Giggs spragniony gry

Walijczyk złamał kość policzkową w meczu Champions League z Lille, kiedy to zderzył się w powietrzu z jednym z obrońców Francuzów, miało to miejsce 18 paĽdziernika. Od tamtej pory Ryan musiał ograniczyć się do wspierania partnerów z trybun, co dla żadnego piłkarza nie jest powodem do zadowolenia. Jednak teraz wydaje się być już wszystko w porządku, Ryan sześć tygodni temu przeszedł operację i powoli zaczyna wracać do treningów, na których musi jeszcze bardzo uważać, aby nie doprowadzić do nawrotu kontuzji.

Do spotkania z Portsmounth Giggs przygotowuje się już od czwartku i jak przyznał nie może się już doczekać.

"To wspaniale, że wreszcie mogłem dołączyć do moich partnerów w czwartek i pograć znowu w piłkę. Mogłem biegać i robić większość rzeczy na treningu tj. podania, czy gra piłką. Jednak musiałem wszystko robić bardzo ostrożnie, ponieważ gdybym został uderzony piłką w twarz, mogło by dojść do nawrotu kontyuzji" – powiedział.

"Nie mogłem się doczekać, kiedy zagram. Mam nadzieje, że frustracja z którą miałem do czynienia przez ostatnie sześć czy siedem tygodni już minęła. Żaden piłkarz nie lubi kiedy musi oglądać mecze swojej drużyny z trybun, to była jedna z moich najdłuższych kontuzji w życiu. Zatrzymała mnie w środku sezonu. Mam nadzieje, że wrócę do gry w formie i kontuzja się nie odnowi."

"Jestem niezadowolony z tego, że arbiter nie odgwizdał faulu. Aktualnie nie widać już tego urazu na mojej twarzy. Na początku nie czułem się tak Ľle i jakoś się trzymałem, ale po upływie kilku minut zacząłem gorzej widzieć na prawe oko, wtedy menadżer postanowił zdjąć mnie."

"Od meczu z Middlesborugh nasza gra wygląda naprawdę dobrze. Szczególnie dobra byłą druga połowa spotkania z West Ham United. To był świetny występ - poruszanie się po boisku, podania - wszystko było bardzo dobrze wykonywane. Mogliśmy strzelić nawet cztery czy pięć bramek. Mam nadzieje, że będziemy trzymać tą formę także w dzisiejszym meczu z Portsmounth" - zakończył Giggs.