Minęło już ponad 10 lat od czasów przybycia Antonio Valencii do angielskiej Premier League. Będący w wysokiej formie Ekwadorczyk zawsze z sympatią będzie wracał pamięcią do swojej przygody z Wigan Athletic.
» Valencia wyjawił, że nie mógł uwierzyć w zainteresowanie ze strony United
Valencia w 2006 roku podpisał umowę na zasadzie jednorocznego wypożyczenia z Villarreal, tuż po imponujących występach na Mundialu w Niemczech.
Tuż przed jutrzejszym meczem w ramach FA Cup przeciwko Wigan, Valencia wspominał swoją trzyletnią przygodę na DW Stadium, gdzie dał się poznać jako silny prawoskrzydłowy. Nie dziwi więc, iż Valencia wychwala swój były klub, który pomógł mu zaadaptować się do trudnych reali Premier League.
- Kiedy przybyłem i wziąłem udział w treningu, pamiętam jak było wówczas zimno i jak ciężki był trening - wspomina 31-latek.
- Ciężko było mi się odnaleźć, gdyż nie byłem odpowiednio przygotowany fizycznie. Jednak powiedziałem sobie, że chcę zostać, poprawić kondycję i dostosować kondycyjnie do poziomu moich kolegów.
- Zacząłem ciężej pracować, jako pierwszy pojawiałem się na treningu i jako ostatni z niego wychodziłem. Były momenty załamania, kiedy mówiłem sobie 'co ja tutaj robię?', chciałem wrócić do domu. Jednak wtedy uświadamiasz sobie, że masz w sobie siłę i jesteś zdeterminowany, by realizować swoje marzenie.
- Musiałem ciężko harować na murawie i, dzięki Bogu miałem wspaniałych kolegów podczas pobytu w Wigan, tacy ja Heskey i Boyce. Wszyscy w szatni ogromnie mi pomogli i udało mi się dostosować do drużyny i zostać częścią tego zespołu.
Po ostatnim sezonie w barwach The Latics, którzy pod wodzą Steve'a Bruce'a zajęli 11 miejsce w Premier League, zapytanie o Valencię złożył Manchester United i kilka innych klubów. Ostatecznie Sir Alex Ferguson dopiął swego i latem 2009 roku sprowadził reprezentanta Ekwadoru na Old Trafford.
- Pamiętam, gdy Steve Bruce powiedział, że United są zainteresowani pozyskaniem mnie, jednak nie uwierzyłem mu, gdyż często śmiał się ze mnie i stroił sobie żarty. 'Nie, poważnie, oni bardzo chcą cię pozyskać', powiedział Buce.
- Kilka dni przed oficjalnym ogłoszeniem transferu, spotkałem Sir Alexa Fergusona. Kiedy spojrzałem prosto w jego oczy, mogłem powiedzieć, że chce mnie mieć w swoim zespole. Dał mi słowo, że wszystko będzie załatwione.
- Był to niesamowity moment, nie wiedziałem czy płakać, krzyczeć, czy robić coś innego. Zadzwoniłem do mojej rodziny w Ekwadorze, rozmawialiśmy o tym, jednak oni mi nie wierzyli! Jednak na szczęście wszystko poszło dobrze i dołączyłem do United.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.