Diabelskie Fantasy Premier League #18

Zachowując świąteczny charakter, pomyślałem, że wpis ten o Fantasy Premier League ułożę w formie życzeń. Nie wszystkie zapewne się spełnią, a niektóre spełnią się pewnie jedynie dla wybranych, nie mniej – strzał zielonych Panowie i Panie!

Kibicom Manchesteru United życzę, by najbliższe kolejki wlały w nas spokój i radość, przekonanie, że nasza drużyna nie tylko idzie w dobrym kierunku, ale dotarła również do jednego z „checkpointów” zwanych TOP 4. W FPL Zlatan cieszy się największym wzięciem przed 18 rundą. Nic dziwnego, gdy w 5 z 7 ostatnich kolejek zdobywał on co najmniej 1 bramkę, gdy kalendarz aż razi neonem zielonym. Śmielej zagląda nam w składy Pogba, który ostatnio w co drugim meczu zgarnia tytuł zawodnika spotkania. Chociaż dopiero raz dostarczył porządne punkty swoim posiadaczom, to liczby ostatnich czterech spotkań (12 strzałów, 7 kluczowych podań) są imponujące.

Drugie życzenia kieruję w stronę kibiców Crystal Palace. Orły najlepiej czują się wysoko na firmamencie i tylko jakby im ktoś w tym sezonie kamień do nogi uczepił. Korpus – Dann i Mc Arthur, skrzydła Zaha i Townsend, szpon – Benteke, sami zatem widzicie że ten zespół to potencjał wielkich punktów w FPL. Ich nowy opiekun – Big Sam – również ma coś do udowodnienia i nie zdziwię się, gdy ten klucz wygłodniałych sukcesów ptaszysk namiesza w tabeli drugiej części tego sezonu. No bo jak nie teraz, to kiedy?

Arturowi Borucowi życzę, aby zaliczył choć dwa czyste konta, tak tak, w meczach z Chelsea i Arsenalem. Łukaszowi Fabiańskiemu natomiast życzę, aby jego koledzy z bloku defensywnego zaczęli wreszcie wywiązywać się ze swoich obowiązków, bo aż szkoda patrzeć na bezradnego Polaka wyciągającego kolejny raz piłkę z siatki.

Liverpoolowi i City życzę, aby wrzucili na luz w meczu między sobą. Spokojne 0-0 zadowoliłoby wszystkich. Heavy metalu spodziewam się natomiast w pozostałych meczach tych drożyn w tym okresie - odpowiednio Liv (Stoke i Sunderland), City (Hull i Burnley). Nie Czarujmy się i kupmy chociaż po jednym przedstawicielu z ofensywnego zaplecza Czerwonych i Błękitnych. Kevin „asysta lub poprzeczka” De Bruyne, czy wracający w „sylwestra” Kun to naturalni kandydaci w talii Pepa, a u Kloppa sytuację znacie. Podam tylko od siebie, że Origi strzelał bramkę w 4 z 5 ostatnich meczach. Jest przy tym najtańszym i mniej popularnym wyborem spośród gromady The Reds.

Zawodnikom Southampton życzę zdrowia i wytrwałości. Biedacy 3 najbliższe kolejki rozegrają w zaledwie 117 (!!!) godzin. Dla porównania Chelsea ma na to 223 godziny a Watford i Crystal Palace 201,5. Liczne zmiany u Świętych są raczej pewne, więc miejcie to na uwadze.

Pozostało mi zatem ostatnie życzenie, dla Was, czytelnicy. Pamiętajcie o swoich składach i nie dajcie się groźnej chorobie sezonowej, zwanej rotacją. Bądźcie szczerzy ze swoim rozumem i sercem, bo choć liczby nie kłamią, to czasem przeczucie jest warte więcej niż każda statystyka.

Lecz przede wszystkim, bądźcie radośni, a czasu wolnego niech nie zabraknie nikomu. Merry Christmas i Piona!