uzil25: Sanchez walczył i gryzł murawę jak lew. Widać, że bardzo mu zależało żebyśmy nie przegrali. Ile mógł tyle biegał i próbował odzyskać piłkę.
Tak patrzyłem ba niego i porównywałem go np. z Pogbą. Różnica jest kolosalna. Jeden po swojej stracie stał albo podbiegał do rywala truchcikiem a drugi biegł jak po obiad po 2 dniach głodówki.
Kompletnie inne nastawienie. Reszcie naszych piłkarzy brakowało dumy, woli walki, zaangażowania, pasji, mentalności zwycięzcy i wiary, że mecz jest do wygrania. Kiedyś dostaliśmy 0-2 czy 0-3 a wygrywaliśmy po 5-2 i 5-3. To jest ta różnica, to są te detale.
Wiadomo, że umiejętności to jedno a zaangażowanie i wolo walki to drugie. Do Lingarda, Lukaku, De Gei i Martiala nie miałbym pretensji bo starali się i próbowali. Sanchez zasługuje zaś na wyróżnienie ale to co grał Pogba z Maticem to masakra. Dawno czegoś takiego nie widziałem i dobrze, że skończyło się tylko 2-0. Nasz środek pola byl bez jakiegokolwiek pomysłu, bez wizji, nie było ruchu a Tott grał takim pressingiem i tak naciskał, że musiało się to tsk kończyć, że nas kasowali.
Trzeba wyjść i pokazać swoje umiejętności a jeśli ciężko o to, to trzeba pokazać charakter i tak jak w pierwszym meczu z Kogutami gdzie nie graliśmy genialnego meczu siłą walki, ciężką pracą i solidnością wygrać spotkanie.
Mam nadzieję, że reszta dostosuje się do Sancheza i zacznie grać na jego poziomie zaangażowania i umiejętności a nie na odwrót.