Mourinho: Chelsea nie usunie mnie ze swojej historii

- Wielu najlepszych menadżerów traciło pracę w swoich klubach. Oczywiście są wyjątki, ale szczególnie we współczesnym futbolu taka sytuacja może się zdarzyć każdemu. Gdyby miało to miejsce w klubie, któremu nie dałbym nic w zamian, myślę, że rozstanie byłoby o wiele trudniejsze - komentował Jose.

- Gdy podczas swoich dwóch kadencji w Chelsea dawałem klubowi tytuły, a fanom jedne z ich najlepszych momentów w historii, wtedy można odejść z klub z poczuciem dobrze wykonanej roboty.

- Nie sądzę, że Chelsea tego chciała, ale nawet gdyby tak było, to nie mogą mnie usunąć ze swojej historii. Oni również są częścią mojej historii. Nie ma między nami negatywnych uczuć. Właściciel klubu zdecydował się mnie zwolnić. Fani nie mają takiej władzy. Dzień za dniem, mecz za meczem, pokazywali, że chcą mnie w klubie. W zespole tej rangi fani nie mają jednak władzy.

- W drużynach Ameryki Południowej fani mają realny wpływ na zarząd, prezydenta i właścicieli klubów. O moim zwolnieniu zadecydował tylko Pan Abramowicz. Odszedłem bez wypowiedzenia złego słowa na temat kogokolwiek w klubie.

- Później czekałem, ponieważ chciałem pozostać w Premier League. Miałem to szczęście, że zainteresował się mną tak wielki klub jak Manchester United. Chciałbym pozostać w United przez wiele lat. Mam więc nadzieję, że nie czeka mnie 3 epizod w Chelsea.

- Nie spodziewam się negatywnego przyjęcia przez kibiców. Nie ma ku temu żadnego powodu. Ich reakcja nie ma jednak znaczenia. Na zawsze będę im wdzięczny. Dzieliliśmy wspaniałe, historyczne chwile. Ludzie zawsze śpiewali moje imię. Przed moim zwolnieniem mogłem spokojnie wracać piechotą do domu bez wysłuchiwania negatywnych i brzydkich słów.

- Gdy rozpocznie się mecz, o wszystkim zapomnę, fani też zapomną. Wszyscy skupimy się na spotkaniu - powiedział Jose Mourinho.