve, a potem remisować z Palace. Nie potrafię tego wyjaśnić. Mogę tylko powiedzieć, że wszyscy jesteśmy rozczarowani i we wtorek musimy to naprawić. Przed nowym rokiem czeka nas wiele spotkań i wszystkie musimy wygrać. W styczniu możemy oglądać zupełnie inny Manchester United.
Czy trudna miłość ze strony menadżera pomogła ci przywrócić twoją karierę na właściwe tory i zapracować na nowy kontrakt?
– Tak, oczywiście. Poradzenie sobie z niektórymi wypowiedziami menadżera, zwłaszcza na przestrzeni ostatniego roku czy dwóch lat, było dla mnie sporym wyzwaniem. Uważam, że jego wypowiedź dotyczyła bardziej całego pokolenia, a nie nas indywidualnie. Skupiamy się na meczu, więc treningi są dużo istotniejsze. Ciężko pracujemy jako drużyna i mamy nadzieję na rehabilitację.
Czy jesteś w stanie wytłumaczyć kolegom, że wypowiedzi menadżera nie dotyczyły was osobiście? Czy potrafisz im przekazać, że gra dla Manchesteru United oraz José Mourinho wymaga posiadania grubej skóry?
– Tak, zdecydowanie. Manchester United to największy klub na świecie i dlatego musimy sobie radzić z takimi rzeczami. Musimy walczyć za zespół, klub, menadżera i kibiców. Przechodzimy przez trudny okres, ale podpisałem nowy kontrakt właśnie dlatego, iż jestem przekonany, że czekają nas lepsze czasy. Mam nadzieję, że mówimy o najbliższej przyszłości.
Menadżer powiedział, że gra zespołu nie zawsze oddaje jego polecenia. Czy możesz wytłumaczyć tak duże różnice w poszczególnych występach na boisku?
– Jak już powiedziałem, bardzo trudno to wyjaśnić. Dla mnie również oglądanie weekendowego meczu było frustrujące. Jako drużyna wiemy, że stać nas na dużo więcej. Nie podchodzimy do poszczególnych spotkań w różny sposób, zawsze ciężko pracujemy. Wzajemnie się napędzamy i chcemy się zaprezentować z jak najlepszej strony. Nie wnikam w umysły innych, dlatego nie umiem wyjaśnić, co się dzieje. Łatwo mi przychodzić tutaj i mówić o tym, jak powinniśmy grać. Musimy to pokazać na boisku.
Czy twoja forma wróciła do poziomu sprzed kontuzji?
– Nie wiem. Zawsze chcę się poprawiać jako piłkarz i wciąż to robię. W pierwszych kilku meczach tego sezonu czułem się bardzo dobrze. Chcę być coraz lepszy jako zawodnik i jako człowiek. Zobaczymy, co wydarzy się przez resztę rozgrywek. Jestem bardziej skoncentrowany na zespole niż na sobie. Muszę pomóc drużynie wrócić tam, gdzie jest nasze miejsce.
Sam musiałeś walczyć z różnymi przeciwnościami od pierwszego dnia. Czy w waszej szatni jest wystarczająco dużo walczaków?
– Tak, oczywiście. Wszyscy w naszej szatni są walczakami. Jesteśmy dobrymi przyjaciółmi i wszyscy chcemy jak najlepiej dla zespołu. Musimy wzajemnie się napędzać. Wszyscy chcemy tej samej rzeczy, którą są zdobywane trofea. Nikt nie przychodzi do Manchesteru United bez woli walki. Chcemy być najlepszą ekipą w lidze i to powinien być nasz cel.
Przed zawieszeniem za kartki zaliczyłeś najdłuższą serię występów dla Manchesteru United. Jak duża różnica dzieli twoje wzloty i upadki, niezależnie od formy zespołu?
– Uważam, że złapanie regularności zawsze było dla mnie ważne. W ostatnich kilku sezonach mi tego brakowało. Grałem w jednym meczu, po czym brakowało mnie w trzech lub czterech. Moim celem było utrzymanie formy, co bardzo mi pomogło. Czuję się świetnie i mam nadzieję, że tak pozostanie.
Podpisałeś nowy kontrakt, wróciłeś do reprezentacji Anglii i dwa razy z rzędu wywalczyłeś nagrodę dla najlepszego piłkarza miesiąca. Czy z indywidualnego punktu widzenia dotychczasowy rozwój sezonu przewyższył twoje oczekiwania?
– Tak, ale wiedziałem, że będzie to dla mnie bardzo ważny sezon, szczególnie na początku. Nie było to dla mnie zaskoczeniem, gdyż latem pracowałem nad powrotem do klubu w jak najlepszej formie. Chciałem, żeby menadżer wiedział, że może na mnie polegać. Na szczęście tak się stało. Muszę utrzymać zdrowie i dobrą formę.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.