Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

Lukaku: Mam kilka rzeczy do powiedzenia

» 19 czerwca 2018, 22:46 - Autor: Rio5fan - źródło: theplayerstribune.com
Romelu Lukaku we swoim wpisie na łamach portalu The Players' Tribune, opisał trudną drogę, którą pokonał, by stać się piłkarzem Manchesteru United oraz czołowym napastnikiem reprezentacji Belgii.
Lukaku: Mam kilka rzeczy do powiedzenia
» Romelu Lukaku, dzięki swojej determinacji, stał się piłkarzem Manchesteru United
25-latek wspomniał między innymi o momencie zwrotnym w swojej karierze, nietypowym zakładzie z trenerem Anderlechtu czy swoich relacjach z dziadkiem.

Na łamach portalu w maju 2017 roku wypowiedział się także Rio Ferdinand. Anglik w liście do młodszego siebie podzielił się radami dotyczącymi uporu i determinacji, które były niezbędne do osiągnięcia sukcesu. Wpis można znaleźć tutaj.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dokładnie pamiętam moment, w którym uświadomiłem sobie, że jesteśmy spłukani. Wciąż pamiętam wyraz twarzy mojej mamy, która spoglądała do lodówki.

Miałem sześć lat i przyszedłem do domu na obiad podczas przerwy w szkole. Moja mama miała w menu ten sam zestaw każdego dnia: chleb i mleko. Kiedy jesteś dzieckiem, nawet o tym nie myślisz. Zakładam jednak, że na to było nas stać.

Tego dnia przyszedłem do domu, wszedłem do kuchni i zobaczyłem mamę przy lodówce z kartonem mleka, jak zwykle. Tym razem jednak je z czymś mieszała. Po prostu potrząsała kartonem. Nie rozumiałem, co się działo. Później przyniosła mi obiad i uśmiechała się, jakby wszystko było normalnie. Od razu się zorientowałem, o co chodzi.

Mieszała wodę z mlekiem. Nie mieliśmy wystarczająco dużo pieniędzy, by przeżyć do końca tygodnia. Byliśmy spłukani. Nie biedni, spłukani.

Mój ojciec był zawodowym piłkarzem, ale był na końcu swojej kariery, a pieniędzy nie było. Jako pierwsza zniknęła kablówka. Koniec z futbolem. Koniec z Match of the Day. Brak sygnału.

Później przyszedłem do domu w nocy i wszystkie światła były wyłączone. Bez prądu przez dwa, trzy tygodnie z rzędu.

Potem, gdy chciałem wziąć kąpiel, nie było ciepłej wody. Moja mama podgrzewała czajnik w piecu. Ja stałem pod prysznicem i polewałem się ciepłą wodą z kubka.

Zdarzały się też momenty, w których mama musiała „pożyczać” chleb z pobliskiej piekarni. Piekarz znał mnie i mojego młodszego brata, dlatego pozwalał jej brać bochenek chleba w poniedziałek i płacić dopiero w piątek.

Wiedziałem, że jest nam ciężko. Kiedy jednak mama mieszała wodę z mlekiem, powiedziałem sobie „dość”. To było nasze życie.

Nie powiedziałem ani słowa. Nie chciałem denerwować mamy. Po prostu zjadłem swój obiad. Przysięgam na Boga, że tamtego dnia złożyłem sobie obietnicę. Czułem się tak, jakby ktoś strzelił palcami i mnie obudził. Dokładnie wiedziałem, co muszę zrobić i co zrobię.

Nie mogłem patrzeć na moją mamę żyjącą w taki sposób. Nie mogłem na to pozwolić.

Ludzie w futbolu uwielbiają mówić o sile mentalnej. Cóż, jestem najsilniejszym facetem, jakiego kiedykolwiek spotkacie. Jest tak, ponieważ pamiętam, jak siedziałem z bratem i z mamą po ciemku, gdy odmawialiśmy modlitwę.

Przez jakiś czas zatrzymałem swoją obietnicę dla siebie. Pewnego dnia wróciłem jednak ze szkoły i zastałem płaczącą mamę. W końcu powiedziałem jej, że to się zmieni. Przekonywałem ją, że niedługo będę grał w piłkę w Anderlechcie. Powiedziałem, że wszystko będzie dobrze i nie musi się o nic martwić.

Miałem sześć lat.

Zapytałem mojego ojca, kiedy zaczął profesjonalną karierę.

Powiedział „kiedy miałem szesnaście lat.”

Odpowiedziałem „ok, szesnaście.”

To musiało się wydarzyć. Kropka.

Pozwólcie, że coś wam powiem. Każdy mecz, jaki kiedykolwiek zagrałem, był Finałem. Gdy grałem w parku, był to Finał. Gdy grałem podczas przerwy w przedszkolu, był to Finał. Mówię śmiertelnie poważnie. Przy każdym strzale starałem się zerwać łaty z piłki. Pełna moc. Nie naciskaliśmy R1, bracie. Nie było finezyjnych strzałów. Nie miałem nowej FIFY. Nie miałem Playstation. Nie bawiłem się. Starałem się ciebie zabić.

Kiedy zacząłem rosnąć, nauczyciele i rodzice zaczęli mnie stresować. Nigdy nie zapomnę chwili, w której po raz pierwszy usłyszałem jak dorosły mówi „Hej, ile masz lat? W którym roku się urodziłeś?”

Ja na to: „Co? Mówisz poważnie?”

Kiedy miałem jedenaście lat, grałem dla młodzieżowej drużyny Lièrse. Jeden z rodziców z przeciwnej drużyny dosłownie próbował powstrzymać mnie przed wejściem na boisko. „Ile lat ma ten dzieciak? Gdzie jest jego dowód osobisty? Skąd pochodzi?”

Pomyślałem „Skąd pochodzę? Co? Urodziłem się w Antwerpii. Jestem z Belgii”.

Mojego ojca tam nie było, ponieważ nie miał samochodu nie mógł dojeżdżać na moje mecze wyjazdowe. Byłem całkiem sam i musiałem się trzymać. Wyjąłem dowód osobisty z torby i pokazałem wszystkim rodzicom. Oni badawczo mu się przyglądali. Pamiętam, że krew we mnie buzowała. „Dobra, teraz jeszcze bardziej zabiję twojego syna. Już przedtem bym to zrobił, ale teraz go zniszczę. Będziesz odwoził do domu płaczącego chłopca”.

Chciałem być najlepszym belgijskim piłkarzem w historii. Taki był mój cel. Nie chodziło o to, by być dobrym. Nie wspaniałym. Najlepszym. Grałem z wielką złością z wielu powodów. Ponieważ po naszym mieszkaniu biegały szczury... Ponieważ nie mogłem oglądać Ligi Mistrzów... Ponieważ inni rodzice patrzyli na mnie w taki sposób.

Byłem w trakcie misji.

Kiedy miałem dwanaście lat, strzeliłem 76 goli w 34 meczach.

Zdobyłem wszystkie te bramki w butach mojego taty. Gdy nasze stopy osiągnęły ten sam rozmiar, dzieliliśmy się butami.

Pewnego dnia zadzwoniłem do dziadka – ojca mojej mamy. On był jedną z najważniejszych osób w moim życiu. Stanowił moje połączenie z Kongo, skąd pochodzili moi rodzice. Rozmawialiśmy przez telefon i powiedziałem: „Tak, dobrze sobie radzę. Strzeliłem 76 goli i wygraliśmy ligę. Wielkie kluby mnie zauważają”.

Dziadek zawsze chciał usłyszeć, jak mi idzie na boisku. Tym razem był jednak nieswój. Odparł: „Tak, Rom. To wspaniale. Czy możesz mi jednak wyświadczyć przysługę?”

Powiedziałem: „Jasne, o co chodzi?”

„Czy możesz się zaopiekować moją córką?”

Pamiętam, że byłem bardzo zaskoczony. O czym on mówił?

Odrzekłem: „Mamą? Ta, jasne. Nie ma problemu.”

„Nie, obiecaj mi. Czy możesz mi to obiecać? Po prostu się nią zaopiekuj. Zrób to dla mnie, dobrze?'”

„Dobrze, Dziadku. Zajmę się tym. Obiecuję.”

Pięć dni później zmarł. Wtedy zrozumiałem, co tak naprawdę miał na myśli.

Kiedy o tym myślę, jestem bardzo smutny. Bardzo chciałbym, by Dziadek żył jeszcze przynajmniej przez cztery lata i by mógł zobaczyć mnie grającego dla Anderlechtu. Żeby zobaczył, że dotrzymałem obietnicy. By mógł być pewny, że wszystko będzie dobrze.

Powiedziałem mamie, że dokonam tego w wieku szesnastu lat.

Spóźniłem się o jedenaście dni.

24 maja 2009.

Finał play-off. Anderlecht vs. Standard Liège.

To był najbardziej szalony dzień w moim życiu. Musimy się jednak cofnąć na moment. Na początku sezonu praktycznie nie grałem w drużynie do lat 19 Anderlechtu. Trener zwykle wpuszczał mnie na boisko z ławki rezerwowych. Zastanawiałem się, jak mam podpisać zawodowy kontrakt w szesnaste urodziny, skoro nadal siedzę na ławce w zespole do lat 19.

Założyłem się więc z naszym trenerem.

Powiedziałem mu: „Zagwarantuję ci coś. Jeśli będę grał, to do grudnia strzelę 25 goli.”

Wyśmiał mnie. Dosłownie mnie wyśmiał.

Zaproponowałem zakład.

Odpowiedział: „OK, ale jeśli ci się nie uda, wracasz na ławkę rezerwowych.”

„Dobrze, lecz jeżeli wygram, wyczyścisz wszystkie samochody, jakie wożą zawodników na treningi.”

Trener się zgodził.

Dodałem, że będzie musiał przygotowywać dla nas naleśniki każdego dnia.

Zgodził się.

To był najgłupszy zakład, jaki kiedykolwiek zawarłem.

Strzeliłem 25 goli przed końcem listopada. Jeszcze przed świętami jedliśmy naleśniki.

Niech to będzie lekcja. Nie zadziera się z głodnym dzieciakiem!

Podpisałem zawodowy kontrakt z Anderlechtem w moje urodziny, 13 maja. Od razu kupiłem nową FIFĘ i kablówkę. Sezon zbliżał się do końca, więc odpoczywałem w domu. Liga belgijska w tamtym sezonie była szalona, ponieważ Anderlecht i Standard zakończyły rozgrywki z takim samym dorobkiem punktowym. O losach tytułu miał rozstrzygnąć dwumecz.

Pierwsze spotkanie obejrzałem w domu jako kibic.

Na dzień przed rewanżem zadzwonił do mnie trener rezerw.

„Halo?”

„Cześć, Rom. Co robisz?”

„Wybierałem się do parku pograć w piłkę.”

„Ne, nie, nie, nie, nie. Pakuj swoją torbę, natychmiast.”

„Co? Co takiego zrobiłem?”

„Nie o to chodzi. Musisz się dostać na stadion. Jesteś potrzebny w pierwszej drużynie.”

„Co?! Ja?!”

„Tak, ty. Przyjeżdżaj.”

Dosłownie wbiegłem do sypialni ojca. „Wstawaj, musimy jechać!”

„Co? Gdzie?”

„Do ANDERLECHTU.”

Nigdy nie zapomnę, jak pojawiłem się na stadionie. Praktycznie wbiegłem do szatni. Człowiek odpowiedzialny za sprzęt zapytał, jaki numer na koszulce chcę dostać.

Odpowiedziałem, żeby dał mi dziesiątkę.

Hahahaha! Nie wiem. Chyba byłem po prostu zbyt młody, żeby się bać.

On odparł, że zawodnicy z akademii mają numery powyżej 30.

Powiedziałem: „OK, cóż, trzy plus sześć daje dziewięć, a to fajny numer. Chciałbym 36.”

Tego wieczoru w hotelu zawodnicy dorosłej drużyny zmusili mnie do zaśpiewania im piosenki podczas kolacji. Nawet nie pamiętam, który utwór wybrałem. Moja głowa wirowała.

Następnego dnia mój przyjaciel przyszedł do mnie do domu i zapytał mojej mamy, czy wyjdę pograć w piłkę.

Odpowiedziała: „Romelu już gra.”

„Gdzie?”

„W finale.”

Wysiedliśmy z autokaru pod stadionem i każdy zawodnik miał na sobie wypasiony garnitur. Każdy, poza mną. Ja byłem ubrany beznadziejnie, a śledziły mnie wszystkie kamery. Droga do szatni miała ze trzysta metrów. To około trzyminutowy spacer. Jak tylko wszedłem do szatni, mój telefon zaczął wariować. Wszyscy widzieli mnie w telewizji. W trzy minuty nadeszło 25 wiadomości. Moi przyjaciele szaleli.

„Stary, CZEMU JESTEŚ NA MECZU?”

„Rom, co się dzieje? CZEMU JESTEŚ W TV?”

Jedyną osobą, której odpisałem, był mój najlepszy przyjaciel. Odpowiedziałem: „Stary, nie wiem, czy zagram. Nie wiem, co się dzieje. Po prostu oglądaj.”

W 63. minucie menadżer wpuścił mnie na boisko.

Wyszedłem na nie jako piłkarz Anderlechtu w wieku 16 lat i 11 dni.

Tamtego dnia przegraliśmy finał, ale ja i tak byłem w niebie. Dotrzymałem obietnicy złożonej mamie i dziadkowi. W tamtym momencie wiedziałem, że wszystko będzie dobrze.

W kolejnym sezonie wciąż kończyłem ostatni rok liceum, a jednocześnie grałem w Lidze Europy. Musiałem zabierać do szkoły wielką torbę, żeby po południu zdążyć na samolot. Wygraliśmy ligę z dużą przewagą. Byłem drugi w plebiscycie na Piłkarza Roku Afryki. To było po prostu... szalone.

Właściwie to spodziewałem się, że to wszystko się wydarzy. Może nie tak szybko. Nagle media się mną interesowały i wrzucały na moje barki odpowiedzialność. Zwłaszcza w reprezentacji. Z jakiegoś powodu nie szło mi dobrze w kadrze. Po prostu nic mi nie wychodziło.

Pamiętajmy jednak, że miałem wtedy, 17, 18 czy 19 lat!

Kiedy wszystko układało się dobrze, w gazetach nazywano mnie napastnikiem reprezentacji Belgii.

Kiedy coś się psuło, dziennikarze pisali o mnie jako o belgijskim napastniku o kongijskich korzeniach.

Jeśli nie podoba ci się mój styl gry, to w porządku. Urodziłem się tutaj. Dorastałem w Antwerpii, Liège i Brukseli. Marzyłem o grze dla Anderlechtu. Marzyłem o byciu Vincentem Kompanym. Rozpocznę zdanie po francusku i zakończę je po holendersku. W trakcie dorzucę nieco hiszpańskiego czy portugalskiego oraz lingalę, w zależności od tego, w jakiej okolicy jesteśmy.

Jestem Belgiem.

Wszyscy jesteśmy Belgami. To właśnie czyni ten kraj fajnym, prawda?

Nie wiem, dlaczego niektórzy ludzie w moim własnym kraju chcieliby zobaczyć moje potknięcia. Naprawdę nie wiem. Kiedy przeszedłem do Chelsea i nie grałem, słyszałem ich śmiechy pod moim adresem. Tak samo było w momencie wypożyczenia do West Bromwich Albion.

W porządku. Tych ludzi nie było ze mną, gdy wlewaliśmy wodę do płatków śniadaniowych. Jeżeli nie znałeś mnie, kiedy nie mieliśmy nic, to tak naprawdę nie możesz mnie zrozumieć.

Wiecie, co jest zabawne? Opuściłem dziesięć lat Ligi Mistrzów, kiedy byłem dzieciakiem. Nie mogliśmy sobie na nią pozwolić. Przychodziłem do szkoły, a wszystkie dzieciaki rozmawiały o finale. Ja nie miałem pojęcia, co się wydarzyło. Pamiętam, że w 2002 roku wszyscy zachwycali się uderzeniem z woleja.

Musiałem udawać, że wiem, o czym mowa.

Dwa tygodnie później siedzieliśmy w klasie komputerowej i jeden z moich kolegów pobrał nagranie z tym golem. W końcu zobaczyłem strzał Zidane'a w okienko lewą nogą.

Tego lata poszedłem do jego domu, żeby móc zobaczyć brazylijskiego Ronaldo w finale mistrzostw świata. O całej reszcie turnieju słyszałem z opowiadań kolegów.

Pamiętam też, że w 2002 roku miałem dziury w butach. Wielkie dziury.

Dwanaście lat później to ja grałem na mistrzostwach świata.

Teraz ponownie będę miał do tego okazję. Wiecie co? Tym razem zapamiętam, żeby dobrze się bawić. Życie jest zbyt krótkie na zmartwienia i dramaty. Ludzie mogą mówić co chcą o zespole czy o mnie.

Kiedy byłem młody, nie mogłem sobie pozwolić na oglądanie Thierry'ego Henry'ego w Match of the Day! Teraz każdego dnia się od niego uczę w reprezentacji. Rozmawiam z legendą, która przekazuje mi wskazówki na temat poruszania się i wykorzystywania wolnych przestrzeni. Thierry może być jedynym facetem na świecie, który ogląda więcej piłki ode mnie. Dyskutujemy o wszystkim. Siedzimy i gadamy na temat drugiej ligi niemieckiej.

„Thierry, widziałeś ustawienie Fortuny Düsseldorf na dzisiejszy mecz?”

„Nie bądź niemądry, oczywiście.”

Dla mnie to najfajniejsza rzecz na świecie.

Bardzo, naprawdę bardzo chciałbym, by mój dziadek był tu ze mną i mógł to wszystko zobaczyć.

Nie mówię o Premier League.

Nie chodzi o Manchester United.

Nie o Ligę Mistrzów.

Nie o mistrzostwa świata.

Nie o tym mówię. Chciałbym, żeby zobaczył nasze obecne życie. Chciałbym móc z nim porozmawiać przez telefon ten jeden dodatkowy raz, by mu o tym opowiedzieć.

„Widzisz? Mówiłem ci. Twoja córka ma się dobrze. Nie ma już szczurów w mieszkaniu. Nie śpimy na podłodze. Nie ma stresów. Wszystko jest w porządku. Mamy się świetnie...”

Nikt nie musi już sprawdzać mojego dowodu osobistego. Teraz znają moje imię.


TAGI


« Poprzedni news
Giggs: Fani byliby zachwyceni transferem Bale'a
Następny news »
Przegląd transferowych doniesień prasy - 20 czerwca

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (88)


primasort: Komentarz zedytowany przez usera dnia 24.06.2018 21:37

Falcao!!El Tigre!!Pora zatrzymać tą karuzele żenady w wykonaniu naszych orłów
» 24 czerwca 2018, 21:32 #77
EmilCioran: Te MŚ są na fatalnym poziomie sportowym. Mou murował 2/3 sezonu, myślałem że chociaż na mundialu zobacze sobie ciekawe mecze i ładne akcje. Ale przeliczylem się. 6 mundial jaki oglądam w życiu i nie pamiętam żeby któryś był na takim żałosnym poziomie.
» 21 czerwca 2018, 15:35 #76
matizek92: No, ale w każdym meczu masz przynajmniej bramkę :)
» 21 czerwca 2018, 15:53 #75
rizx: Genialny filmik z Fredem
» 21 czerwca 2018, 15:32 #74
vanderToki: Na moje to nie ma wpływu na DP, chyba że zamierzasz tu publikować jakieś treści objęte prawem autorskim. ;)
» 21 czerwca 2018, 11:56 #73
vanderToki: Chyba wręcz przeciwnie...
"Na otarcie łez pozostaje dodać, że nadchodzące dyrektywy nie ograniczają niekomercyjnego wykorzystywania publikacji prasowych, ani też zwykłego linkowania."
Natomiast wyszukiwarka - google, yahoo - będzie musiała zapłacić licencję za to, że znajdzie treść w nagłówku czy tytule DP. Tak to rozumiem.
Tekst dostępny tutaj:
eur-lex.europa.eu/legal-content/PL/TXT/PDF/?uri=CELEX:52016PC0593&from=EN
Jak zwykle w przypadku prawa ponadnarodowego, bardzo ogólne przepisy. Dopiero ich wprowadzenie na poziomie państwa pozwoli coś więcej powiedzieć.
» 21 czerwca 2018, 12:52 #72
RuudVN: rzygam tymi mistrzostwami, na tyle meczy jeden był dobry a reszta padaka
wczoraj jak widziałem miliard podań Hiszpanów po męczarniach Urugwaju i Portugalii to szlak jasny mnie trafił, krew jasna mnie zalała
» 21 czerwca 2018, 07:19 #71
Jong: Jeśli już kogoś poprawiasz, to sprawdź lepiej słownik, bo się tylko ośmieszasz
» 21 czerwca 2018, 12:53 #70
janpal1: "Nie" z czasownikami piszemy oddzielnie.
» 21 czerwca 2018, 14:12 #69
NoLogo: Ale taki 'szlak' to może turystyczny być. A trafić może szlag.
» 21 czerwca 2018, 15:09 #68
NoLogo: Truskawka niby poprawia, a w każdym wpisie błąd - rzygać, nie popełnia, od kiedy - jesteś trollem czy zwyczajnie ułomem jakimś?
» 21 czerwca 2018, 15:22 #67
Carlitozz: Jest zwykla gnida.
» 21 czerwca 2018, 16:49 #66
Sancho: Bardzo bym chciał Queirosa na selekcjonera po Nawałce, może naszym w końcu by na czymś zależało, bo o taktykę już bym się nie bał
» 20 czerwca 2018, 23:19 #65
DjTED: Jak ten koleś robi takie cuda z rep Iranu to co zrobiłby z MU.... Jednak praca z Fergiem przynosi korzysci
» 21 czerwca 2018, 00:13 #64
AnotheReDevil7: DjTed
Już miał okazję spróbować z Realem i coś mu nie poszło ;)
» 21 czerwca 2018, 09:34 #63
Kalina: Nie mowie ze podzielam optymizm DjTED wzgledem Queiroza ale wez pod uwage to ile lat temu on pracowal w realu...
» 21 czerwca 2018, 11:09 #62
DjTED: Szkoda , ze Polacy w połowie nie gryzli tak trawy jak Iran :(
» 20 czerwca 2018, 21:43 #61
vanderToki: Szkoda. Jak się można było spodziewać, gol zmienił obraz meczu. Przed nim Irańczycy grali wręcz zbyt ostrożnie. Potem pokazali, że i przycisnąć potrafią. A i wcześniej, i później zasłużyli na pochwały za odwagę w grze jeden na jednego. Gracze w większości właściwie anonimowi, ale odebrać piłkę Busquetsowi na połowie Hiszpanów albo założyć siatkę Pique potrafili.
» 20 czerwca 2018, 21:56 #60
karpiu87: Bo my mamy w kadrze same gwiazdeczki. Grali jakby na kacu. Ciekawe czy imprezki w hotelu nie było...
» 20 czerwca 2018, 21:58 #59
vanderToki: Komentarz zedytowany przez usera dnia 20.06.2018 21:23

Kuuuurde faja... znowu gardło zdarte na nic...
» 20 czerwca 2018, 21:22 #58
Hoodys: Iran zaczął tylko murować - i stracił gola. Znowu defensywny futbol przegrywa z ofensywnym. Najlepsza defensywa świata nie po powstrzyma najlepszej ofensywy świata
» 20 czerwca 2018, 21:16 #57
DjTED: Jeszcze 30 min. Chyba mało meczy widziałes w zyciu
» 20 czerwca 2018, 21:20 #56
Saberem47: Co Ty gadasz a Niemcy Argentyna Polska to niby z kim dały ciała? Z autobusami
» 21 czerwca 2018, 06:50 #55
Hoodys: Meksyk miał chyba 3x więcej klarownych sytuacji niż Niemcy. A poza tym nikt normalny nie będzie do końca liczyć na to że Iran czy inny Meksyk zagrają sobie w całkowicie otwartą piłkę. Meksyk póki co najlepszy mecz ze wszystkich drużyn na mundialu jak dla mnie
» 21 czerwca 2018, 08:34 #54
vanderToki: Ciężko się to ogląda. Hiszpanii jak zwykle życzę wszystkiego najgorszego, ale Iran gra dość paskudnie. Nie chodzi nawet o to, że się bronią (no bo co mają robić), ale o tę grę na czas momentami. Już Maroko dzisiaj o wiele lepiej wypadło i wzbudziło sympatię (szkoda, że nie strzelili, przypominały się momentami te ich gole z Norwegią i Szkocją), ba - chyba nawet Arabowie.
» 20 czerwca 2018, 20:50 #53
vanderToki: Rozumie ktoś hiszpański na tyle, żeby powiedzieć, o czym Pique i Ramos rozmawiali z sędziami przed wyjściem na drugą połowę? ;)
» 20 czerwca 2018, 21:03 #52
DjTED: Iran nic nie musi. Queiros robi cuda z niczym. Iran imponuje mi zaangażowaniem (tak jak Islandia) Wkładają serducho w rozpaczliwa obrone. Życzę im jak najlepiej. Oczywiście żółtko dla Costy powinno byc za nadepniecie
» 20 czerwca 2018, 21:04 #51
vanderToki: Nic z tego. Za bardzo ograniczają się do obrony (choć teraz próbują nacisnąć). W przerwie pokazywane są niektóre akcje wybranego zawodnika z każdej drużyny - akcje Azmouna były w obronie... Było kilka sytuacji, w których mogli pójść z kontrą i tego nie wykorzystali. No to ich pokarało. A już ucieszyłem się z ich gola.
Żółta dla Costy rzeczywiście powinna była być.
» 20 czerwca 2018, 21:16 #50
DjTED: Hiszpania dzisiaj się będzie pakować. Lećcie do buka. Najmniejszy wymiar to remis . 6,0 jest aktualnie
» 20 czerwca 2018, 20:44 #49
Saberem47: No faktycznie. Jeszcze jakieś złote myśli? ?
» 21 czerwca 2018, 06:52 #48
Romek1981: Fabian w WHU :) ciekawa zmiana.
» 20 czerwca 2018, 19:38 #47
vanderToki: Tak jest. Cieszę się, mam nadzieję, że się tam odnajdzie.
Tymczasem nowy bramkarz Wolves dzisiaj co najmniej dwie niezłe oraz istotne interwencje.
» 20 czerwca 2018, 20:14 #46
DjTED: Fabian w WHU
» 20 czerwca 2018, 19:37 #45
karpiu87: Varela kolejny raz podstawa. Chyba nie jest z nim tak źle...
» 20 czerwca 2018, 17:07 #44
EmilCioran: Historia jakich wiele w piłce czy też ogólnie w sporcie. Dlatego raczej nie czytam biografii piłkarzy bo jedna od drugiej niewiele się różni.
» 20 czerwca 2018, 16:41 #43
asart: Czekam na Twoja historie ignorancie ;)
» 21 czerwca 2018, 14:51 #42
welllone: Ronaldo znowu strzela. Taktyka Portugalii powinna wyglądać tak. Murujemy i czekamy na stałe fragmenty i kontry z udziałem CR :D
» 20 czerwca 2018, 15:41 #41
snatch: Szacun! Mentalnie faktycznie może być nie do zajebania jeśli miał takie dzieciństwo, ale bez akcji nie ma reakcji, determinacji, mobilizacji, motywacji tylko tego typu doświadczenia kształtują silny charakter, który może przenosić góry , ale też nie zawsze jest rozumiany w innych środowiskach bez podobnych doświadczeń, co na pewno nie było dla niego łatwe. Fantastycznie, że wyszedł z tego, spełnił obietnice i gra obecnie w barwach Czerwonych Diabłów x 2. Mam nadzieję, że w ogół niego będzie budowany Man United, w ogół jego mentalności, chęci wygrywania każdego meczu od najmniej ważnego do najbardziej. Jedynym problemem może być to, że najlepszy jest wtedy kiedy gra na pewnym rodzaju złości, a myślę, że teraz ma mniej powodów do tego niż kiedyś.
» 20 czerwca 2018, 15:26 #40
snatch: wokół*:D
» 20 czerwca 2018, 15:36 #39
Biscuit: Najciezej pracujacy obecnie zawodnik w ManU. Pogba moglby sie od niego uczyc.
» 20 czerwca 2018, 15:13 #38
ReedSnakee: Jeśli chodzi o mundial, to wcale nie zdziwiłbym się jakby Portugalia ten turniej wygrała i w sumie będę im kibicować (no chyba, że nasi coś wskórają). Ronaldo jak będzie strzelać jak do tej pory to wystarczy murować i czekać na kontrę/stały fragment gry.
» 20 czerwca 2018, 14:37 #37
ax1d: Jak na 6-letniego chłopca, to zaskakująco dużo "wiedział"...
Sam się oczywiście domyślił, będąc 6-latkiem, że mama dolewa wody do mleka, bo nie ma pieniędzy. Sam już wiedział, że piłkarze zarabiają i będą zarabiać krocie, a on w przyszłości razem z nimi, mimo że jego ojciec był profesjonalnym piłkarzem, a nie mieli na mleko. Jaaaa-sssne.
Fajna historia, nie twierdzę, że miał lekko (chociaż w wieku 16 lat miał zawodowy kontrakt, to gdzie to jego "ciężkie życie"? 10 lat między 6 a 16 rokiem życia?), ale pisanie o tym, jak to wszystko się zrozumiało, wiedziało i zaplanowało w wieku sześciu lat to marne kpiny.
» 20 czerwca 2018, 13:57 #36
matizek92: No tak, bo 10 lat to jest nic i jak może mieć chłopak ciężkie życie. Ciesz sie, że Ty miałeś normalne dzieciństwo. Dzieci z takich domów szybciej rozumieją co się dzieje i szybciej dorastają, bo maja inne zmartwienia niz obejrzenie bajki czy kartkowka z jakiegos przedmiotu.
» 20 czerwca 2018, 14:13 #35
RememberMe: 6 letnie dziecko to nie warzywo. Nie wiem jak Ty, ale ja w wieku 6 lat potrafiłem używać mózgu. Może dorastasz wolniej, ale Romelu nie i do tego widać, że jest inteligentnym gościem.
» 20 czerwca 2018, 15:06 #34
ax1d: #wszędziesamigeniusze :D
» 20 czerwca 2018, 15:50 #33
ax1d: Tak wam tylko, geniusze, przypomnę, że 6 lat to jest zerówka.
Więc na pewno na etapie zerówki Romelu sobie wnioskował "Ej, mama nie ma pieniędzy na mleko, więc dodaje do niego wody. Tata profesjonalnie gra w piłkę, ale nie mamy co jeść. Wiem, też muszę zostać piłkarzem, żeby mieć pieniądze na dużo mleka. To nic, że tata jest piłkarzem, a mimo to nie mamy złamanego grosza. Na pewno jest słabszy albo gra w biedniejszym klubie." - oczywiście jest to poziom wnioskowania 6-latka.

Wy natomiast opanowaliście "używanie mózgu" i "rozwój" w takim stopniu, że już wszystko wiecie o moim dzieciństwie, o mojej prędkości rozwoju i poziomie inteligencji. Internetowi geniusze psychologii, wróżbici z fusów i erotomani-gawędziarze :D
» 20 czerwca 2018, 15:57 #32
matizek92: Dalej nie zrozumiałeś mojego przekazu, a potrafisz tylko obrażać. Szkoda to dalej kontynuować. W normalnym domu dziecko 6 letnie nie wie o takich rzeczach.
» 20 czerwca 2018, 16:23 #31
Tokuhei: Mój 5-letni syn potrafi wyłapać i zapamiętać z mojej rozmowy z kimś tyle faktów, że sam musiałbym się chwilę zastanowić czy rzeczywiście zostało to powiedziane. Wierz lub nie, ale dzieciaki mają naprawdę świetną wyobraźnię i pamięć. To, że Ci się wydaje, że czegoś nie rozumieją nie oznacza, że tak rzeczywiście jest.
Jeśli chodzi o Romelu nie wiemy ile dokładnie przeszedł i jak szybko zaczął "poznawać" świat. Nie wiemy jak dokładnie było u Niego w domu. Może ojciec był piłkarzem, ale miał w dupie rodzinę? Nie ma tu napisane, że domyślił się, że dolewała do mleka wodę, ale że się dowiedział. Nie znamy szczegółów, możemy jedynie domyślać się jak było.
» 20 czerwca 2018, 16:23 #30
vanderToki: Takie rzeczy się zapamiętuje. Kolega ma fajną zabawkę, przynosi do przedszkola cukierki, ma świecące buty, był na wakacjach nad morzem czy w Legolandzie - a ja nie, dlaczego? Rodzice mówią, że nie mają na takie rzeczy pieniędzy - to się wbija w pamięć.
» 20 czerwca 2018, 18:56 #29
ax1d: Komentarz zedytowany przez usera dnia 21.06.2018 08:55

vanderToki, ale widzisz, co tam jest napisane? Jego ojciec był piłkarzem, grał zawodowo. A mimo to nie mieli na chleb czy tam mleko. I on mając sześć lat dochodzi do wniosku, że TEŻ będzie piłkarzem, ŻEBY już nigdy nie brakło im na mleko. Ja wiem, że dzieci czasem przechodzą nasze najśmielsze oczekiwania, ale sorry, 6-latek nie zrozumie, że jeden klub płaci więcej, a drugi mniej, bo ma lepszych sponsorów, więcej pieniędzy z reklam, bo zawodnicy grają w innych rozgrywkach, bo wszystkie te rzeczy, które w starszym wieku są oczywiste. Do tego trzeba dorosnąć. SZCZEGÓLNIE że nie miał telewizora, internetu, więc mógł mieć bardzo ograniczone (jeśli w ogóle) pojęcie o różnych poziomach w piłce i o towarzyszących temu pieniądzach (bo i skąd?). Mógłbym jeszcze przyjąć, że doszedł do takiego wniosku, gdyby ojciec był spawaczem i zarabiał słabo, a przy okazji jakichś programów w TV opowiadał mu, że piłkarze to zarabiają krocie. Wtedy OK - dzieciaki piłkarzy mają nowe zabawki czy buty, a ja nie, bo ojciec jest spawaczem. To też zostanę piłkarzem. To jest rozumowanie 6-latka.

OK, przyjmijmy w takim razie diagnozę naszych forumowych psychologów, którzy już stwierdzili, że ja jestem opóźniony w rozwoju i do zrozumienia takich zależności potrzebowałem większego czasu, miałem różowe dzieciństwo i wspaniały dom ociekający dostatkiem, więc pewnych rzeczy nie mogę wiedzieć :D Romelu jest geniuszem, tak jak wy wszyscy, więc wiedział to już w wieku 6 lat, nie mając nawet skąd wziąć jakichkolwiek informacji, może poza kolegami na ulicy. A wiemy o tym stąd, że sam nam powiedział, jakim to był geniuszem. Logiczne i wybitnie wiarygodne :)

Tokuhei, nie ujmując nic Twojemu synowi, bo nic o nim nie wiem, ale wiesz, że każdy rodzic zawsze przedstawia swoje dziecko jako geniusza, nie? ;) Nie spotkałem jeszcze rodzica, który stwierdziłby (tym bardziej publicznie), że jego dziecko to średniak albo "dół stawki". Wszyscy są zawsze wybitnie zdolnymi prymusami. Z całego serca Ci życzę (zupełnie poważnie), żeby Twój syn faktycznie tym geniuszem się okazał :)
» 21 czerwca 2018, 08:46 #28
ponczok: gościu jest napisane, ze przez to ze jest prawie emerytem to mało zarabia. Zawodowy piłkarz to również taki, który gra za niskie pieniądze ale nie robi nic innego. Jak łatwo przyjdzie to i łatwo zniknie, być może roztrwonił całe pieniądze na różne głupoty a rodzina to odczuła.
» 21 czerwca 2018, 15:48 #27
Tokuhei: Nadal nie rozumiesz o co Nam chodzi. Nie mamy pojęcia jak było dokładnie. Mogli rzeczywiście mieć tragiczną sytuację.
Nie twierdzę, że mój syn jest geniuszem. Ale życzę Mu tego i będę Go wspierał.
Popełniasz wielki błąd skoro nie doceniasz dzieciaków i uważasz je za bezrozumne warzywa. Całe życie się uczymy, zmieniają się Nam poglądy i inaczej oceniamy sytuację. Nie ma zasady, że kończysz 20/30/40 lat i pozjadałeś wszystkie rozumy, wszystko dobrze wiesz, jesteś dojrzały itd. Nawet takie 6-letnie dziecko widzi co się wokół Niego dzieje, może inaczej to postrzega, inaczej to rozumie, ale widzi i kwestią czasu jest tylko kiedy "zrozumie". Jestem w stanie uwierzyć w to, że Lukaku w wieku 6 lat odczuwał ciężką sytuację w rodzinie. W to, że chciał iść w ślady ojca i zostać piłkarzem też. Że założył sobie jakiś cel również. Może początkowo były to marzenia i gadanie dziecka, ale jeśli dążył do tego, miał wsparcie rodziców to jak najbardziej mógł iść w tym kierunku.
Tak jak już pisałem. Nie mamy pojęcia jak było u Niego naprawdę, mamy tylko krótki tekst, z którego więcej można się domyślać aniżeli dowiedzieć.
» 21 czerwca 2018, 16:44 #26
ax1d: Tokuhei, między czarnym i białym jest jeszcze spora przepaść ;)
Nie uważam dzieci za "bezrozumne warzywa", ale wiem mniej więcej, do jakiego rozumowania i wnioskowania jest zdolny 6-latek, co opisałem wyżej. Akurat obserwuję rozwijającego się 7-latka, syna mojego szwagra, rozmawiam z nim i wiem, gdzie mniej więcej kończą się jego możliwości wnioskowania. Oczywiście może nie być takim cudownym dzieckiem jak Romelu, ale jednak. Nie zakładam też, że ojciec się na nich wypiął albo roztrwonił cały hajs, bo a) nie ma o czymś takim wzmianki, a skoro Rom żali się publicznie, jak to miał ciężko, to myślę, że by coś takiego przytoczył, b) po strzelonej bramce na mundialu Rom do kamery powiedział "Papa" i wysłał buziaka. Więc zakładam, że raczej ma dobre relacje z ojcem.

Przecież ja nie twierdzę, że Rom nie odczuwał ciężkiej sytuacji w rodzinie. Wręcz przeciwnie. Twierdzę tylko od początku, że 6-latek nie jest w stanie wejść na wyższy poziom abstrakcji i połączyć fakty typu:
"tata jest piłkarzem" = "mamy ciężką sytuację"
"sam zostanę piłkarzem" = "nigdy już nie będę miał ciężkiej sytuacji".
Jest to spowodowane prostym faktem, że nie ma wystarczającej wiedzy na temat mechanizmów nazwijmy to biznesowych, żeby rozumieć, że gra w piłkę nie dla każdego oznacza taką samą wypłatę. Dla 6-latka gra w piłkę to gra w piłkę. ZWŁASZCZA jeśli - jak twierdzi - nie ma telewizora, nie ma internetu itp. Dlatego moim zdaniem jest to robienie z siebie geniusza i konfabulowanie. Szczególnie że jak powiesz "zrozumiałem to i tamto", to nikt nie może Twoich konfabulacji formalnie obalić, bo to Ty masz ostatnie słowo co do tego, co rzekomo zrozumiałeś.
Ot, i cała filozofia ;)
» 22 czerwca 2018, 08:24 #25
szpilman1990: Jak na 25 lat Lukaku wiele osiągnął. A co do przyszłego sezonu; jak będzie miał mu kto podawać piły w pole karne to może przekroczyć 40 bramek w sezonie biorąc pod uwagę ilość meczy w sezonie na 4 frontach
» 20 czerwca 2018, 12:22 #24
Damian1180: Wystarczy wpisac ,,zidane 2002,, i bedzie filmik
» 20 czerwca 2018, 19:23 #23
Fenek: Lukaku w tym sezonie grał jak rasowy diabeł. Kto wie może za rok czy dwa opaska będzie jego. Szkoda, że więcej naszych zawodników nie ma mentalności Lukaku.
» 20 czerwca 2018, 10:15 #22
tomekwietniu: Właśnie chciałem rzucić temat kto kapitanem w nowym sezonie?
Wydaje mi się, że Mou da opaskę Maticiowi, a zastępcą może być Rom
» 20 czerwca 2018, 11:55 #21
Eryw: Na reprezentacjie Belgi też mówi Czerwone Diabły więc napewno będzię rasowy diabeł :D
» 20 czerwca 2018, 17:55 #20
Chestnut: Wyciskacz łez.
» 20 czerwca 2018, 08:49 #19
Luke88: Po co ja to czytałem. To wyraźna próba ocieplenia wizerunku, jak widać po komentarzach niżej skuteczna.

Nie bądźcie miętcy, musicie być twardzi. Każda ckliwa historia was porusza? Emocje są dla kobiet i dzieci.

Lukaku musi odejść.
» 20 czerwca 2018, 00:23 #18
kckMU: Ten wywiad niczego nie zmienia. Mentalność Lukaku była widoczna po tym, jak pozbierał się pod derbach Manchesteru. To idealny piłkarz dla Man United.

A, zapomniałbym. Luke - pieprz się. Tak naturalnie.

Ostrzeżenie za ten komentarz? Dajcie mi nawet dwa, ale zostawcie wpis. Wszystko po to, aby mój serdeczny przyjaciel z DP nie pominął sedna przekazu. Luke, j/w, w kwestii Romelu Lukaku, możesz się pieprzyć.
» 20 czerwca 2018, 00:45 #17
GoForWin: Komentarz zedytowany przez usera dnia 20.06.2018 01:00

Nie udawaj "twardziela" pozerze, nikt tego nie kupi.
@kckMU
Nie rozmawiaj z nim - to naczelny hejter Lukaku, chociaż nie ma absolutnie żadnych powodów, by to robić.
» 20 czerwca 2018, 00:54 #16
kckMU: Wiem, że to naczelny przeciwnik naszej 9-ki. Nie zmienia to faktu, że poza tym jest w miarę normalnym gościem.

Niemniej, fakty są jasne. Jeśli zarzucisz Lukaku nienajlepsze wyszkolenie techniczne czy nie zawsze dobre ustawienie się, to większość to poprze. Ale podważając jego mentalność kompromitujesz sam siebie. On jest odniesieniem do tego, jak na boisku powinien wyglądać i walczyć każdy jeden piłkarz tego klubu.
» 20 czerwca 2018, 01:01 #15
emil1986x: Bez Lukaku United nie miałoby żadnych szans bycia w top 4 jest tylko kilka 9 lepszych od Niego ale to światowa czołówka.
» 20 czerwca 2018, 07:05 #14
VelDan: Hahaha abstrahując od wywiadu... Lukaku musi odejść? Co takiego? ;d uśmiałem się.
» 20 czerwca 2018, 07:37 #13
RedsFan: Ja to żałuję że moderatorzy byli ckliwi i na twoją historyjkę jak to się zmienisz i przestaniesz prymitywnie wyzywac innych. To że teraz powstrzymujesz się od pisania w stylu takim jak kiedys to nie oznaka twojej zmiany, a cwaniactwa żeby znowu bana nie dostać :D

Luke88 musi odejsc.
» 20 czerwca 2018, 07:39 #12
Luke88: Moderacji się z niczego nie tłumaczyłem, Matheo to poważny facet z którym można sensownie wymienić argumenty.

Najlepszy był Lingard.

Tak jak pisałem już kiedyś, ten sezon zweryfikuje naszego supersnajpera i wierzcie mi, jeszcze go będę bronił przed waszym hejtem. Nawet mój serdeczny przyjaciel będzie pisał, że to nie napastnik na miarę United. Co jest prawdą, a Auba w Arsenalu. Super.
» 20 czerwca 2018, 11:03 #11
mateo444: To brzmi tak jakbyś tylko czekał na potknięcia Lukaku. Ciekaw jestem jak będziesz szczekał, jakby został królem strzelców PL i wszystko by mu wychodziło :)
» 20 czerwca 2018, 11:31 #10
Luke88: Komentarz zedytowany przez usera dnia 20.06.2018 11:45

Nie czekam, nie życzę źle żadnemu piłkarzowi United. Po prostu nie mam klapków na oczach i nie chcę go w tej drużynie.

Jak zdobędzie króla strzelców z przewagą min. 5 goli nad drugim zawodnikiem (United ma deklasować, co Salah mógł a Lukaku nie?) to spoko. Jak zrobi to 2x pod rząd to odszczekam wszystko.

EDIT a to ty trollu, nie zauważyłem, nie odpisuj bo i tak ci nie odpowiem.
» 20 czerwca 2018, 11:44 #9
mateo444: Jak widać moje wczorajsze słowa musiały cię zaboleć skoro jedynym argumentem jest posądzanie mnie o trolla, gdzie z trollem to mam tyle wspólnego co ty z inteligencją :D
» 20 czerwca 2018, 11:48 #8
RedsFan: "klapków na oczach" nie masz za to na nogach z bialymi skarpetami nosisz. Taki z ciebie czlowiek :) Biorąc pod uwagę, że jak by dobrze Lukaku nie zagrał i ile by nie strzelił bramek to ty o nim źle piszesz. Tak właśnie postępują osoby zaslepione, które zawsze myślą że maja rację :)
» 20 czerwca 2018, 15:55 #7
Sideswipe: Chciałbym to zobaczyć jak niszczył tych chłopców. Ogromny szacunek dla niego. Wielki piłkarz i wielki człowiek, dosłownie i w przenośni.
» 19 czerwca 2018, 23:50 #6
ponczok: ja piernicze, nie mogę się otrząsnąć serio. Jak wyjdzie biografia to kupuje od razu. Dla mnie stał się najlepszym piłkarzem na ziemi. Kocham go Big Rom
» 19 czerwca 2018, 23:44 #5
GoForWin: Wolałbym autobiografię :)
» 20 czerwca 2018, 01:23 #4
Ceetee: Ciary miałem jak to czytałem wielki wielki wielki szacunek ! Bezapelacyjnie jesteś ogromnym człowiekiem i piłkarzem ! 10 meczów 15 goli w reprezentacji ! Proszę Cię zdobądź nagrodę dla króla strzelców !
» 19 czerwca 2018, 23:24 #3
ponczok: łzy w oczach, serio.
» 19 czerwca 2018, 23:19 #2
RememberMe: Genialny wywiad. Nie mam nic więcej do dodania.
» 19 czerwca 2018, 23:09 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.