vanderToki: Komentarz zedytowany przez usera dnia 16.11.2018 23:09Gdyby był w formie, mógłby się zachować lepiej przy każdej z nich. Ale ogólnie rzecz ujmując uważam, że bardziej należy winić obrońców. Bramkarz jeden strzał wyciągnął świetnie (tylko czy to i tak nie szło na słupek?), przy innej okazji świetnie zawęził Rebiciowi kąt (może Chorwat powinien był próbować lobować?), miał jeszcze ze dwie interwencje.
Pierwszy gol - wiadomo, Ramos nie spodziewał się, że kolega sfrajerzy pod presją i trafi PeriÄšĄicia, nie zdążył wrócić, de Gea właściwie sam na sam, niewiele miał do powiedzenia. Może zaspał, a powinien był szybciej wyjść. Od bramkarza klasy światowej można wymagać skutecznego bronienia w takich sytuacjach, ale bez przesady.
Drugi gol - KRYMINAŁ. Dowód zadufania Enrique bądź Hiszpanów jako takich oraz zupełnego lekceważenia przeciwnika. Jedvaj w ostatnich paru meczach strzelił dwie niemal identyczne bramki dla Bayeru. Ale po jaką cholerę go pilnować, nie? De Gea znów nie miał wiele do powiedzenia; może i powinien był zaryzykować i wyjść z bramki, nie wiem. Był na bliższym słupku, pewno by nie zdążył. W każdym razie interweniował niezdarnie. Tak jak przy pierwszym trafieniu: od bramkarza klasy światowej można by wymagać więcej, trochę refleksu, szybszej reakcji.
Trzeci gol - chyba najbardziej zawalił. Powiedzmy, że wypluł piłkę; takie rzeczy się zdarzają, ale to nie była nie wiadomo jaka bomba. Jedvaj znowu zostawiony sam - popatrzcie na powtórki, był ktoś przy nim, zanim wbiegł w pole karne? Nikogo. I Busquets, i Alba podeszli do Vidy (którego też swoją drogą nie upilnowali). Strzelec nie miał prawa nie trafić.