Pomeczowa konferencja prasowa José Mourinho po przegranym przez Manchester United 0:3 spotkaniu z Tottenhamem miała dość dynamiczny przebieg.
» José Mourinho nie będzie miło wspominał początku sezonu 2018/2019
Portugalski szkoleniowiec opuścił salę po tym, jak zdenerwowało go pytanie jednego z dziennikarzy. Mourinho jednocześnie zaapelował do mediów o większy szacunek wobec własnych dokonań.
Po meczu wiwatował pan w kierunku kibiców. Jakie było pańskie przesłanie?
– Moja wiadomość? Moja wiadomość była taka sama, jak wiadomość kibiców. Moja wiadomość była tym samym, co nasi fani przekazali piłkarzom. Kiedy grasz w taki sposób i stwarzasz sobie tyle sytuacji oraz pudłujesz w tylu okazjach jak my dzisiaj... W przerwie wszyscy byli sfrustrowani. Jednocześnie byliśmy zupełnie przekonani, że wygramy ten mecz. Moja wiadomość do zawodników musi być pozytywna po tym, w jaki sposób graliśmy, pomimo nieoczekiwanego wyniku 0:2. Jestem bardzo wdzięczny za reakcję kibiców względem piłkarzy. Uważam, że oklaski były zasłużone. Czasem zawodnicy nie otrzymują tego, na co zasługują, więc pokornie musimy przyjąć to zachowanie.
Czy jest pan zaniepokojony dwoma porażkami w trzech pierwszych meczach sezonu?
– Nie martwiłbym się, gdybyśmy do przerwy prowadzili 3:0. Taki właśnie powinien być rezultat. Byliśmy znacząco lepsi w pierwszej połowie.
Co poszło nie tak w drugiej połowie? Do przerwy wszystko wyglądało dobrze.
– Tak.
Co poszło nie tak?
– Widziałeś gola?
Czy wie pan, jaka obecnie jest pańska najlepsza czwórka obrońców?
– Nie.
Dlaczego nie?
– Ponieważ w pierwszym meczu grali Lindelöf i Bailly, a dzisiaj Jones i Smalling. Teraz Jones jest kontuzjowany, więc Smalling zagra z kimś innym. Kiedy wróci Marcos Rojo, również będzie brany pod uwagę. I nie, nie znam swojej najlepszej czwórki obrońców.
Czy wpływ na to mają częste rotacje? Czy to wpływa na pewność siebie zawodników?
– Nie.
Wstawił pan pomocnika do trójki obrońców. Czy to miało jakiś wpływ na piłkarzy?
– Chcecie zrobić cud z tego, że mój zespół zagrał tak dobrze. Strategicznie byliśmy bardo, bardzo, bardzo, bardzo dobrzy. Chcecie zmienić tę konferencję prasową w obwinianie jednej osoby. Przepraszam, musicie mi powiedzieć, jaka jest najważniejsza rzecz, ponieważ ja nie wiem. Kiedy wygrywam i tutaj przychodzę, nie jesteście zadowoleni z moich zwycięstw. Wtedy mówicie, że najważniejszy jest styl gry. Musicie podjąć decyzję. Muszę się od was dowiedzieć, jaka jest najważniejsza rzecz: ładny styl czy wygrywanie meczów. Czy liczy się gra ofensywna czy nastawiona na osiągnięcie określonego rezultatu. Dzisiaj byliśmy agresywni i wysoko naciskaliśmy. Tottenham nie potrafił wyprowadzić dwóch podań. Nasza presja wymusiła na rywalach wiele błędów. Valencia i Luke Shaw operowali w niebezpiecznych sektorach. Nie wykorzystywaliśmy klarownych sytuacji, a przy obu golach nie mieliśmy szczęścia z odbitą piłką. Straciliśmy pierwszą bramkę po pierwszym rzucie rożnych przeciwników. W pierwszej połowie zero rzutów rożnych, zero groźnych rzutów wolnych. Mieli jeden korner i strzelili gola. Z tą jedną bramką chcecie zmienić historię spotkania. Nie traćcie jednak czasu, ponieważ mam dowód w postaci najlepszych sędziów, czyli kibiców.
Wielu kibiców wyszło ze stadionu przed końcem meczu.
– Tak? Ja zrobiłbym to samo przy wyniku 0:3. Spędziłbym w drodze dwie godziny, ponieważ mieszkam w centrum Manchesteru i wiem, ile zajmuje dojazd po spotkaniu. Więc próbujcie dalej. W zeszłym sezonie przegraliśmy u siebie z Sevillą i spotkaliśmy się z buczeniem. Ponieważ na to zasłużyliśmy. Nie graliśmy dobrze i nie stwarzaliśmy wystarczającego zagrożenia. Sevilla zasłużyła na zwycięstwo i zostaliśmy zasłużenie wybuczeni. Dzisiaj zawodnicy schodzili z boiska po porażce u siebie i słyszeli wiwaty, ponieważ na nie zasłużyli. Żeby to zakończyć, czy wiecie jaki był wynik? Trzy do zera. Czy wiecie, co to oznacza? [Mourinho pokazał trzy wyciągnięcie palce]. Trzy zero. Ale także trzy mistrzowskie tytuły w Premier League. Sam wygrałem więcej mistrzostw Anglii, niż pozostali menadżerowie razem wzięci. Trzy dla mnie i dwa dla nich. Trochę szacunku!
Po tych słowach menadżer Manchesteru United opuścił konferencję prasową.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.