QsQs: Komentarz zedytowany przez usera dnia 01.08.2018 18:52Pewnego dnia do jednego z barów weszła kaczka. Usiadła na krześle przy barze i poprosiła o browar. Barman (właściciel lokalu) wybauszył oczy a kaczka do niego grubym głosem :
- jestem Stefan, jestem murarzem, pracujemy na takiej budowie 2 przecznice stąd, będę tu w przerwie w robocie wpadał na jakieś jedzenie i piwko.
Barman oczywiście się zgodził. Wyszedł na zaplecze i dzwoni do zaprzyjaźnionego dyrektora cyrku:
- stary, nie uwierzysz, mamy tu gadającą kaczkę, myślę że u Ciebie w cyrku mógłby to być gwóźdź programu:
Dyrektor oczywiście się podjarał i umówił się z barmanem, że przyjedzie zaproponować kaczce etat,
Następnego dnia oczywiście dyrektor przyjechał do baru a tam już siedziała kaczka przy barze i popijala piwo, od razu podszedl do niej i zagaja:
- dzień dobry jestem dyrektorem cyrku i chciałbym panu zaproponować pracę w moim cyrku,
Kaczka na to :
- a czy cyrk to taki namiot rozbity na metalowej konstrukcji?
- tak , odpowiedział dyrektor
- a czy tam jest też poustawianych drewnianych ławek do okoła?
- tak
- i jest tam na środku okrągła arena wyścielona słomą i trocinami?
- tak
- TO PO *UJ WAM TAM MURARZ?!
Tu w klubie mamy niestety taki paradoks,
bo mamy i cyrk i murarza