oldfashioned: Komentarz zedytowany przez usera dnia 21.05.2018 08:37Cała piłka nożna zmieniła oblicze na komercyjne. Ostatnio Manchester United 2 razy z rzędu osiągnął najlepszy wynik finansowy ze wszystkich klubów na świecie. Myślicie, że akcjonariusze płaczą z tego powodu? To biznes! Nie ma co jęczeć, że szejkowie, że Abramowicz itp. Glazerowie też nie są instytucją charytatywną. Oni rządzą i póki co Mourinho im odpowiada. Emocje pewnie przeżywają, ale z innego punktu "ÂÂsiedzenia" niż my. City gra ładnie i skutecznie oraz FARTOWNIE, bez fartu klub nie miałby tak łatwego majstra. Odnoszę, być może, mylne wrażenie, że nie tylko ściany im pomagały. Nie porównuję do Fergie Time, ale... Cóż z tego, że nie cierpię patrzeć na Guardiolę, czy Conte (zresztą, ten uspokoił się trochę) - ich drużyny mają styl i skutecznych, dość regularnych magików. Takich jak Hazard, czy Silva albo De Bruyne brak w United. Dlatego United gra topornie, z nielicznymi wyjątkami. Kasa, która płynie do młodzianków nie pozostaje bez znaczenia. W wielu przypadkach wygląda na to, że po załapaniu się na poziom Premier League gracze myślą tylko o utrzymaniu się na odpowiedniej wysokości gaży. Ich Â"opiekunowie"ÂÂ, ciągnący straszny hajs, są jak najbardziej za - każdy transfer, to nowe wpływy. Patrzcie na graczy typu Wellbeck, Sturridge, Martial, Arsenal (oj, to przecież klub!) i porównajcie ich do kolesia typu Vardy. Chciałbym takiego Vardy w United, a on siedzi w Leicester. Dlaczego? Może chce grać w piłkę, po prostu? Nic nie piszę o FC Liverpool - za wcześnie oceniać. Tragedia dzieje się w sędziowaniu. Przypomina się Stara Zagora; kto pamięta pana Victora Paduranu? Oglądam, również na żywo, od 50 lat. Taka kaszana jak teraz była odstawiana przez egzotycznych sędziów z Hondurasu albo Fiji, zatrudnianych na mundialach z powodu poprawności politycznej. Technika jest tak zaawansowana, że spokojnie poradziłaby sobie z wątpliwościami â patrz: tenis, hokej, piłka siatkowa. Jednak w footballu i w NBA są zbyt duże pieniądze... Romantyzm w footballu już nie wróci.